Wyniki z Bochni
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Tak pytam bo imprezka calkiem calkiem gdyby nie ten korek kolo Krakowa , dla mnie trasa super gdybym nie byl w trakcie roztrenowania to trasa na rekord zyciowy
wese
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
To jak biegałeś to chyba znasz wyniki? miałem tam jechać, ale ostatecznie dziś rano nie wstałem na pociąg... ogólnie nie mogłem się zdecydować
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
W koncu mi sie udało tu wejsc!
I tak wogUle sie pisze z "o" z kreska panie kolego:):):) ale rozumiem ze nie doszłes do siebie jescze po tym ciezkim biegu:)
Wracając do tematu to musze powiedziec ze mam mieszane uczucia (i to nie przez korek k. Krakowa)
Po 1 czuje sie oszukany bo trasa niby atestowana miała byc a niektorzy biegacze mowili ze trasa jest nieci inna niz przed rokiem tak wiec nie wiem czy mam sie cieszyc z "życiówki" którą poprawilem az o 2 minuty(1h 9' 29")
Po 2 czuje duze nienasycenie i wielką porazke bo 500m przed meta pękłem jak mydlana bańka i wyprzedziło mnie na finiszu az 5 zawodników! A przeciez koncowka była po gorke wiec teoretycznie jako biegacz górski to ja powinienem pokazac im podeszwy.
3 moje uczucie nawet nie moge okreslic bo prosze sie tylko wczuc w taka sytuacje kiedy wypisują Ci dyplom i spiker woła na podium a tu ni z tąd ni z owąd podchodzi ukrainiec i robi lamęt że był przed wami i to była jakas pomyłka bo numer sie odczepił czy cos takiego. A tyle czekałem na zakończenie i to w takim zimnie. Jedynym pozytywnym aspektem po biegu (bo nawet sie piwa sie nie mogłem napic jako kierowca) była własnie owa zyciówka która tez stoi pod znakiem zapytania. Dlatego tez prosiłbym kogokolwiek kto był na tym półmaratonie o zajecie stanowiska w sprwie atestu trasy i o podanie wyników.
I tak wogUle sie pisze z "o" z kreska panie kolego:):):) ale rozumiem ze nie doszłes do siebie jescze po tym ciezkim biegu:)
Wracając do tematu to musze powiedziec ze mam mieszane uczucia (i to nie przez korek k. Krakowa)
Po 1 czuje sie oszukany bo trasa niby atestowana miała byc a niektorzy biegacze mowili ze trasa jest nieci inna niz przed rokiem tak wiec nie wiem czy mam sie cieszyc z "życiówki" którą poprawilem az o 2 minuty(1h 9' 29")
Po 2 czuje duze nienasycenie i wielką porazke bo 500m przed meta pękłem jak mydlana bańka i wyprzedziło mnie na finiszu az 5 zawodników! A przeciez koncowka była po gorke wiec teoretycznie jako biegacz górski to ja powinienem pokazac im podeszwy.
3 moje uczucie nawet nie moge okreslic bo prosze sie tylko wczuc w taka sytuacje kiedy wypisują Ci dyplom i spiker woła na podium a tu ni z tąd ni z owąd podchodzi ukrainiec i robi lamęt że był przed wami i to była jakas pomyłka bo numer sie odczepił czy cos takiego. A tyle czekałem na zakończenie i to w takim zimnie. Jedynym pozytywnym aspektem po biegu (bo nawet sie piwa sie nie mogłem napic jako kierowca) była własnie owa zyciówka która tez stoi pod znakiem zapytania. Dlatego tez prosiłbym kogokolwiek kto był na tym półmaratonie o zajecie stanowiska w sprwie atestu trasy i o podanie wyników.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Jarkovsky, faktycznie niezłe miałeś przeżycia -
1. o atest możesz zapytać czy był zrobiony na nowej trasie, może po prostu trasę zmienili i zrobili także nowy atest? ale z życiówki tak czy inaczej należy się cieszyć
2. no niestety taka specyfika biegów długodystansowych - lecisz na maxa, a tu nagle kompletny odpływ sił, ale 5 zawodników i to na podbiegu??? czyżby to byli nauczyciele walczący o swoje miejsca?
3. i przedstawiciel Twojej ulubionej nacji otrzymał wypisany na Ciebie dyplom? jeśli biegł bez numeru to przekroczył regulamin ; w sumie ja też mógłbym zza węgła wybiec zgubić numer i ustawić się przy kasie...
Ale podsumowując nie przejmuj się aż tak bardzo, bo radości z biegania nie zabierze Ci nikt (poza samym sobą), a z takim wynikiem (do poprawienia) jeszcze na niejednych zawodach wyprzedzisz Ukraińców i nie tylko. Gratulacje!
1. o atest możesz zapytać czy był zrobiony na nowej trasie, może po prostu trasę zmienili i zrobili także nowy atest? ale z życiówki tak czy inaczej należy się cieszyć

2. no niestety taka specyfika biegów długodystansowych - lecisz na maxa, a tu nagle kompletny odpływ sił, ale 5 zawodników i to na podbiegu??? czyżby to byli nauczyciele walczący o swoje miejsca?
3. i przedstawiciel Twojej ulubionej nacji otrzymał wypisany na Ciebie dyplom? jeśli biegł bez numeru to przekroczył regulamin ; w sumie ja też mógłbym zza węgła wybiec zgubić numer i ustawić się przy kasie...
Ale podsumowując nie przejmuj się aż tak bardzo, bo radości z biegania nie zabierze Ci nikt (poza samym sobą), a z takim wynikiem (do poprawienia) jeszcze na niejednych zawodach wyprzedzisz Ukraińców i nie tylko. Gratulacje!
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dzieki dzieki za pocieszenia ale dopiero sie będe cieszył jak sie okaze oficalnie ze to faktycznie było 21,097 km.
Z tym numerem nie jestem pewny do konca czy go miał czy miał go przesuniety do góry nogami czy sedziowie nie zapisali go na liscie.
Chciałem jeszcze dodac ze po 4 to czuje sie teraz połamany szczególny ból ogaranoł moje prawe biodro a to wszystko przez to ze kupiłem jaskrawe pomaranczowe buty marki adidas na wyprzedazy za całe 50 zeta ktore stracily wlasciwosci wybijajace i amortyzujące po 10 km biegu i dalsza czesc dystansu odczuwałem jak bym biegał na bosaka
Z tym numerem nie jestem pewny do konca czy go miał czy miał go przesuniety do góry nogami czy sedziowie nie zapisali go na liscie.
Chciałem jeszcze dodac ze po 4 to czuje sie teraz połamany szczególny ból ogaranoł moje prawe biodro a to wszystko przez to ze kupiłem jaskrawe pomaranczowe buty marki adidas na wyprzedazy za całe 50 zeta ktore stracily wlasciwosci wybijajace i amortyzujące po 10 km biegu i dalsza czesc dystansu odczuwałem jak bym biegał na bosaka
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
- ours brun
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 922
- Rejestracja: 17 lip 2002, 20:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Bielany
Na stronie z
atestami
jest Bochnia, ale trasa z zeszłego roku, niestety nie widzę żeby T. Dziekoński zaktualizował atesty na 2003, bo chyba w tym roku jakąś atestację przeprowadził:
21,0975 Bochnia Półmaraton Niepodległości 2002.09.08
Wydaje się, że jednak jeśli Mirella Zięcina organizuje ten bieg to atest jest atestem...
a co do pkt 4 to czasem bywa że te najtańsze buty okazują się całkiem drogie... myślę jednak że po wyczynach dzisiejszych WBnP (zainteresowanych odsyłam do działu "Biegi górskie" znajdziecie tam min. wskazówki treningowe jak poprawić technikę biegu z napędem "na cztery łapy") wszystko dojdzie do normy i zadnej poważniejszej kontuzji nie będzie.
(Edited by ours brun at 8:49 pm on Nov. 9, 2003)
(Edited by ours brun at 8:50 pm on Nov. 9, 2003)
(Edited by ours brun at 8:51 pm on Nov. 9, 2003)
atestami
jest Bochnia, ale trasa z zeszłego roku, niestety nie widzę żeby T. Dziekoński zaktualizował atesty na 2003, bo chyba w tym roku jakąś atestację przeprowadził:
21,0975 Bochnia Półmaraton Niepodległości 2002.09.08
Wydaje się, że jednak jeśli Mirella Zięcina organizuje ten bieg to atest jest atestem...
a co do pkt 4 to czasem bywa że te najtańsze buty okazują się całkiem drogie... myślę jednak że po wyczynach dzisiejszych WBnP (zainteresowanych odsyłam do działu "Biegi górskie" znajdziecie tam min. wskazówki treningowe jak poprawić technikę biegu z napędem "na cztery łapy") wszystko dojdzie do normy i zadnej poważniejszej kontuzji nie będzie.
(Edited by ours brun at 8:49 pm on Nov. 9, 2003)
(Edited by ours brun at 8:50 pm on Nov. 9, 2003)
(Edited by ours brun at 8:51 pm on Nov. 9, 2003)
- Jarek Gniewek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 28 maja 2003, 21:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dokładnie tak tez mawia mój wujaszek który nigdy na niczym nie oszczędza: "Tanio kupujesz-Drogo kupujesz"
Wiesz co Ours mnie strasznie dziwi ze nikt tym tematem sie niezainteresował (procz Ciebie za co jestem Ci wdzięczny) a biegaczy było sporo tak "na oko" to chyba z 200.
Wiesz co Ours mnie strasznie dziwi ze nikt tym tematem sie niezainteresował (procz Ciebie za co jestem Ci wdzięczny) a biegaczy było sporo tak "na oko" to chyba z 200.
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
-
- Stary Wyga
- Posty: 172
- Rejestracja: 30 kwie 2003, 12:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Trzciana k/Rzeszowa
Co do trasy - faktycznie start był w trochę innym miejscu, być może też coś zmienili w okolicach rynku (tamte uliczki kompletnie mi się plączą). Jedna zmiana na minus (zapewne wymuszona życiem, i o to nie mam specjalnej pretensji dla organizatorów) - w tym roku nie zamknięto ruchu kołowego na trasie, i biegło się z samochodami. Trudno.
Jedna uwaga - niektórzy panowie policjanci czy też strażnicy miejscy zabezpieczający trasę olali pod koniec sprawę i na kluczowym zakręcie (po tych 2 pętelkach, kiedy trzeba już skręcić do miasta) nie było nikogo, kto pokazałby drogę. Tak samo już w centrum, w tych uliczkach, które mi się myliły, w jednym miejscu pobiegłem "na czuja", dobrze, że było kogo zapytać (przechodniów). Ja rozumiem, że biegłem w ogonie, było już późno, panowie zmarzli, przed samą metą udzielali pokrzepiajęcych wskazówek typu" panowie, pora już na obiad, prędzej". A po prostu można na przyszłość tego uniknąć malując strzałki. A propos - ja widziałem oznakowany tylko 15 km, dobrze że znałem trasę z tamtego roku.
Pogoda była niezła, nie wiało, przy rozdaniu nagród zimno.
pzdr
PS. Czy gdzieś są dostępne oficjalne wyniki?
(Edited by grek at 9:26 am on Nov. 12, 2003)
Jedna uwaga - niektórzy panowie policjanci czy też strażnicy miejscy zabezpieczający trasę olali pod koniec sprawę i na kluczowym zakręcie (po tych 2 pętelkach, kiedy trzeba już skręcić do miasta) nie było nikogo, kto pokazałby drogę. Tak samo już w centrum, w tych uliczkach, które mi się myliły, w jednym miejscu pobiegłem "na czuja", dobrze, że było kogo zapytać (przechodniów). Ja rozumiem, że biegłem w ogonie, było już późno, panowie zmarzli, przed samą metą udzielali pokrzepiajęcych wskazówek typu" panowie, pora już na obiad, prędzej". A po prostu można na przyszłość tego uniknąć malując strzałki. A propos - ja widziałem oznakowany tylko 15 km, dobrze że znałem trasę z tamtego roku.
Pogoda była niezła, nie wiało, przy rozdaniu nagród zimno.
pzdr
PS. Czy gdzieś są dostępne oficjalne wyniki?
(Edited by grek at 9:26 am on Nov. 12, 2003)
grek
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Info z ostatniej chwili: Grzesiek Ożdżyński ma obiecane wyniki od Mireli Zięciny. Jak dostanie, może przesłać zainteresowanym...
(Edited by krzycho at 12:48 pm on Nov. 12, 2003)
(Edited by krzycho at 12:48 pm on Nov. 12, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- stachnie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 479
- Rejestracja: 24 sie 2001, 11:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:10:04
- Lokalizacja: Zabierzów k. Krakowa
- Kontakt:
Ta sama co rok temu ale inna niż 2 lata temu - wtedy AFAIK start był na Rynku a trasa miała ok. 23 km.Quote: from Jarkovsky on 1:04 pm on Nov. 9, 2003
Po 1 czuje sie oszukany bo trasa niby atestowana miała byc a niektorzy biegacze mowili ze trasa jest nieci inna niz przed rokiem
Fiu-fiu, dobry jesteś! Biegłeś szybciej niż biegam na 3 km. Nb. też zrobiłem nową życiówkę (na stoperze miałem 1:24:20, poprawa o 3 minuty).tak wiec nie wiem czy mam sie cieszyc z "życiówki" którą poprawilem az o 2 minuty(1h 9' 29")
W Bochni wystartowała część grupy z Parku Wyspiańskiego i wszyscy byli zadowoleni. Grześkowi Ożdżyńskiemu zabrakło bodajże sekundy (!) do życiówki, Jarek Chłoń poprawił się o 2 minuty (na 1:26) a Krzysiek Kowalski o 6 minut (na 1:14).
Pozdrawiam,
Sławomir Stachniewicz.