dla mnie osobiście tegoroczny Rzeźnik był najsmutniejszym biegiem w "karierze" - pierwszy DNF z powodu kontuzji

Ja miałem podobnie rok temu - DNF z powodu gorączki partnera (choroba się powoli rozwijała, ale jej przebieg gwałtownie przyspieszył po starcie) - musieliśmy zejść juz w Cisnej:(Qba Krause pisze:
dla mnie osobiście tegoroczny Rzeźnik był najsmutniejszym biegiem w "karierze" - pierwszy DNF z powodu kontuzji
Zaopatrzenie punktów było znakomite.grzes_u pisze:"W tym roku po raz pierwszy organizowany był także Rzeźnik Ultra. I tutaj zawodnicy z którymi rozmawialiśmy nie zostawiali na organizatorach suchej nitki: bałagan organizacyjny, brak wody na wodopojach. Wystarczy tylko powiedziec, że na 248 które wystartowały, bieg ukończyło tylko 17 zawodników."
A może jednak warto sprawdzić dlaczego NAPRAWDĘ bieg ukończyło w limicie tylko 16 zawodników???
A akurat punkty były rewelacyjnie zaopatrzone we wszystko co trzeba (także w wodę)....
Eh ta dziennikarska (nie)solidność...
Zgadzam się, że poziom sportowy nie był wysoki... ale jeśli jako portal zaczynacie pisać o biegach ultra to wypadałoby porównać poziom do innych tego typu biegów. Niestety na zdecydowanej większości biegów w Polsce poziom nie jest wyższy. Poszedłbym z tym stwierdzeniem dalej i ocenił, że to nie tylko w Polsce. Wszędzie można znaleźć biegi ultra, w których w czołówce mogą znaleźć się przypadkowi zawodnicy. To trochę tak jak w skokach narciarskich - które na poważnie trenuje bardzo wąska grupa zawodników, z tą różnicą że nie ma zawodów w skokach dla amatorówAdam Klein pisze:No oczywiście, że ma, dlatego dyskutujemy na temat jak by nie było rozdżwięku pomiędzy jego renomą a poziomem sportowym, rozumianym jako bezwględny poziom czołówki.
Piotrek, jakich bys osiągnięć tych zawodników nie wymienił, to naprawdę nie masz argumentu na to, że wygrała z wami kobieta.szmajchel pisze:Ponieważ pewnie większość osób stwierdzi, że jestem nieobiektywny to kilka zdań na temat zawodników z miejsc 2 i 3 tegorocznego Rzeźnika