Biję się w pierś.Pedro pisze:Nie przeczytałem ani słowa np. o właśnie zakończonym Weekendzie Biegowym Sokoła w Zakopanem
Magda Łączak i Paweł Dybek zwycięzcami XII Biegu Rzeźnika
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Poziom sportowy wcale nie był niski. I co z tego, że wygrała para w składzie z kobietą? Każdy kto siedzi w ultra wie, że w terenowych biegach ultra różnice pomiędzy najlepszymi kobietami a mężczyznami są względnie mniejsze. Nie jeden raz się zdarzyło, że bieg ultra wygrała kobieta. Bardzo często w UTMB czy innych biegach tej kategorii kobieta jest TOP 10.
Magda jest czołówką światową i w swojej kategorii prezentuje nawet relatywnie wyższy poziom niż Marcin Świerc swojej. Ponadto, nie biegła sama, a współpracowała z bardzo mocnym mężczyzną, co tym bardziej zaciera różnicę. Nie ma więc w tym nic absolutnie dziwnego, że w tego typu biegu jest w stanie pokonać zawodników z polskiej czołówki. Bo rzeczywiście, tak jak słusznie uzasadnił szmajchel ci zawodnicy stanowią czołówkę - wystarczy popatrzeć na wyniki różnych zawodów i praktycznie zawsze zawodnicy tej kategorii zajmują wysokie miejsca, a nawet często wygrywają. Więc jeżeli Rzeźnik miał słaby poziom sportowy, to 95% zawodów na tym dystansie ma słaby poziom sportowy - można tak twierdzić, ale czy wtedy rzeczywiście nie lepiej przedefiniować pojęcia "słabego" i "dobrego" poziomu do panujących realiów, tak aby stały się nieco bardziej odzwierciedlające rzeczywistość?
Dodajmy jeszcze, że Magda zajęła w kolejnych latach 9 i 8 miejsce w Biegu 7 Dolin - najlepiej obsadzonym biegu ultra w Polsce. Przegrała więc tylko z odpowiednio 8 i 7 facetami, z którym jednym z nich był Paweł, z którym biegła na Rzeźniku. Jeżeli więc Rzeźnik miał słaby poziom sportowy, to Bieg 7 Dolin również. W ten sposób dochodzimy do wniosku, że 100% biegów ultra w Polsce ma słaby poziom.
W moim odczuciu ta dyskusja jest bez sensu, a zaczęła się tylko dlatego, że ludzie bulwersują się z powodu tych krzywdzących słów o niskim poziomie sportowym. I moim zdaniem słusznie, jest to szczerze mówiąc bardzo niesmaczne i nie wydaję mi się, żeby poważna witryna dla biegaczy powinna rzucać takie słowa bez żadnego uzasadnienia. Trochę dziecinada. Szczególnie: "ale kobieta z wami wygrała, kobieta z wami wygrała..." jak w przedszkolu:(
Magda jest czołówką światową i w swojej kategorii prezentuje nawet relatywnie wyższy poziom niż Marcin Świerc swojej. Ponadto, nie biegła sama, a współpracowała z bardzo mocnym mężczyzną, co tym bardziej zaciera różnicę. Nie ma więc w tym nic absolutnie dziwnego, że w tego typu biegu jest w stanie pokonać zawodników z polskiej czołówki. Bo rzeczywiście, tak jak słusznie uzasadnił szmajchel ci zawodnicy stanowią czołówkę - wystarczy popatrzeć na wyniki różnych zawodów i praktycznie zawsze zawodnicy tej kategorii zajmują wysokie miejsca, a nawet często wygrywają. Więc jeżeli Rzeźnik miał słaby poziom sportowy, to 95% zawodów na tym dystansie ma słaby poziom sportowy - można tak twierdzić, ale czy wtedy rzeczywiście nie lepiej przedefiniować pojęcia "słabego" i "dobrego" poziomu do panujących realiów, tak aby stały się nieco bardziej odzwierciedlające rzeczywistość?
Dodajmy jeszcze, że Magda zajęła w kolejnych latach 9 i 8 miejsce w Biegu 7 Dolin - najlepiej obsadzonym biegu ultra w Polsce. Przegrała więc tylko z odpowiednio 8 i 7 facetami, z którym jednym z nich był Paweł, z którym biegła na Rzeźniku. Jeżeli więc Rzeźnik miał słaby poziom sportowy, to Bieg 7 Dolin również. W ten sposób dochodzimy do wniosku, że 100% biegów ultra w Polsce ma słaby poziom.
W moim odczuciu ta dyskusja jest bez sensu, a zaczęła się tylko dlatego, że ludzie bulwersują się z powodu tych krzywdzących słów o niskim poziomie sportowym. I moim zdaniem słusznie, jest to szczerze mówiąc bardzo niesmaczne i nie wydaję mi się, żeby poważna witryna dla biegaczy powinna rzucać takie słowa bez żadnego uzasadnienia. Trochę dziecinada. Szczególnie: "ale kobieta z wami wygrała, kobieta z wami wygrała..." jak w przedszkolu:(
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No sorry, taka jest nasza rola, żeby wszystko "wyceniać". Ale nawet Mirek Bieniecki w ostatnim Z biegu mówi w trakcie rozmowy z Magdą: "trochę chłopaków będzie miało dzisiaj kaca": http://bieganie.pl/?show=1&cat=94&id=7855
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie, nieprawda, to jest już proporcja która na biegach ultra funkcjonuje, Rory Bosio była chyba 15 czy 16 na UTMB, gdzie biegaczy było dwukrotnie więcej niż w Krynicy, więc takie właśnie jest usytuowanie najlepszej kobiety w relacji do najlepszych mężczyzn w Ultra. Tak ogólnie, bo pewnie zaraz znajdzie ktoś jakieś inne przykłady.tkobos pisze:Przegrała więc tylko z odpowiednio 8 i 7 facetami, z którym jednym z nich był Paweł, z którym biegła na Rzeźniku. Jeżeli więc Rzeźnik miał słaby poziom sportowy, to Bieg 7 Dolin również.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Przypomina mi się dyskusja sprzed kilku (kilkunastu???) lat gdy ultra po górach raczkowały w Polsce. Pewna osoba biegająca setki po asfalcie zdyskredytowała delikatnie mówiąc poziom sportowy na pewnym górskim biegu porównując średnią per kilometr czołówki... no i się zaczęło
Od tego czasu widziałem już biegi w górach, gdzie osoby ze świetnymi czasami na płaskim kończyły rywalizacje daleko za biegaczami z przeciętnym wynikiem na asfalcie... i vice-versa "górski mistrz" dostawał baty na płaskim klasyku. Mało tego, różnie sie plasowały dane osoby w zależności od ilości przewyższeń jak i długości biegu. Pytanie co określa poziom sportowy takich górskich imprez ? Jeżeli osoba z mistrzowską klasą sportową bierze udział w górskiej wyrypie i przegrywa z asfaltowym amatorem mającym górskie talenty to jaki to poziom imprezy ? Można chyba dywagować w nieskończoność. I to jest fajne bo wymyka się prostym sprowadzaniem wszystkiego do czasu w maratonie 
Miałem w tym roku przyjemność pobiegania zarówno w Ultra jak i w Hardcorze. Moim subiektywnym zdaniem największą trudnością wersji Ultra nie był limit główny 24h ale specyficzne podejście do limitów na punktach kontrolnych. Osobiście przez myśl mi nie przeszło, że biegnąc nawet spokojnie ale bezproblemowo w ramach limitu na pierwszym czy drugim punkcie będzie się miało problem z limitami na punktach następnych... nie przez brak sił ale przez nierealistyczne założenia -> tutaj jak się okazało przybiegnięcie do punktu w limicie i utrzymanie tempa nijak sie ma do następnego limitu w następnym punkcie
Taka pułapka organizatora na którą i ja się złapałem. Cóż, można sobie było to przed biegiem jakoś obliczyć... ale zwykle limity robi sie na biegach w sposób ciągły dający szansę ukończenia całości. Według mnie to był główny powód finiszowania tylko 16/17 osób w Ultra na pełnym dystansie... dużo zostało zatrzymanych wcześniej, przed upływem 24h w zaskakujący dla nich sposób
Gdyby powtórzyć ten bieg raz jeszcze to pewnie organizatorzy witaliby na mecie w Cisnej dużo więcej biegaczy. Sama trasa była trudniejsza niż klasyczna ale nie aż tyle
Cóż, były niedociągnięcia, ludzie się gubili, limity zaskoczyły wielu biegaczy, brak łączności potęgował chaos informacyjny wolontariuszy na punktach... gdy się ludzie pokapowali o co chodzi ale już było za późno na korektę to gromy padały na organizatorów w czasie rozmów na punktach i na trasie.... ale w pobiegowych komentarzach dało się odczuć wielki kredyt jaki ma ekipa Mirka u biegaczy i dużo z tej pary uszło. W końcu część winy leżała i po stronie uczestników: na odprawie była mowa o zmianie trasy i braku punktu z piciem na 13km... ale kto to sobie wziął do serca ? 


Miałem w tym roku przyjemność pobiegania zarówno w Ultra jak i w Hardcorze. Moim subiektywnym zdaniem największą trudnością wersji Ultra nie był limit główny 24h ale specyficzne podejście do limitów na punktach kontrolnych. Osobiście przez myśl mi nie przeszło, że biegnąc nawet spokojnie ale bezproblemowo w ramach limitu na pierwszym czy drugim punkcie będzie się miało problem z limitami na punktach następnych... nie przez brak sił ale przez nierealistyczne założenia -> tutaj jak się okazało przybiegnięcie do punktu w limicie i utrzymanie tempa nijak sie ma do następnego limitu w następnym punkcie




Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Adam Klein pisze:
Nie, nieprawda, to jest już proporcja która na biegach ultra funkcjonuje, Rory Bosio była chyba 15 czy 16 na UTMB, gdzie biegaczy było dwukrotnie więcej niż w Krynicy, więc takie właśnie jest usytuowanie najlepszej kobiety w relacji do najlepszych mężczyzn w Ultra. Tak ogólnie, bo pewnie zaraz znajdzie ktoś jakieś inne przykłady.
W 2013 roku Rory Bosio zajęła siódme miejsce w klasyfikacji generalnej UTMB. Oczywiście, można podać przykłady gdzie najlepsza kobieta będzie niżej w generalce, ale można wskazać i takie gdzie będzie wyżej. Po za tym, tutaj porównujemy światową czołówkę kobiet do światowej czołówki mężczyzn. W odniesieniu tegorocznego biegu Rzeźnika porównujemy światową czołówkę kobiet do polskiej czołówki mężczyzn. Tak czy siak, nie ma co tego co dalej roztrząsać. Moje odczucie jest takie, że relację z biegu można jednak napisać w bardziej obiektywny sposób unikając niepotrzebnie krzywdzących i niezbyt uzasadnionych osądów. To tyle. Tak czy siak dzięki za relację tekstową i filmową. Pozdrawiam!
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W Biegu Rzeźnika istnieje jeszcze ciekawy aspekt współpracy dwóch osób, z których zazwyczaj jedna jest czasem słabsza a druga czasem mocniejsza (albo cały czas słabsza lub cały czas mocniejsza).
Mi od kilku miesięcy chodzi po głowie taki eksperyment, żeby namówić Marcina Świerca, żeby przeleciał Rzeźnika samotnie, oczywiście organizując mu po drodze support.
Tak jak w biegach płaskich jest zawsze jakiś benchmark, rekord świata do którego można sie odnosić.
Po co? Ktoś się zapyta? Z badaczej ciekawości. Ale może jakiś sponsor takiego przebiegu by sie znalazł. Zrobilibyśmy coś wokół tego.
Mi od kilku miesięcy chodzi po głowie taki eksperyment, żeby namówić Marcina Świerca, żeby przeleciał Rzeźnika samotnie, oczywiście organizując mu po drodze support.

Tak jak w biegach płaskich jest zawsze jakiś benchmark, rekord świata do którego można sie odnosić.
Po co? Ktoś się zapyta? Z badaczej ciekawości. Ale może jakiś sponsor takiego przebiegu by sie znalazł. Zrobilibyśmy coś wokół tego.
- marcin.swierc
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:45
- Życiówka na 10k: 31:33
- Życiówka w maratonie: -----
- Kontakt:
jestem za;)
Adam Klein pisze:W Biegu Rzeźnika istnieje jeszcze ciekawy aspekt współpracy dwóch osób, z których zazwyczaj jedna jest czasem słabsza a druga czasem mocniejsza (albo cały czas słabsza lub cały czas mocniejsza).
Mi od kilku miesięcy chodzi po głowie taki eksperyment, żeby namówić Marcina Świerca, żeby przeleciał Rzeźnika samotnie, oczywiście organizując mu po drodze support.
Tak jak w biegach płaskich jest zawsze jakiś benchmark, rekord świata do którego można sie odnosić.
Po co? Ktoś się zapyta? Z badaczej ciekawości. Ale może jakiś sponsor takiego przebiegu by sie znalazł. Zrobilibyśmy coś wokół tego.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)

- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
BRAWO !!!!! Adam, musisz to teraz pociagnąć, nie ma odwrotu
i o to chodzi
:uuusmiech:
będzie 2 w 1:
1)
uzyskamy odpowiedź na odwieczne pytanie, które męczy wielu biegaczy
- w jakim czasie Świercu solo zrobi takiego Rzeźnika? jaki może być faktyczny rekord? 7:30? mniej?
2)
jak juz takie coś wypali to będzie to solidna podstawa do zorganizowania Rzeźnika solo, na co czekają tłumy

i o to chodzi


będzie 2 w 1:
1)
uzyskamy odpowiedź na odwieczne pytanie, które męczy wielu biegaczy
- w jakim czasie Świercu solo zrobi takiego Rzeźnika? jaki może być faktyczny rekord? 7:30? mniej?
2)
jak juz takie coś wypali to będzie to solidna podstawa do zorganizowania Rzeźnika solo, na co czekają tłumy

"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dobra, challenge przyjęty, zaczynamy przygotowania, będziemy informować.
Wstępnie: start w sierpniu (datę podamy niedługo), około 4 rano.
Gdyby były osoby chętne do współdziałania przy tym przedsięwzięciu to proszę sie zgłaszać.
Wstępnie: start w sierpniu (datę podamy niedługo), około 4 rano.
Gdyby były osoby chętne do współdziałania przy tym przedsięwzięciu to proszę sie zgłaszać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rozsądek podpowiada, że nie ma żadnych, i tak jest już za dużo ludzi na trasie i pierwsze 15 km do Żebraka to jeden wielki korek mimo 8km rozbiegu po asfalcie.