Ja bym wystawił na allegroszu. Znam kilku napaleńców co lubią analizować. Pewnie kupią za ... dobrą cenę.yacool pisze:Fredzio,
ale ktoś zainwestował sporo kasy w różnego rodzaju sprzęt do takiej analizy. Jak to teraz zostawić? Ma stać w sklepie dalej, czy to już będzie obciach?
Komentarz do artykułu Zbliża się rewolucja w zakresie doboru butów biegowych
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kangoor pisze:Co do "ścieżki preferowanego ruchu", dla mnie to coś innego niż "bieganie naturalne". Bieganie naturalne, to tak ekonomiczny bieg, jak tylko możemy wycisnąć ze swojego organizmu przy właściwie działających wszystkich jego częściach. Czyli coś, do czego możemy dążyć i co możemy osiągnąć treningiem.
Wychodzi na to, że naturalna ścieżka ruchu jest nienaturalna.Kangoor pisze:W mojej nomenklaturze "bieganie naturalne" to, paradoksalnie, bieganie świadome. Wiele razy już słyszałem 'Ja naturalnie ląduję na pięcie', podczas gdy to jest właśnie "naturalna ścieżka ruchu" w danej chwili u biegacza z zaburzoną motoryką a nie "naturalny bieg".
Wydaje mi się, że zaczynasz kluczyć i nie dziwię się, bo termin "naturalny" jest tak nieprecyzyjny, że zarówno nic jak i wszystko można nim określić. Na przykład zwolennicy natury w biegu, terminem "bieganie naturalne" wyrażają pragnienie powrotu do jakiegoś wyidealizowanego stanu pierwotnego. Nie wiadomo, czy chodzi im o taki powrót do lat młodości, czy może o powrót do epoki kamienia. Skąd mają pewność, że zarówno pierwszy jaki i drugi przypadek będzie tym właściwym, ekonomicznym ruchem? Czy współczesny Kenijczyk biega naturalnie, czy jednak jaskiniowiec pobiegłby od niego bardziej naturalnie, czyli szybciej? No i druga sprawa związana ze świadomością. Czy świadoma praca nad ruchem nie traci przypadkiem swojej naturalności? bo ani dziecko, do którego pragniemy nawiązać, ani jaskiniowiec są nieświadomi swojego biegania.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wg mnie zbliża się bardzo ciekawy moment. Rozmawiałem ostatnio (mailowo) z Kevinem Kirby, bardzo szanowany w USA podiatra, biomechanik, niezły kiedyś biegacz (maraton 2h30), on robi różne hocki klocki dla biegaczy (doradztwo, wkładki itd). On i jego koledzy będą mieli prawdziwy problem! Bo, że sprzedawca powie, że się pomylił to nic. Ale oni ? W Polsce tak samo, problem będą mieli Ci z jakimś medycznym backrgoundem.yacool pisze:Fredzio,
ale ktoś zainwestował sporo kasy w różnego rodzaju sprzęt do takiej analizy. Jak to teraz zostawić? Ma stać w sklepie dalej, czy to już będzie obciach? Kolejna sprawa to wszystkie szkolenia pracowników, a także programy prowadzone przez speców od biomechany w bucie. ......Czy wszyscy oni zgodnie położą głowy pod topór rewolucji i wyznają, że mylili się? Może jednak powstanie z nich jakiś koalicyjny twór równoważący nową rewolucję.
Dlatego jakiś kontrewolucyjny obóz koalicyjny rzeczywiście może powstać, ale wg mnie duża grupa ludzi się do błędu przyzna, jeśli same wielkie koncerny zmienią front.
Ktoś będzie musiał się przyznac, że się mylił. Ja się musiałem przyznać, sam przecież opublikowałem kiedyś kilka tekstów:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=20&id=274
http://bieganie.pl/?show=1&cat=170&id=367
Bieżnia nadal się przyda, bo jak ktoś buta załozy to powinien móc się gdzieś w nim przebiec.
Decyzję będzie musiał podejmować klient - poczuć, w którym bucie czuje się najlepiej biorąc pod uwagę zastsosowanie, tzn po co ten but kupuje.
Wg mnie sprzedawcy będą się musieli skupić bardziej na samym produkcie. Co to znaczy? To znaczy że lepiej się orientować czym różnią się same buty, czy są twardsze, czy miększe, czy lżejsze czy cięższe, bardziej lub mniej przewiewne, które dadzą kamieniowi pod stopą większy odpór a które mniejszy.
Po to międzyinnymi budujemy katalogbiegowy.pl, żeby sprzedawca zdał sobie sprawą z różnic pomiędzy butami. Bo to jest system ukierunkowany na produkt a nie na różnice biomechaniczne biegaczy, które jak wiemy nie mają znaczenia.
Wg mnie teraz będą inni spece, zwłaszcza jeśli chodzi o buty górskie, bo tam można włożyć w but trochę technik dający rzeczywiste różnice w zależności od terenu po którym się biega.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest właśnie ten największy problem, na który zwracam uwagę, bo obnaża słabość wszelkich ośrodków opiniotwórczych. Na tym polega choroba tej branży, podporządkowanej interesom koncernów.Fredzio pisze:Dlatego jakiś kontrewolucyjny obóz koalicyjny rzeczywiście może powstać, ale wg mnie duża grupa ludzi się do błędu przyzna, jeśli same wielkie koncerny zmienią front.
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Nie wiem jak Wy, ale ja nie jestem w stanie ocenić buta po kilku minutach w sklepie/na bieżni.Adam Klein pisze:Bieżnia nadal się przyda, bo jak ktoś buta załozy to powinien móc się gdzieś w nim przebiec.
Decyzję będzie musiał podejmować klient - poczuć, w którym bucie czuje się najlepiej biorąc pod uwagę zastsosowanie, tzn po co ten but kupuje.
Do tej pory (na chyba 8 par) trafiłem jedną, która "chce mnie zabić" i jedną, w której "źle mi się biega" (mimo, że _identyczne_ kupione rok wcześniej były doskonałe i ulubione).
Dopiero po wybieganiu 20+km mam szansę cokolwiek o danych butach powiedzieć.
Dla mnie, wobec tego, sprzedawca powinien potrafić znaleźć "aktualny odpowiednik buta, który mi się sprawdził, a już nie jest produkowany".
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
To nie choroba - to kapitalizm. Wmówić, wypromować i sprzedać czyniąc ludzi szczęśliwymi.
Np.
Widziałeś kiedyś by pacjenci opiniowali leki?
Np.
Widziałeś kiedyś by pacjenci opiniowali leki?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jurek,
nowa rewolucja zakłada, że buty nie leczą. Można więc je opiniować.
Pozostając na naszym podwórku, to wątpię czy Jurek Skarżyński napomknie coś i ewentualnie umieści jakieś sprostowanie odnośnie wsparcia dla pronatorów w swojej następnej książce. W tym miejscu można by wstawić małą ankietę: ugnie się, czy nie ugnie pod naciskiem koncernu?
nowa rewolucja zakłada, że buty nie leczą. Można więc je opiniować.
Pozostając na naszym podwórku, to wątpię czy Jurek Skarżyński napomknie coś i ewentualnie umieści jakieś sprostowanie odnośnie wsparcia dla pronatorów w swojej następnej książce. W tym miejscu można by wstawić małą ankietę: ugnie się, czy nie ugnie pod naciskiem koncernu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Niektóre leki też nie leczą, a jedynie szkodzą, więc dlaczego by ich nie opiniować?
Koncern farmaceutyczny ma większą siłę przebicia, więc swoje opinie można se wsadz ...
Koncerny obuwnicze nie są inne.
Koncern farmaceutyczny ma większą siłę przebicia, więc swoje opinie można se wsadz ...
Koncerny obuwnicze nie są inne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Spokojna Twoja rozczochrana, sprzęt się nie zmarnuje. Bieżnie dalej będą wykorzystywane do truchtania w butach natomiast wszelkie skanery itp mogą wykorzystywać np... do doboru wkładek do butów Pomysł na biznes - 5 typów wkładek do jednego buta w zależności od... I już masz - but ten sam, wkładkę zmieniasz. W zasadzie teraz można iść do specjalisty i dobrać wkładki, ale przecież można by od razu przy butach - i koncern zarobi i kolejki w NFZ mniejsze. Mogą też naukowo skarpetki dobierać - no bo sam Pan wie, jak ważna jest skarpetka i jej indywidualny dobór do danej stopy... To badania trzeba... etc etc.yacool pisze:ale ktoś zainwestował sporo kasy w różnego rodzaju sprzęt do takiej analizy. Jak to teraz zostawić? Ma stać w sklepie dalej, czy to już będzie obciach?
Skoro potrafi zachwalać miliony systemów i tłumaczyć wszystkim jak to dzięki tym systemom uniknął kontuzji - to wszystkiego spodziewać się można. Zwłaszcza w kontekście tego, że większość tych ultra-kosmicznych żeli i innych systemów wynaleziono po tym, jak przebiegł w zdrowiu większość swoich kilometrów...yacool pisze:Pozostając na naszym podwórku, to wątpię czy Jurek Skarżyński napomknie coś i ewentualnie umieści jakieś sprostowanie odnośnie wsparcia dla pronatorów w swojej następnej książce.
biegam ultra i w górach
- dezo66
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1235
- Rejestracja: 23 paź 2012, 15:50
- Życiówka na 10k: 31:17
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
HURRAAAA
Po 1,5 latach pracy w sklepach specjalistycznych jestem tego samego zdania, skanery, videoanalizy są tylko po by przy zakupie butów za 500zł, mieć dobry argument, ze ma Pan bardzo dobrze dobrane buty do Pana stopy...
Po 1,5 latach pracy w sklepach specjalistycznych jestem tego samego zdania, skanery, videoanalizy są tylko po by przy zakupie butów za 500zł, mieć dobry argument, ze ma Pan bardzo dobrze dobrane buty do Pana stopy...
Wygrać wyścig z metrem M2 ? - https://www.youtube.com/watch?v=AsDMXatPHNA
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Bieganie naturalne możemy definiować na dwa sposoby: jako sposób poruszania się biegacza w danym momencie lub jako wykorzystanie aparatu ruchu w sposób, w jaki został zaprojektowany. Z tym że jedynie druga definicja wydaje się być sensowna, ponieważ pierwsza zakłada raczej bierność ze strony biegacza i akceptację aktualnego stanu rzeczy zamiast pracę i trening.
Co do samej "rewolucji", nie spodziewam się, żeby ktoś kogoś przepraszał... Miniamle i buty stabilizujące żyją sobie spokojnie wspólnie w ofercie większości marek i chociaż "ideologicznie" się wykluczają, to nikomu to nie przeszkadza :P Nikt nie ma z tego tytułu moralnych rozterek. Zresztą, może za jakiś czas ktoś odgrzeje kotleta
Pozdrawiam
Heavy
Co do samej "rewolucji", nie spodziewam się, żeby ktoś kogoś przepraszał... Miniamle i buty stabilizujące żyją sobie spokojnie wspólnie w ofercie większości marek i chociaż "ideologicznie" się wykluczają, to nikomu to nie przeszkadza :P Nikt nie ma z tego tytułu moralnych rozterek. Zresztą, może za jakiś czas ktoś odgrzeje kotleta
Pozdrawiam
Heavy
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Druga definicja ma też słaby punkt, bo skąd wiadomo, że ciało zostało zaprojektowane do naturalnego biegania, a nie do naturalnego chodzenia na przykład? Jeżeli pracuję nad ruchem do kraula, to też wracam do jakiegoś naturalnego pływania, czy jednak rozwijam ciało w kierunku określonej specjalizacji ruchowej?
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
O tyle o ile w przypadku kraula można mieć wątpliwości co do naturalności ruchu, w końcu człowiek to zwierzę lądowe a nie wodne, to nie widzę konfliktu pomiędzy chodzeniem a bieganiem. Możemy chyba odważyć się na stwierdzenie, że nasze ciała są... wielofunkcyjne, tzn. chodzenie może być równie naturalne co bieganie, bez licytowania się, która czynność jest bardziej "pierwotna". Jeżeli komuś jest tak wygodniej, to można nazwać to "rozwijaniem w kierunku określonej specjalizacji ruchowej" - nie mam parcia na powrót do korzeni itp. Ale tak czy inaczej, jeżeli trening skupia się na optymalizacji ruchu w kontekście wykorzystania ciała, a nie jego korekcji za pomocą sprzętu (w tym przypadku obuwia) to dla mnie jest to naturalne.
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
myślę, że w tym co piszecie raczej się zgadzamy, różnica pewnie będzie w pożądanym efekcie i momencie, kiedy mówimy: "ok, mamy to". Dla mnie i dla Pawła pewnie ten moment wypada dużo wcześniej, niż dla yacoola, którego celem jest chyba zespolenie z awatarem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12924
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gordon Pirie w swojej książce wydanej jeszcze w XX wieku, zawarł kilka zastanawiających stwierdzeń, które określił mianem LAWS OF RUNNING
Jednym z nich było: Walking damages running.
Wciąż zastanawiam się co miał na myśli...
Jednym z nich było: Walking damages running.
Wciąż zastanawiam się co miał na myśli...
jest jedną z sensowniejszych definicji biegania naturalnego. Określenie, że coś jest naturalne oznacza, że pochodzi od natury, czyli jest czymś początkowym, na co nie oddziałujemy i czemu poddajemy się. Rozwój w kierunku jakiejś umiejętności, czyli celowe działanie, trening, nie prowadzi do czegoś naturalnie nam danego już wcześniej, co utraciliśmy lecz stanowi proces specjalizacji. Tak dzieje się z każdą umiejętnością. Również z bieganiem. Jedynym pozytywnym aspektem tego nieporozumienia z bieganiem naturalnym jest jego zgrabna nazwa. "Specjalistyczne bieganie" czy "profesjonalne bieganie" jest już zarezerwowane przez zawodowców i najmniej dotyczy pracy nad ruchem. Tak na marginesie to cały ten "ruch naturalny" nie zrodził się w głowach zawodowców tylko marketingowców, żeby łapać naiwnych amatorów na chwytne hasła powrotu do natury.HeavyPaul pisze:(...) sposób poruszania się biegacza w danym momencie