Na początek napisze ze sporty różne uprawiam od 10 lat( pływanie, boks, siłownia, tenis, bieganie). Móją przygodę z bieganie zacząłem jakieś 5 lat temu z przerwami na inne sporty. Obecnie mam mało czasu maks. Mogę poświęcić 40 min dziennie na jakiś sport więc wypadło na bieganie.
Chciałem zapytać doświadczonych biegaczy jak jest z tym magicznym biegiem w przedziale 70% Hrmax aby spalać tłuszcz? Mam 30 lat, waga 77-78 kg wzrost 180cm, tłuszczu trochę ale mięśni też, codziennie ćwiczę pompki, podciągania na drążku.
Ostatnio zrobiłem sobie 40 dniowy post od słodyczy, alkoholu i od razu zleciało 2kg. W pasie się luźnej zrobiło. Niestety post się skończył i słodycze powróciły

Pytanie moje jest takie czy bieganie w 60-70% Hrmax spała tłuszcz bardziej niż szybsze bieganie? Biegamy codziennie z żoną od ponad roku 4,2 km. Średnio 6 min/km i ostatni kilometr biegniemy 30s. wolno i 30s szybciej ale nie sprintem. Raz brałem udział w zawodach i 4,3 km przebiegiem w 20min25s i to był mój max absolutny. Dziś biegłem w tętnie 135 i strasznie mnie to zmęczyło w sensie wolne bieganie km biegłem 7 min 40 s. średnio. Czyli dystans który zazwyczaj biegamy 25-26 min dziś biegłem 34 min. Ostatnie 200 metrów przebiegiem sprintem aby zobaczyć jakie mam Hrmax ale nabyłem tylko do 180. Może za krótki ten sprin?
Jeśli to bieganie w 70% Hrmax jest owocne w spalaniu tłuszczu to jakoś się przestawie ale czy na pewno działa? Pulsometr działa mi dobrze bo sprawdzałem z tętnie na szyji i stoperem.