Komentarz do artykułu Dynamika biegu - część I i II
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Indywidualizm dotyczy amatorów, a nie rekordzistów świata.
Tysiące naukowców, laboratoria, finansowanie, zaplecza techniczne itd. wszystko to podporządkowane jest idei potwierdzania indywidualności amatorów, bo za tym kryją się ogromne pieniądze z tytułu boomu na bieganie. Nie powstawałyby coraz to inne szkoły techniki biegania, gdyby biomechanicy za tym stojący mieli do dyspozycji i badań rekordzistów świata. Nie powstawałyby przedziwne odmiany konstrukcji butów, albo dziwaczne tabele garmina, gdyby stojący za nimi biomechanicy pracowali z rekordzistami świata.
Mylisz indywidualizm ruchu rekordzistów świata z ciągle odbywającym się na naszych oczach procesem selekcji naturalnej tego ruchu, który zwłaszcza w maratonie jest wyraźny.
Odnośnie tych linków, to nie było moim celem dyskredytowanie kogokolwiek lecz pokazanie właśnie indywidualizmu, który jest podejściem błędnym, szczególnie gdy odnosimy go do sportu wyczynowego.
Tysiące naukowców, laboratoria, finansowanie, zaplecza techniczne itd. wszystko to podporządkowane jest idei potwierdzania indywidualności amatorów, bo za tym kryją się ogromne pieniądze z tytułu boomu na bieganie. Nie powstawałyby coraz to inne szkoły techniki biegania, gdyby biomechanicy za tym stojący mieli do dyspozycji i badań rekordzistów świata. Nie powstawałyby przedziwne odmiany konstrukcji butów, albo dziwaczne tabele garmina, gdyby stojący za nimi biomechanicy pracowali z rekordzistami świata.
Mylisz indywidualizm ruchu rekordzistów świata z ciągle odbywającym się na naszych oczach procesem selekcji naturalnej tego ruchu, który zwłaszcza w maratonie jest wyraźny.
Odnośnie tych linków, to nie było moim celem dyskredytowanie kogokolwiek lecz pokazanie właśnie indywidualizmu, który jest podejściem błędnym, szczególnie gdy odnosimy go do sportu wyczynowego.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jestem innego zdania.yacool pisze:Indywidualizm dotyczy amatorów, a nie rekordzistów świata.
Wystarcz popatrzeć skąd są rekordziści świata w maratonie i skąd na 100m. To powinno dać do myślenia, ze to jest kwestia indywidualizmu regionów, których nie da się przeskoczyć.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pudło.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz, jakiej konkurencji dotyczą artykuły i ta dyskusja, bo wyraźnie zakreśliłem jej obszar.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz, jakiej konkurencji dotyczą artykuły i ta dyskusja, bo wyraźnie zakreśliłem jej obszar.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie o to mi chodziło.yacool pisze:Pudło.
Przeczytaj uważnie jeszcze raz, jakiej konkurencji dotyczą artykuły i ta dyskusja, bo wyraźnie zakreśliłem jej obszar.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Dwa wątki lecą chyba w tej dyskusji.Qba Krause pisze:Adam, zgadzam się z Toba i nie zgadzam jednocześnie.
wydaje mi się, że to fajtanie pięta do tyłka na skutek swobody i rozluźnienia jest czymś innym niż wymuszone jej podciąganie. ale nie ma wątpliwości, widzę to u siebie, że jak najbardziej im wyżej idzie pięta tym łatwiej wyjść wysoko i mocno do przodu kolanem.
Kuba, co innego na zawodach a co innego na treningu. Na zawodach to oczywiście nie jest wymuszone. Ja tylko mówię, że na treningu to ma jakies uzasadnienie, mimo, że kiedys myślałem, że nie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
yacool pisze:Indywidualizm dotyczy amatorów, a nie rekordzistów świata.
.
yacool niestety się mylisz. Jest dokładnie przeciwnie.
Widziałeś kiedyś 2 tak samo pływających ludzi? Phelps, Thorpe, Biedermann, a ostatnio Sun Yang. Każdy pływa "inaczej". Wspomagam się pływaniem, bo człowiek uczy się schematu ruchu od zera. I o ile przy niskich prędkościach indywidualizm jest znaczeniowo zaniedbywalny, tak idąc z poziomem wytrenowania w górę staje się bardzo istotny, o ile nie najistotniejszy.
Kolega Rolli ma rację.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pudło.
W pływaniu nie występuje praca ekscentryczna i wszystkie związane z nią zjawiska dynamiczne.
W pływaniu nie występuje praca ekscentryczna i wszystkie związane z nią zjawiska dynamiczne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
- Życiówka na 10k: 33'
- Życiówka w maratonie: 3h10
yacool, a czy korzystając z twoim technik to czy twoi zawodnicy, koledzy, znajomi poprawili się, biegają szybciej niż korzystając z innych technik ?yacool pisze:Rolli,
powodzenia.
-------------------------------------
Wszystkim, którzy są zainteresowani wyjściem poza standardowe podejście do biegania i odnalezieniem się w gąszczu różnych, niekiedy sprzecznych informacji:
idee, które zawieram w moich artykułach nie są prostymi przepisami na szybkie bieganie. To co proponuję wykracza daleko poza amatorskie dywagacje, a próba wprowadzania ich w życie staje się niezwykłym wręcz wyzwaniem. Już samo opisanie na czym polega szybkie bieganie długich dystansów okazuje się bardzo skomplikowane. To czego od was oczekuję, to koncentracja uwagi i czytanie ze zrozumieniem, bo nie są to łatwe teksty, zwłaszcza gdy czytelnik nie potrafi odnieść tego, co przeczytał do swojego doświadczenia. Można to porównać do instrukcji wykonania dynamicznego salta w tył. Jeżeli twoje salto w tył nie jest dynamiczne, to będziesz szukał w instrukcji fragmentów, nad którymi zatrzymasz się i zaczniesz je analizować pod kątem własnych odczuć. Jeżeli jednak w ogóle nie masz pojęcia o tej akrobacji, to cały tekst instrukcji stanie się intelektualnym wyzwaniem, bo będzie bez wsparcia od autopsji.
Wracając do techniki biegu:
Jakiś czas temu obejrzałem materiał z zajęć dotyczących pracy nad techniką biegu. Link
Trenerzy skupiali uwagę na najczęściej popełnianych błędach w aspekcie doznawanych kontuzji. Wymieniali brak pracy rąk, garbienie się, pochylanie się i wiele innych, których dalej nie wymieniali. Takie podejście do techniki biegu jest jak zadanie z geometrii. "Popraw to, popraw tamto, zegnij to, wyprostuj tamto". Jest to klasyczne podejście stosowane nawet w klubach lekkoatletycznych. Jeżeli dzięki temu kursant poczuje, że poprawiło się jego zdrowie, że przestało go boleć, boli mniej lub zaczęło boleć coś innego, to z pewnością te metody pracy nad ruchem coś zmieniają, a nawet mogą pomagać w leczeniu.
Problem pojawia się jednak wtedy, gdy moim celem nie jest leczenie się tylko szybkie bieganie. Wtedy podejście geometryczne może okazać się niewystarczające, żeby nastąpił przełom w tempie biegu.
Co jest wtedy potrzebne? Podejście holistyczne, czyli praca z obrazami mentalnymi, tonusem mięśniowym, koordynacją, Rytmem biegu i sprężystością ciała.
Zwróćcie uwagę na trenera prowadzącego powyższe zajęcia z techniki biegu. Link
W jaki sposób uświadomić mu na czym polega sprężystość ciała i dynamika biegu? Jak językiem geometrii opisać jego nadmierny tonus mięśniowy, brak czucia ciała i związany z nim brak koordynacji ruchowej? Nawet zdjęcie butów niczego nie poprawia, bo wszystkie te zagadnienia leżą poza jego doświadczeniem. Są jak podwójne salto w tył, o którym musi najpierw przeczytać, żeby ogarnąć to intelektualnie.
Ja nie wymyślam biegania od nowa tylko staram się opisać na tyle na ile potrafię ruch najlepszych zawodników na świecie. Jeżeli ktoś się z tym nie zgadza, a jego krytyka sprowadza się jedynie do przekonania, że tak nie jest, to jest to tyle samo warte, co moje przekonanie, że tak jest.
Bo nie wiem czy to co pokazujesz nam to jest sprawdzone, a może mamy to sprawdzić i potem tobie to napisać, sam nie wiem, czy to testujesz również na sobie i swoich podobiecznych ?
Widać, że twoje techniki są piekielnie trudne we wdrożeniu w życie biegowe, w porównaniu z innymi technikami.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest pierwszy sezon naszych eksperymentów i opracowuję specyficzny warsztat pod trening z pracą ekscentryczną. Poziom trudności jaki sobie postawiliśmy jest istotnie wysoki i wymaga sporej cierpliwości. Nie mam złudzeń, że nagle stanie się to przebojem sezonu. Pytasz, czy to jest sprawdzone? Tak. Przez czarnych.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Dla tych co ogarniaja biomechanike i neurologie:
https://www.youtube.com/watch?v=MFzDaBz ... youtu.be&a
https://www.youtube.com/watch?v=MFzDaBz ... youtu.be&a
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Powyższy fragment pochodzi z wypowiedzi jednego z uczestników akcji bicia rekordu świata w maratonie na stadionie. To według mnie oczywiście świetna zabawa promująca bieganie, ale również możliwość zetknięcia się i doświadczenia prędkości maratońskich jakie można uzyskiwać. Dlatego właśnie, ze względu na możliwość osiągnięcia podobnych prędkości, choćby tylko przez kilkadziesiąt sekund, zakreśliłem granice zagadnienia do biegów długich, z ich głównym reprezentantem jakim jest maraton. Jeśli mielibyśmy dyskutować tutaj również o biegach średnich, to dla większości czytelników byłaby to już czysto akademicka dyskusja. Myślę, że wielu mogłoby podpisać się pod drugą, podkreśloną częścią tej zacytowanej wypowiedzi. Takie doświadczenie z pewnością rodzi też refleksje.Chcieliśmy w ten sposób pokazać, jak szybko potrafią biegać Kenijczycy, jak wielkim wysiłkiem dla organizmu jest taki bieg,
Jak oni to robią przez cały maraton?
Rzecz jasna na pierwszy plan wysuną się myśli o genach, niskiej wadze, życiu na wysokościach i wszystkich innych aspektach szeroko pojmowanego talentu. Bardzo rzadko, albo i wcale w tych rozważaniach nie przebiją się myśli dotyczące samego ruchu. Kluczowym jest tutaj słowo "to". Otóż o ile potrafimy symulować 69s/400m, to uzyskujemy to w większości dzięki pracy koncentrycznej mięśni. To, że nie sposób utrzymać zadanego tempa dłużej nie świadczy tylko o naszym beztalenciu. Oni "to" robią inaczej, czyli z wykorzystaniem pracy ekscentrycznej. Zatem pomimo, że udaje nam się zamknąć kółko w zadanym czasie, to i tak poczucie rekordowej prędkości maratońskiej leży poza naszym doświadczeniem, czyli znów rozbijamy się o nasze salto w tył. Zrozumienie tego otwiera drogę na inne postrzeganie biegania długodystansowego, gdzie jeśli nie na pierwszy plan, to przynajmniej z cienia wyłania się zagadnienie pracy nad ruchem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
rzeczywiście dwa wątki.
tak, Adam, masz rację - są ogólnie dwa podejścia, żeby nauczyć się nowego "ruchu"" 1) pracować nad wszystkimi warunkami ciała, aż ruch w końcu "zrobi się sam", 2) zacząć od siłowego, wymuszonego ruchu, żeby dać człowiekowi chociażby mgliste pojęcie o nim i świadomość, że to coś "da się zrobić" - tylko, że potem uwagę trzeba skierować w kierunku tego "jak" się to robi. to funkcjonuje w bieganiu, w innych sportach i w każdej pracy z ciałem.
co do sprawdzalności tez yacoola w pracy z biegaczami to jest myślę temat, o którym najtrudniej yacoolowi się rozmawia. pisze, że to jest pierwszy sezon, ale przecież on swoje pomysły testuje od ładnych kilku lat. w międzyczasie - tak ja to pamiętam - było bieganie boso, bieganie w minimalach, ćwiczenia koordynacyjne, "wzmocnienia", bieganie do rytmu bębna, sadzenie iluśset metrów wykroków, pulsing, rozciąganie lędźwi i pewnie jeszcze kilka innych gadżetów. wraz ze zmianą aktualnej fascynacji yacoola podopieczni również zmieniają sposób ćwiczenia. ja rozumiem, że SYSTEM się dopiero buduje, ale szczerze powiedziawszy osobiście nie dostrzegam spektakularnych sukcesów SYSTEMU w wynikach podopiecznych.
tak, Adam, masz rację - są ogólnie dwa podejścia, żeby nauczyć się nowego "ruchu"" 1) pracować nad wszystkimi warunkami ciała, aż ruch w końcu "zrobi się sam", 2) zacząć od siłowego, wymuszonego ruchu, żeby dać człowiekowi chociażby mgliste pojęcie o nim i świadomość, że to coś "da się zrobić" - tylko, że potem uwagę trzeba skierować w kierunku tego "jak" się to robi. to funkcjonuje w bieganiu, w innych sportach i w każdej pracy z ciałem.
co do sprawdzalności tez yacoola w pracy z biegaczami to jest myślę temat, o którym najtrudniej yacoolowi się rozmawia. pisze, że to jest pierwszy sezon, ale przecież on swoje pomysły testuje od ładnych kilku lat. w międzyczasie - tak ja to pamiętam - było bieganie boso, bieganie w minimalach, ćwiczenia koordynacyjne, "wzmocnienia", bieganie do rytmu bębna, sadzenie iluśset metrów wykroków, pulsing, rozciąganie lędźwi i pewnie jeszcze kilka innych gadżetów. wraz ze zmianą aktualnej fascynacji yacoola podopieczni również zmieniają sposób ćwiczenia. ja rozumiem, że SYSTEM się dopiero buduje, ale szczerze powiedziawszy osobiście nie dostrzegam spektakularnych sukcesów SYSTEMU w wynikach podopiecznych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
Qba Krause pisze:- tak ja to pamiętam - było bieganie boso, bieganie w minimalach, ćwiczenia koordynacyjne, "wzmocnienia", bieganie do rytmu bębna, sadzenie iluśset metrów wykroków, pulsing, rozciąganie lędźwi i pewnie jeszcze kilka innych gadżetów.
Ja bym jeszcze dorzucił bieganie nago.