Chyba czas powrocic na stale na bloga

to jakos motywuje do biegania,trenowania i daje motywacje jak jest ciezko.
A ciezkie bylo to polroku ;po dobrze zapowiadajacym sie poczatkiem roku w marcu przyszlo zalamanie.
Zaliczylam trzy bardzo rozne starty tydzien po tygodniu w tym krotki weekend w Bydgoszczy/Toruniu-MP Weteranow gdzie dwa razy wywalczylam srebro 800m i 3000m choc czasy nie byly powalajace.Tydzien wczesniej kross niby tylko 5,4km ale bloto takie z prawdziwego zdarzenia -sciagajace buty

w doslownym tego slowa znaczeniu tak tak na pierwszym okrazeniu zostawilam buta w blocie a bez nie dalo sie jak biec wiec powrot po buta; proba biegniecia bez okazala sie zla......wiec zejscie na pobocze zalozenie buta -najpierw rozwiazanie; potrojnie zwiazany

i jako ostatnia wrocilam do biegu.I ruszyla pogon....Minelam ok.26 kobiet i moj wysilek zostal okroszony brazowym medalem/byly to Mistrzostwa Niemiec w krossie
I po Mistrzostwach Weteranow w Toruniu polowka w Venlo/fantastyczna atmosfera tylko ze pobieglam dwie minuty wolniej niz rok temu i prawie caly bieg bieglam jakbym nogi miala ze stali-starczylo na drugie miejce w kategorii W45-1:30.25
W poniedzialek wyjechalam z dzieciakami do Kolobrzegu mial byc taki fajny 10-cio dniowy oboz przygotowawczy i od czwartku sie rozchorowalam.Potrzebowalam trzy tygodnie by dojsc do siebie a i pozniej brakowalo motywacji,sily na dalszy sezon.
Wazniejsze starty w kwietniu nie bylam w stanie pobiec bo nogi/glowa nie chcialy
W maju i poczatkiem czerwca byly jakies dwa starty ale czasowo daleko od moich wyobrazen.
Teraz tylko bieganie dla przyjemnosci przynajmniej do poczatku lipca bo potem upragniony;wymarzony trzy tygodniowy-HURA- wyjazd do Szklarskiej Poreby

:uuusmiech: i po beda konkretne plany na jesien.Cos mi tam po glowie chodzi ale tym podziele sie innym razem
