Czy to normalne zachowanie sędziego na biegu dzieci?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak do tego ma sie gender, in vitro, i zwiazki jednoplciowe?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bacio pisze:Czy ja jestem przewrażliwiony, czy też zachowanie sędziego na biegu dzieci (Piaseczyńska Piątka, 2015) było niestosowne.
Sędzia ustawiał dzieci w rzędzie do biegu trzymając w ręku naładowany pistolet startowy.
Bacio, sądzę, że raczej jesteś przewrażliwiony.
Ja nie widzę nic niestosownego w zachowaniu sędziego, natomiast patrząc na fotkę nie rozumiem zachowania dorosłych, którzy są widoczni. Nie wiem po jakie licho pchają się razem z pociechami na linię startu. Rozumiałabym, gdyby to były zupełne maluszki, którym trzeba towarzyszyć podczas biegu (są takie, które ledwie chodzą, a już startują), ale nie takie wybujałe latorośle. Uważam, że rodzic powinien przygotować dziecko do udziału w biegu (jeśli startuje po raz pierwszy), opowiedzieć co się będzie działo (gdzie meta, gdzie start, jak się ustawić, jaką taktykę przyjąć), może pokazać inne biegi (w tym także dziecięce), przygotować fizycznie (zrobić z nim rozgrzewkę, sprawdzić sznurowadła, etc.), a potem spokojnie stać z boku, czekać na mecie/przed metą, aby kibicować.
Ogólnie wydaje mi się, że obecnie rodzice są za bardzo przewrażliwieni na punkcie swoich dzieci, robią z nich nieporadnych, wyręczają we wszystkim, mnóstwa rzeczy zakazują, a potem nie wytrzymują napięcia i natłoku obowiązków i czepiają się byle czego, byle kogo.
Więcej luzu.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

MEL. pisze:Ogólnie wydaje mi się, że obecnie rodzice są za bardzo przewrażliwieni na punkcie swoich dzieci, robią z nich nieporadnych, wyręczają we wszystkim, mnóstwa rzeczy zakazują, a potem nie wytrzymują napięcia i natłoku obowiązków i czepiają się byle czego, byle kogo.
Więcej luzu.
Tak.

A poza tym, nawet, jeśli ktoś uznał zachowanie sędziego za nieodpowiednie/niebezpieczne, dlaczego nikt nie zwrócił mu uwagi? Na zdjęciu widzimy rodziców robiących zdjęcia, to zdjęcie też ktoś zrobił, i teraz jest cała dyskusja nad tym strasznym faktem, który zaistniał. A wystarczyło podejść i powiedzieć, żeby ten nieszczęsny pistolet przełożył do drugiej ręki - jeśli komuś ten fakt naprawdę przeszkadzał.
Bacio, Tobie nie zdarzyło się zrobić czegoś potencjalnie niebezpiecznego w skutkach?
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Dziękuję wszystkim za wypowiedzi - jak widzę nie ma "wspólnego stanowiska". I bardzo dobrze. Bo dzięki temu forum może być miejscem wymiany poglądów.

Pozwolę sobie przedstawić swoje.

Nie czułem zagrożenia dla dzieci na tym biegu - w przeciwnym razie bym interweniował. Dużo większym niebezpieczeństwem była wielka dziura (około 2 x 5 metrów i głębokości 2 metry) na trasie biegu (na bieżni) bez barierki. W zasadzie bieżnia była placem budowy.

Ale dostrzegam pewną niestosowność. Są rodzice, którzy nie życzą sobie, aby sędzia ustawiał ich dziecko mając w ręku pistolet. Mają prawo mieć takie zdanie i należy to uszanować, niezależnie jak ja wychowuję swoje dzieci. Bo wychowuję swoje, a nie cudze.

Hałas pistoletu startowego rzeczywiście był głośny, ale dużo głośniejsza i bardziej kłopotliwa była muzyka na mecie. Na biegu były także bardzo małe dzieci (1 - 3 lata) pod koniec peletonu, asystowane przez rodziców. Nie wiem po co rodzice starszych dzieci przeszkadzali swoim pociechom w biegu. Wprawdzie organizatorzy prosili rodziców o zejście z trasy, ale w żaden sposób tego nie egzekwowali.

Ja jestem zwolennikiem i orędownikiem prawa do posiadania broni. Trenowałem strzelectwo sportowe, mam licencję, itp., więc jakieś tam pojęcie o broni mam.
Moim zdaniem wejście "w dzieci" z bronią niepotrzebnie daje argumenty osobom przeciwnym prawu do posiadania broni. Bo w tej konkretnej sytuacji to "wejście" nie było potrzebne.
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

beata pisze:
MEL. pisze:Bacio, Tobie nie zdarzyło się zrobić czegoś potencjalnie niebezpiecznego w skutkach?
Wielokrotnie. Ale co to ma do rzeczy?
Czy moje zdanie będzie cenniejsze czy mniej cenne, gdy mam doświadczenie w robieniu rzeczy niebezpiecznych?
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

a czy sa jakies przepisy regulujace uzywanie takiego pistoletu? Spodziewam sie ze sa. Ktos moze przytoczyc?

Co do przewrazliwionych rodzicow to sie zgadzam, pewnie jakby im pozwolono to samochodem by dzieci podwiezli do mety zeby sie nie meczyly, w koncu liczy sie ze dotarly na linie mety ;)
ODPOWIEDZ