Wokół Nike Oregon Project i Alberto Salazara

[bieganie.pl]

Skomentuj artykuł Grupa byłych zawodników Nike Oregon Project oskarża Salazara o stosowanie dopingu

[wojtek]

Idzcie szlakiem pieniedzy...

[Adam Klein]

Tzn ? Coś mi się wydaje, że to kolejny człowiek którego nazwisko Nike będzie musiało usunąć ze swoich budynków. (tak jak było z Armstrongiem)

[wojtek]

To znaczy cos na podobienstwo Bronek - Pro Civili, tylko w mniejszej skali, choc wiemy z wielu przykladow ze bezwzglednosc korporacyjna nie cofa sie przed niczym.

Jesli Salazar poplynie to z pewnoscia akcje Nike pojda w dol, i wszelkie brudy, i te z przeszlosci, i te o ktorych do tej pory sie nie mowilo, wyplyna, stanowiac zer dla mediow jak wlasnie rozkrecajaca sie afera w FIFA.

[b_j_j]

Szukanie na siłę kolejnej afery. Przecież to oczywiste, że trenerzy na tym poziomie jadą po bandzie i na każdego znajdzie się haczyk. Jak ktoś myśli, że istnieją zawodnicy biegający poniżej 27' na 10km na ugali i kawie zbożowej to jest lekko naiwny.

[Radek_1988]

Przecież doping na takim poziomie jest normalną rzeczą, więc skąd afera?

[qamil]

Zastanawia mnie jaka satysfakcja płynie ze zwycięstw po dopingu?Można uciec przed oskarżeniami innych ale przed własnym sumieniem ciężko.Szkoda bo miałem go za dobrego trenera.Zwłaszcza podziwiam Galena Ruppa jako jedynego białego walczącego na równi z Kenią i Etiopią.Obawiam się, że po raz kolejny wielcy mistrzowie jechali na dopingu.Mo i Galen mogą się odcinać ale czy to wystarczy? Wojtek- piszesz, że wizerunek Nike może ucierpieć.W kręgu zainteresowanych biegami być może.Tylko, że jakie to ma znaczenie?Najgorsze, że cierpi na tym cała idea sportu a w szczególności cierpią na tym zwolennicy sportów wytrzymałościowych i czyści zawodnicy.Trzeba być na prawdę chorym i mieć obsesje na punkcie samego sukcesu.

[bjj]

Ja również nie rozumiem o co ta afera. Chyba każdy mający jakieś pojęcie o sporcie wie ,że bez wspomagania nie da się za wiele osiągnąć. Na pewnym poziomie biorą praktycznie wszyscy a co chwilę robi się sensacje ,że koksuje ten czy tamten. Niedawno jakieś akcje z keniolami jakby w Polsce biegali bez wspomagania

[WojtekM]

Kenijczycy w Polsce biegają co tydzień, 2 lub 3 x w weekend, bez wspomagania. taka jest oficjalna wykładnia na forum. kto sugeruje coś innego jest pieniaczem.

[Adam Klein]

Znowu inni kazdą nietypową sytuacje (np brak Kenijczykow w Poznaniu) od razu bezmyślnie tłumaczą dopingiem.

[WojtekM]

bo to pieniacze są Adam. pieniacze i zawistnicy. przecież to nie wina Kenijczykow, że menadżer ich nie zgłosił.

[krunner]

bo to pieniacze są Adam. pieniacze i zawistnicy. przecież to nie wina Kenijczykow

Wykładnia bieganie.pl jest taka, ze mamy ich kochać i lubić jak braci rodzonych, bo są biedni, słabi, mali i potrzebują pomocy. Ah, jak dużo ludzi na świecie i w Polsce potrzebuje pomocy.

A może bieganie.pl przy okazji ostatnich zmian zmieni również nazwę na bieganie.ke i te fajne niebieskie kolorki zmieni na jakieś odcienie czerni ? Taka propozycja.
p. krunner

[krzysztof jot]

w sumie, co tu komentować. taki jest świat komercyjnego sportu, medycyna wspomaga go od dawna i nie przestanie, bo idą za tym pieniądze duże i bardzo duże. Wiara w czystość sportu jest bardzo naiwna, tyle że im wyżej - tym środki i metody są bardziej wyrafinowane i wymagające większych budżetów. To, że kontrole antydopingowe nic nie wykrywają w czołówce, nie oznacza że oni nic nie stosują, tylko że są o krok przed. A lista niedozwolonych środków i leków jest niezwykle długa, te najprostsze łatwo dostępne i jak już wspominałem gdzieś kiedyś - gdyby przebadano biegaczy wielkiej imprezy masowej - sądzę, że wyników pozytywnych byłoby więcej, niż ktokolwiek przypuszcza. Możliwe tez, że część z nich byłaby "na koksie" całkiem nieświadomie, bo pojęcia nie mają że czasem prosty ogólnodostępny lek z apteki, jest na zakazanej liście. To mocno skomplikowany temat, wykraczający poza proste i prymitywne stwierdzenie, że "keniole to w Polsce wszyscy na koksie". Bo wielu innych pewnie tez.

[Jelon]

Nie możemy też popadać w skrajności. Dla mnie takie uśrednianie, że wszyscy na wysokim poziomie biorą jest bardzo krzywdzące dla tych, którzy są czyści. W książce Juliet Macur "Wyścig kłamstw" mamy przykłady kolarzy, którzy kosztem słabszych wyników nie zdecydowali się na doping. Najważniejsze w tym wszystkim to nagłaśniać takie sprawy, bo skoro wcześniej czy później wszystkie afery zostają ujawnione, może następnym razem zawodnicy zastanowią się, zanim zdecydują się na podejrzane specyfiki.

[miszza]

może ktoś z Was podać linka do całego dokumentu