DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja czytałem już nie pamiętam gdzie że choroby tarczycy często wynikają po prostu z braku jodu jeśli dobrze pamiętam. A tu ciekawy artykuł o suplementacji jodu i przyjmowania jego wysokich dawek:
http://davidicke.pl/forum/skuteczne-lek ... ml#p180488
(trzeba poczekać aż się wczyta, ewentualnie odświeżyć stronę)
http://davidicke.pl/forum/skuteczne-lek ... ml#p180488
(trzeba poczekać aż się wczyta, ewentualnie odświeżyć stronę)
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 14 kwie 2015, 10:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Teorie na poziomie Jerzego Zięby, piękne, proste i... nieprawdziwe
Co więcej, badania (gdzieś wiszą u Kharazziana na stronie z opisem) pokazują, że suplementacja jodem u sporej części chorych przyspiesza atak autoimmunologiczny na tkankę tarczycy. Niestety.
Co więcej, badania (gdzieś wiszą u Kharazziana na stronie z opisem) pokazują, że suplementacja jodem u sporej części chorych przyspiesza atak autoimmunologiczny na tkankę tarczycy. Niestety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- KarolinaR
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 gru 2012, 08:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawe... Z wrzuconego artykułu:
Negative effect of a low-carbohydrate, high-protein, high-fat diet on small peripheral artery reactivity in patients with increased cardiovascular risk.
W abstrakcie mamy porównanie współczynnika mierzącego przekrwienie dla dwóch "skrajnych" diet: 45% W, 20% B, 32% T i 29% W, 24% B, 40% T. Z której strony to jest LCHF?
The effect of high-protein diets on coronary blood flow.
Tu w abstrakcie nie ma danych o diecie, ale myślę, że tytuł mówi sam za siebie.
Negative effect of a low-carbohydrate, high-protein, high-fat diet on small peripheral artery reactivity in patients with increased cardiovascular risk.
W abstrakcie mamy porównanie współczynnika mierzącego przekrwienie dla dwóch "skrajnych" diet: 45% W, 20% B, 32% T i 29% W, 24% B, 40% T. Z której strony to jest LCHF?
The effect of high-protein diets on coronary blood flow.
Tu w abstrakcie nie ma danych o diecie, ale myślę, że tytuł mówi sam za siebie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
po przerwie wróciłam ;p w weekend mialam swoj pierwszy start na dyszke, ale nie jestem zadowolona z wyniku 55:04, chciałam go ukonczyc w czasie 50-55 minut. za m-c mam polmaraton, a 3 tygodniowa choroba popsula mi plan treningowy i forme. nie baczac teraz na insulinoopornosc itd. co najlepiej zjesc dzien przed, posilek przed polmaratonem, by z najmniejszym zmeczeniem go ukonczyc? jakies sugestie? przypomne, ze obecnie zywie sie BTW w ilosci 55-65/120/45-60
pozdr
pozdr
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Żeby nie być zmęczonym po biegu trzeba po prostu biec w odpowiednim zakresie.
Ogólna zasada to 180 minus wiek minus 5 w twoim przypadku (przebyta ostatnio długa choroba). Gdy juz bedzie dobrze, to zamiast minus 5 powoli przejdź na plus 5 dla tętna.
Powinno wystarczyć.
Co do jedzenia, to zazwyczaj tutaj proponowano podjedzenie sobie ziemniaków albo innych zdrowych węgli na kilka dni przed by mieć glikogen tam gdzie on powinien być, ale przed samym biegiem w proponowanym przeze mnie zakresie to raczej węgli prostych należałoby unikać. Może mleko kokosowe własnej roboty z awokado i bananem byłoby lepsze niz żel np.
Ogólna zasada to 180 minus wiek minus 5 w twoim przypadku (przebyta ostatnio długa choroba). Gdy juz bedzie dobrze, to zamiast minus 5 powoli przejdź na plus 5 dla tętna.
Powinno wystarczyć.
Co do jedzenia, to zazwyczaj tutaj proponowano podjedzenie sobie ziemniaków albo innych zdrowych węgli na kilka dni przed by mieć glikogen tam gdzie on powinien być, ale przed samym biegiem w proponowanym przeze mnie zakresie to raczej węgli prostych należałoby unikać. Może mleko kokosowe własnej roboty z awokado i bananem byłoby lepsze niz żel np.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jest tylko jeden mały problem, nijak maja sie do mnie obliczenia tetna, skoro spoczynkowe mam wysokie (ponad 100). musze biec na czuja, a jak to jest z tym glikogenem, jesli rozpoczyna sie bieg i utrzymuje niska intensywnosc (5:30-5:45 min/km) to spala się glikogen, czy tluszcz? zastanawia mnie, czy czuc zmiane, kiedy organizm zmienia zrodlo poboru energii. sory, za prymitywne pytania, ale kto nie pyta, ten bladzi ;p
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
100?
Obstawiam, ze zle to mierzysz. Tetno spoczynkowe mierzy sie po przebudzeniu, nie wstajac z lozka.
Obstawiam, ze zle to mierzysz. Tetno spoczynkowe mierzy sie po przebudzeniu, nie wstajac z lozka.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
sadolka pisze:jest tylko jeden mały problem, nijak maja sie do mnie obliczenia tetna, skoro spoczynkowe mam wysokie (ponad 100). musze biec na czuja, a jak to jest z tym glikogenem, jesli rozpoczyna sie bieg i utrzymuje niska intensywnosc (5:30-5:45 min/km) to spala się glikogen, czy tluszcz? zastanawia mnie, czy czuc zmiane, kiedy organizm zmienia zrodlo poboru energii. sory, za prymitywne pytania, ale kto nie pyta, ten bladzi ;p
Poczytaj o tym tutaj:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=1548
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie mierzyłam tętna po przebudzeniu, tylko leżąc w łóżku przed zaśniecięm, gdy mi się to nie udawało, bo serce walilo jakby chciało z klatki wyskoczyć. w wieku 12 lat, mialam cisnienie 150/135 i tętno 155 min. stwierdzoni wtedy u mnie niedoczynnosc tarczycy i hashimoto... sic! dostalam leki jak dla starej baby i w ten sposob leczenie sie skonczylo. gdy zaczelam trenowac sztuki walki i schudlam, problemy zniknely, ale teraz znowu powrocil nierownomierny i zbyt szybki puls. dodam, ze mam 25 lat. dzięki za odpowiedzi!
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
To może wróć do tych sztuk walki...?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13599
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Male pytanie:
z powodu problemow z Achillesem nie mogę biegać tak szybko jak chce, ale mogę biegać. Wiec biegam dużo.
Dlatego tez chciałem wypróbować ta tłustą metodę, tu opisana.
Ile potrzebuj organizm, żeby się przestawić i to bieganie na tłuszczu nie było takie ciężkie. Po tygodniu wszystko boli i trzeba się zmuszać żeby otrzymać tempo około 5:00-5:20 (normalnie wybiegi robię w 4:10-4:30) Będę próbował utrzymać przez 3 tygodnie kilometraż powyżej 120km/tydzień, ale już po 6 dniach widzę, ze będzie bardzo ciężko. Ten kilometraż mnie nie powala z nóg, ponieważ 140-160km nie jest dla mnie problemem, a i 200+ już robiłem.
Czyli jeszcze raz. jak długo trwa taki okres przemiany, czy w ogóle będzie taka przemiana...
z powodu problemow z Achillesem nie mogę biegać tak szybko jak chce, ale mogę biegać. Wiec biegam dużo.
Dlatego tez chciałem wypróbować ta tłustą metodę, tu opisana.
Ile potrzebuj organizm, żeby się przestawić i to bieganie na tłuszczu nie było takie ciężkie. Po tygodniu wszystko boli i trzeba się zmuszać żeby otrzymać tempo około 5:00-5:20 (normalnie wybiegi robię w 4:10-4:30) Będę próbował utrzymać przez 3 tygodnie kilometraż powyżej 120km/tydzień, ale już po 6 dniach widzę, ze będzie bardzo ciężko. Ten kilometraż mnie nie powala z nóg, ponieważ 140-160km nie jest dla mnie problemem, a i 200+ już robiłem.
Czyli jeszcze raz. jak długo trwa taki okres przemiany, czy w ogóle będzie taka przemiana...