ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
U nas na zmiane slonce i deszcz. Aktualnie slonce, rzesko, dobra pogoda na bieganie, ide zaraz kibicowac nocnym polowkowiczom
21:30, Paulina poszla, a stoje tak na ok 7,5 km. Kojera chyba przeoczylam, za duzo ich biegnie, ponoc 7500
21:30, Paulina poszla, a stoje tak na ok 7,5 km. Kojera chyba przeoczylam, za duzo ich biegnie, ponoc 7500
Ostatnio zmieniony 20 cze 2015, 21:48 przez ASK, łącznie zmieniany 1 raz.
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No niestety na wiecej nie bylo mnie dzisiaj stac. Moze nastepnym razem
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A i gratulacje dla Pauliny
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
wow, fantastyczne wyniki!! mówiłam, że będzie dobrze :-D gratulacje!!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kasia leci ostro
będzie rekord, na pewno poniżej 1.35
będzie rekord, na pewno poniżej 1.35
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No to wreszcie mam chwilę by coś napisać ale najpierw gratulacje dla kasi41 za złamanie 1:35 .
Jakby to powiedzieć, znowu klęska . Nawet życiówki nie ma, zabrakło 3 sekund.
Od początku było za wolno (już na pierwszej 5-tce byłem 40s w plecy do ambitnego planu. A potem tylko rosło. Z endomondo wynika, że między 10 a 15km było najszybciej a z międzyczasów organizatora, że straciłem dodatkowe 33s. Ogólnie mi się kilometry rozjechały. Do 15km liczyłem, że 1:43 pęknie bo biegło mi się całkiem nieźle. Ale na wynik wpłynęło ostatnie 6km. Od 16 każdy kolejny był co raz wolniej i kryzys za kryzysem. W zasadzie walczyłem z sobą by nie przejść do marszu. Przynajmniej to się udało. Ostatni kilometr już na autopilocie. Dawno nie byłem tak zmęczony na mecie. Mógłbym się tłumaczyć niewyspaniem i przeziębieniem (przed południem miałem jakieś 38C - nie przyznałem się żonie ) ale to żadne wymówki. Powodem jest to, że mi się ostatnio biegać i trenować nie chce.
PS. Ale jedna życiówka wczoraj padła. Żona pobiegła w charytatywnym biegu Fair Play i zrobiła 31:05 na 5km .
PPS. ASK - jakbym wiedział, że gdzieś tam stoisz to bym się rozglądał, w tym miejscu chyba biegłem po wewnętrznej.
Jakby to powiedzieć, znowu klęska . Nawet życiówki nie ma, zabrakło 3 sekund.
Od początku było za wolno (już na pierwszej 5-tce byłem 40s w plecy do ambitnego planu. A potem tylko rosło. Z endomondo wynika, że między 10 a 15km było najszybciej a z międzyczasów organizatora, że straciłem dodatkowe 33s. Ogólnie mi się kilometry rozjechały. Do 15km liczyłem, że 1:43 pęknie bo biegło mi się całkiem nieźle. Ale na wynik wpłynęło ostatnie 6km. Od 16 każdy kolejny był co raz wolniej i kryzys za kryzysem. W zasadzie walczyłem z sobą by nie przejść do marszu. Przynajmniej to się udało. Ostatni kilometr już na autopilocie. Dawno nie byłem tak zmęczony na mecie. Mógłbym się tłumaczyć niewyspaniem i przeziębieniem (przed południem miałem jakieś 38C - nie przyznałem się żonie ) ale to żadne wymówki. Powodem jest to, że mi się ostatnio biegać i trenować nie chce.
PS. Ale jedna życiówka wczoraj padła. Żona pobiegła w charytatywnym biegu Fair Play i zrobiła 31:05 na 5km .
PPS. ASK - jakbym wiedział, że gdzieś tam stoisz to bym się rozglądał, w tym miejscu chyba biegłem po wewnętrznej.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Kasia41, gratulacje.
Kojer, jak na poranna goraczke, to bieg w granicach zyciowki to chyba dobry wynik. Szkoda tylko warunkow pogodowych, no dlugo mozna juz nie trafic na tak dobra temperature powietrza.
I gratulacje dla Ewy.
Ja stalam po zewnetrznej. Z Florasem. Ja tez mam zyciowke, 2:04, kolezanka, ktorej oddalam pakiet, zrobila mi na moj numer startowy
Kojer, jak na poranna goraczke, to bieg w granicach zyciowki to chyba dobry wynik. Szkoda tylko warunkow pogodowych, no dlugo mozna juz nie trafic na tak dobra temperature powietrza.
I gratulacje dla Ewy.
Ja stalam po zewnetrznej. Z Florasem. Ja tez mam zyciowke, 2:04, kolezanka, ktorej oddalam pakiet, zrobila mi na moj numer startowy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Hejka!
Kojer Gratki
Ja też z przeziębieniem i z innymi dolegliwościami ale udało sie złamać 1.35 wynik mój to 1.34.22
Ależ jestem zadowolona Nie będę opisywać biegu,bo było ok nie było kryzysu,ale do Pauliny jeszcze mi daleko
No i pudło 1 miejsce w K-40 z dużą przewagą :uuusmiech:
Kojer Gratki
Ja też z przeziębieniem i z innymi dolegliwościami ale udało sie złamać 1.35 wynik mój to 1.34.22
Ależ jestem zadowolona Nie będę opisywać biegu,bo było ok nie było kryzysu,ale do Pauliny jeszcze mi daleko
No i pudło 1 miejsce w K-40 z dużą przewagą :uuusmiech:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Dla mnie gorączka poniżej 38C jest w zasadzie mało istotna, ot jest mi ciut cieplej (standardowo mam jakieś 36,8-36,9).
A z innej beczki to chciałem pochwalić kibiców na trasie (no może z wyjątkiem kilku pijanych idiotów na zakręcie na pl. Dominikańskim wpychających się na trasę i próbujących przybijać piątki z którymi stojący tam policjant nie mógł sobie poradzić). Sporo tych siedzących w samochodach stojących w korku też dopingowało .
Było nawet takie coś (też klepnąłem )
(zdjęcie poglądowe)
Na mecie było podobno trochę gorzej, żona zeznaje, że mało kto klaskał i dopingował, większość stała i chyba czekała na swoich. Ja nie zwróciłem uwagi
Z rzeczy organizacyjnych to zdecydowanie lepiej było z dostępem do posiłków, kolejki oczywiście były ale nie ma porównania z zeszłym rokiem, toitoi też chyba było więcej. Strefa za metą dość duża ale tu zawalali sami biegacze zatrzymując się tuż po przekroczeniu linii. Na mecie były też folie utrzymujące temperaturę ale ja się jak zwykle nie załapałem bo przegapiłem .
Z minusów to z punktu regulaminu "7. 99% trasy półmaratonu posiada nawierzchnię asfaltową." można się tylko szyderczo pośmiać bo kostki było dużo więcej. Ja wiedziałem czego się spodziewać (aczkolwiek o kostce w niektórych miejscach też nie pamiętałem) ale część przyjezdnych mogła się zdziwić (na plus ostrzeżenia przy torach). Miejscami zwężenia na trasie też były ciut za duże moim zdaniem. No i najśmieszniejsze czyli herbata/kawa której wydanie odznaczano na numerze. Koszt takiego napoju z termosów jest w zasadzie pomijalny (w porównaniu do butelki izotoniku dla każego) i masa mniejszych biegów nie robi z tym problemu nawet dla zmarzniętych kibiców.
A z innej beczki to chciałem pochwalić kibiców na trasie (no może z wyjątkiem kilku pijanych idiotów na zakręcie na pl. Dominikańskim wpychających się na trasę i próbujących przybijać piątki z którymi stojący tam policjant nie mógł sobie poradzić). Sporo tych siedzących w samochodach stojących w korku też dopingowało .
Było nawet takie coś (też klepnąłem )
(zdjęcie poglądowe)
Na mecie było podobno trochę gorzej, żona zeznaje, że mało kto klaskał i dopingował, większość stała i chyba czekała na swoich. Ja nie zwróciłem uwagi
Z rzeczy organizacyjnych to zdecydowanie lepiej było z dostępem do posiłków, kolejki oczywiście były ale nie ma porównania z zeszłym rokiem, toitoi też chyba było więcej. Strefa za metą dość duża ale tu zawalali sami biegacze zatrzymując się tuż po przekroczeniu linii. Na mecie były też folie utrzymujące temperaturę ale ja się jak zwykle nie załapałem bo przegapiłem .
Z minusów to z punktu regulaminu "7. 99% trasy półmaratonu posiada nawierzchnię asfaltową." można się tylko szyderczo pośmiać bo kostki było dużo więcej. Ja wiedziałem czego się spodziewać (aczkolwiek o kostce w niektórych miejscach też nie pamiętałem) ale część przyjezdnych mogła się zdziwić (na plus ostrzeżenia przy torach). Miejscami zwężenia na trasie też były ciut za duże moim zdaniem. No i najśmieszniejsze czyli herbata/kawa której wydanie odznaczano na numerze. Koszt takiego napoju z termosów jest w zasadzie pomijalny (w porównaniu do butelki izotoniku dla każego) i masa mniejszych biegów nie robi z tym problemu nawet dla zmarzniętych kibiców.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
PaulinaJ ogromne gratulacje! piękny wynik!
kojer Tobie też gratuluję, bo rezultat wcale nie taki zły:-)
kasia41 brawa dla Ciebie! super czas i oczywisty triumf w kategorii:-D
My z Ma_tiką jutro startujemy na 1km na bieżni. Zupełnie nie wiem, jak to się robi, ale co tam. Dystans zagadka: jak go biec, jak się rozgrzać przed nim itp. Liczę po prostu na miłe spędzenie wieczoru. hahahahah
kojer Tobie też gratuluję, bo rezultat wcale nie taki zły:-)
kasia41 brawa dla Ciebie! super czas i oczywisty triumf w kategorii:-D
My z Ma_tiką jutro startujemy na 1km na bieżni. Zupełnie nie wiem, jak to się robi, ale co tam. Dystans zagadka: jak go biec, jak się rozgrzać przed nim itp. Liczę po prostu na miłe spędzenie wieczoru. hahahahah