Komentarz do artykułu Harda Suka, czyli polska wersja Norseman, Swissmana
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Harda Suka, czyli polska wersja Norseman, Swissmana
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Niezłe wyzwanie. Ale kiedy to ma się odbyć? W tekście nie ma żadnej daty.
No i profil pływania też by się przydał.
No i profil pływania też by się przydał.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
27 czerwca
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Bieg po zmroku? Ciekawe co na to TePeeN?
A i dookoła Tatr wyszło mi ostatnio 204 km i 3300 przewyższeń.
A i dookoła Tatr wyszło mi ostatnio 204 km i 3300 przewyższeń.
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
MEL. pisze: No i profil pływania też by się przydał.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Skoro limit 24h i bieganie nie po zmroku czyli start wieczorem i rower ponockiem - przekombinowane i średniobezpieczne, moim zdaniem.
Nazwa też jakaś taka...ekhm... jak dla mnie, tchnąca ekspresją nieelitarnych warstw społecznych upojonych alkoholem.
Nazwa też jakaś taka...ekhm... jak dla mnie, tchnąca ekspresją nieelitarnych warstw społecznych upojonych alkoholem.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie ma słowa o żadnym limicie. Start pewnie około 21:00?
A nazwa wzięła sie stad, że skoro ktos wymyślił nazwę IronMan to oni wymyślili coś dla przeciwstawienia, mniej literacko wyszło im: Harda Suka. Mi sie podoba a alkoholu nie pije.
A nazwa wzięła sie stad, że skoro ktos wymyślił nazwę IronMan to oni wymyślili coś dla przeciwstawienia, mniej literacko wyszło im: Harda Suka. Mi sie podoba a alkoholu nie pije.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Adam,
słowo "suka" niesie ze sobą dużo negatywnych slangowych i gwarowych znaczeń odnoszących się zwłaszcza do kobiet, zarówno w języku polskim jak i angielskim, nie jestem pewna co autorzy mieli na myśli. Zestawiając go z przymiotnikiem "harda" nie sądzę by odnosili sukę do samicy canis familiaris, frazeologicznie jak i semantycznie to po prostu jest ciężkie do obrony.
Rozumiem, że wszelkie zawody ultra sprzyjają sytuacjom gdzie troszkę mniej dba się o czystość języka, że zmęczenie i fizjologia czasem wyłączają normy cywilizacyjne (- był tu kiedyś przśmieszny wątek o smarkaniu) ale puszczanie takiej nazwy "w eter" niezbyt dobrze świadczy o pomysłodawcach. No co kto lubi.
MOIM ZDANIEM
Uczestnikom życzę zaś by łydka podawała i by bezpiecznie dotarli do mety a cała impreza nie powtórzyła "sukcesu" 6xBabia
słowo "suka" niesie ze sobą dużo negatywnych slangowych i gwarowych znaczeń odnoszących się zwłaszcza do kobiet, zarówno w języku polskim jak i angielskim, nie jestem pewna co autorzy mieli na myśli. Zestawiając go z przymiotnikiem "harda" nie sądzę by odnosili sukę do samicy canis familiaris, frazeologicznie jak i semantycznie to po prostu jest ciężkie do obrony.
Rozumiem, że wszelkie zawody ultra sprzyjają sytuacjom gdzie troszkę mniej dba się o czystość języka, że zmęczenie i fizjologia czasem wyłączają normy cywilizacyjne (- był tu kiedyś przśmieszny wątek o smarkaniu) ale puszczanie takiej nazwy "w eter" niezbyt dobrze świadczy o pomysłodawcach. No co kto lubi.
MOIM ZDANIEM
Uczestnikom życzę zaś by łydka podawała i by bezpiecznie dotarli do mety a cała impreza nie powtórzyła "sukcesu" 6xBabia
Ostatnio zmieniony 16 cze 2015, 07:26 przez Sarmatianna, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 06 lut 2013, 07:26
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: 03:13:29
Z całym szacunkiem dla wyzwania, które dla mnie jest trudno wyobrażalne (jestem byłym wspinaczem, obecnie biegaczem z ambitnych amatorów), podane osiągnięcie wspinaczkowe ma się nijak do planowanego wysiłku. Choć oczywiście zgadzam się, że wspinacz różni się od zasiedziałego pracownika biurowego
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oczywiście, chcieliśmy tylko pokazać przykład zawodnika, czym się zajmuje, że jest aktywny ale wcale nie bardzo biegowo aktywny. Zresztą w Triathlonie biegania jest w końcu mniejszość.adamwiniarski pisze:Z całym szacunkiem dla wyzwania, które dla mnie jest trudno wyobrażalne (jestem byłym wspinaczem, obecnie biegaczem z ambitnych amatorów), podane osiągnięcie wspinaczkowe ma się nijak do planowanego wysiłku. Choć oczywiście zgadzam się, że wspinacz różni się od zasiedziałego pracownika biurowego
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Adam Klein pisze:
Oczywiście, chcieliśmy tylko pokazać przykład zawodnika, czym się zajmuje, że jest aktywny ale wcale nie bardzo biegowo aktywny. Zresztą w Triathlonie biegania jest w końcu mniejszość.
Bo wychodzi 4x mniej km? Złudne. Tu odcinek "biegowy" czasowo ma spore szanse potrwać dłużej niż rowerowy. Przebiegnięcie mnicha średnio daje obraz możliwości na graniówce, wspinacze mają te przewage, że raczej ekspozycji się nie ulękną. Bo ta choć nie aż tak znaczna na trasie to dla niejednego może już być problematyczna.
PS i po co ta promocja biegania bez przygotowania?
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie chodzi o dystans ale czas trwania. W normalnych triathlonach rower trwa dłużej. Marcin nie jest takim gościem który sie nie przygotuwuje, ale rzeczywiście do stricte biegowych wyczynów przygotowuje się mało.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Nazwa jest rzeczywiście słaba. Jesli organizator twierdzi, że Harda Suka to odpowiednik Iron Man to dla mnie jest to przejawem co najmniej braku świadomości wieloznaczności słowa "suka" po polsku oraz wieloznaczności dłowa "man" po angielsku.
W szczególności, faktem jest, że słowo "suka" jest używane obraźliwie o kobietach oraz faktem jest, że słowo "man" oznacza także po angielsku człowieka bez względu na płeć.
Poza tym nawet przymróżając oko na znajomość angielskiego to "Man" oznaczałby samca. A tak nie jest. Man w najbardziej popularnym znaczeniu to po prostu "mężczyzna". Samiec to "male".
A jak ktoś ukończy to jest sukinsynem?
W szczególności, faktem jest, że słowo "suka" jest używane obraźliwie o kobietach oraz faktem jest, że słowo "man" oznacza także po angielsku człowieka bez względu na płeć.
Poza tym nawet przymróżając oko na znajomość angielskiego to "Man" oznaczałby samca. A tak nie jest. Man w najbardziej popularnym znaczeniu to po prostu "mężczyzna". Samiec to "male".
A jak ktoś ukończy to jest sukinsynem?
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Podoba mi się nazwa. Suka to obraźliwe określenie kobiety (homo sapiens), a nie nazwy zawodów. Podobnie jak suką nazywa się pojazdy policyjne/więźniarskie. Sama jestem kobietą, urodziłam się w znaku chińskiego Psa, ale moja feministyczna struna mówi mi, że jestem raczej Suką, niż Psem (a także informatyczką, a nie informatykiem). Poza tym zdaje się, że "suka" w języku indonezyjskim ma całkiem przyjemne znaczenie.
Podoba mi się nazwa, bo nie zawiera jakiś charakterystycznych polskich znaków i chyba za granicą fajnie by się przyjęła.
Bieg? Naprawdę wydaje Wam się, że ktoś tam będzie po tych górach biegł więcej niż 50% trasy? Ja sądzę, że nawet dużo mniej.
Podoba mi się nazwa, bo nie zawiera jakiś charakterystycznych polskich znaków i chyba za granicą fajnie by się przyjęła.
Bieg? Naprawdę wydaje Wam się, że ktoś tam będzie po tych górach biegł więcej niż 50% trasy? Ja sądzę, że nawet dużo mniej.