Trudne początki

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich.  Mam prośbe .....których pewnie mieliście już wiele , ale prosze o pomoc.
Kocham sport ale powiedzmy że mam anty-predyspozycje  (dyskopatia, przepuklina kresy białej ) ale pomimo tego uprawiam wiele sportów (kiedyś sztuki walki , teraz pływanie , troche siłowni, rower, koszykówka ) jednak zawsze bieganie było dla mnie nieosiągalne Dostawałem zadyszki i bólu pleców(nie tylko kręgosłupa ale trudny  do zlokalizowania ból w okolicach nerek )mnie zniechęcał więc wsiadłem na rower i nic mi nie dolega więc ten sport mną zawładnął. Jednakże teraz „trochę” się warunki pogorszyły i chciałbym zacząć biegać. Od roku kiedy sobie w końcu kupiłem rower (nie Realowskie podróby) wykręciłem ok 4500 km a nie jestem zadnym wyjadaczem więc i to uważam za sukces. Jednakże praktycznie ani grama nie schudłem . (waże 68 kg przy 167 cm wzrostu) Chciałbym zejść do 60 kg.....  . Jedna rzecz mnie strasznie zastanawia i irytuje. Kiedy gram w koszykówke nigdy nie odczuwam bólu pleców a podczas biegu ciagłego ból dopada mnie dość szybko- za duże tempo ?? .
Z odżywianiem jest strasznie dziwnie. Jem mniej niż inni śmiertelnicy lecz nie zawsze  zdrowo (co starsza daje podzielone na pół ale raz w tygodniu mi się zdarza rubaszny hot-dog z serem w Gliwicach jak wracam z polibudy) jednak waga się strasznie trzyma pomimo wielu prób diet i suplementacji . Wiem że zawodzi moja motywacja bo po miesiącu bez rezultatów wymiękam i wracam do starych nawyków żywieniowych ale nie ma za  bardzo czasu ani siły tłumaczyć mamie dlaczego się chce inaczej odżywiać . .... Ostatnio zauwazyłem jednak że rwie mnie do biegania i gdziekolwiek mam sie udać to biegne. Bez fajerwerków taki truchto-bieg. Niestety serce i tak wali z prędkością dobrego tempa (b. dobrego) na rowerze. ALE STRASZNIE MNIE TO WCIĄGA. Chciałbym to usystematyzować i prosze Was o pomoc. Weźcie pod uwage moją wagę , serducho (spoczynkowe tętno ok 50 niestety) i poradźcie jak mam zaczynać, ile biegać , jak często. Przeglądałem stronke ale są dość ogólne porady co do treningu podstawowego (jezeli się myle to prosze o wyprostowanie) a pisze że każdy wymaga innego . planu treningowego. Chce (chciałbym )na  wiosnę  ważyć ok 60 kg (jezeli to wogóle możliwe :( ))
Jeżeli można to prosze o rady , linki , sugestie  będe bardzo wdzieczny. Pulsometr mam jakby co......
Z góry dzięki za odpowiedzi
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jetchan
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 11 sty 2004, 14:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Malopolska

Nieprzeczytany post

chciałbym tyle warzyć co Ty :P .Może plan 10 tygodniowy by Ci pasował,tam sie idzie powolutku w górę.
Don't Try To Be Like Jackie,There's Only One Jackie Chan.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Może faktycznie nie jest to waga zła (za duża). Ale jak na mój wzrost to wyglądam troche kwadratowo. Przesadzałem zawsze z ćwiczeniami siłowymi a teraz zależy mi żeby jak najmniej ważyć ze względu na rower.  To bardzo bardzo ważne.... A jak nie będzie żadnych propozycji treningowych to będe korzystał z planu 10 tygodniowego .
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Twoje antypredyspozycje objawiaja sie problemami zdrowotnymi?
Przecież nie potykasz sie o własne nogi i nie lamiesz kregosłupa. Do wszystkiego trzeba podchodzic metodycznie zwłaszcz wtedy gdy sie ma takie predyspozycje. Nie więrze ci przemawia przez Ciebie kokieteria, ale moze to i dobrze bo bedziesz ostrozniejszy rozpoczynajac biegi. Dopbre byty z amortyzacja i mozesz zaczynac, zdecydowanie bezpiczniej biegac niz grac w piłke nozną. Niedzielni kopacze to w wiekszosci klienci gabinetów lekarskich. Bieganie jest bezpiaeczniejsze ale trzeba sie też przygotowac zarówno fizycznie i teoretycznie Odsyłam do paru rzeczy z teorii http://biegajznami.pl/pokaz.php?cat=19&reset=1
kilka artykułów jest bardzo pouczajacych.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Nie gram w noge tylko w KOSZYKÓWKE. a z kokieterią to nie kumam. A plecy napier%^&* nieziemsko po ok 20 min biegu
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlatego pisałem o kokieterii bo noga, czy kosz sa duzo bardziej obciazajace kregosłup,zwłaszcza kosz. Kolana i kregosłup sa obciazone podobnie jak przy skokach narciarskich- no moze sie zagalopowałem.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Tym bardziej własnie nie rozumiem dlaczego podczas gry w kosza mnie nic nie boli? Może dlatego że biega się w sumie bardzo krótkie okresy czasu :| ?
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja też nie rozumiem ale jak boli to trzeba dociekac. Ból jest zawsze sygnałem ze cos nie tak i nie wolno go lekcewazyć
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

1.Co przeszkadza Tobie twoja waga?
Zanim mi odpowiesz to zerknij tutaj
i dokładnie przeczytaj i  policz.

2.Twoja sylwetka jak sam przyznajesz kwadratowa została ukształtowana na siłowni. Aby ją zmienić należy zaniechać tego co ją wzmacnia lub przynajmniej drastycznie ograniczyć na rzecz dyscyplin, których uprawianie będzie sprzyjało wyszczupleniu sylwetki.

3.Co do kręgosłupa-przyczyna bólów może tkwić w krążku międzykręgowym, wadzie postawy, przyczepie mięśnia i jeszcze pewnie paru innych rzeczy.
Jak dolegliwości są częste i dotkliwe radziłbym jednak wizytę u felczera. Konieczny będzie RTG.
Jeśli nie, to zainteresuj się tymi ćwiczeniami
Wiem jaka jest Twoja reakcja :hahaha:
Co ten facet mi tu daje? To ja chodzę na siłownię i miałbym robić coś takiego
Ale machając ręką i nogą bez obciążenia nic sobie nie zrobisz. Z obciążeniem to już róznie może być.
Nie twierdzę, że to siłownia jest  przyczyną Twoich problemów z kręgosłupem. Ale nieprawidłowo wykonywane ćwiczenia z obciążeniem mogą spowodować taki efekt. Z tego co o sobie napisałeś to jest to jedyna rzecz, która mnie przychodzi do głowy jako przyczyna Twoich problemów.

4.Co do cyklu.
Wszystkie cykle jakie znajdziesz, to są tylko takie wzorce, szablony, które należy modyfikować pod kątem własych możliwości.
Natomiast na pewno zacząć możesz biegając co drugi dzień. Czas trwania treningu ogranicza Twój kręgosłup. To nie znaczy, że masz biegać poniżej 20 min. Proponowałbym robić bieg przerywany przerwami na ćw. rozgrzewkowe czy rozciągające.Tak aby kręgosłup nie zdążył się odezwać.
Jak masz pulsometr, to pilnuj się aby biegać OWB1 czyli łagodny bieg To jest podstawa.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Dzięki Outsider . Napisze tak : na siłowni nigdy nie dźwigałem żadnych wielkich ciężarów i nigdy po siłowni kręgosłup mnie nie bolał to raz a przez ostatni rok praktycznie nie dźwigałem żadnych ciężarów Kiedyś potrafiłem zrobić 50 serii po 20 pompek a teraz .... 5 może 7 :( . Dwa : uwielbiam machać nogami bo uwielbiam się rozciągać, wiele z podanych tam ćwiczeń wykonuje dość często , jedyny sposób rozciągania jaki sprawia mi ból to skłony do OBU nóg. Skłony do samej lewej bądź prawej nigdy mi bólu nie sprawiają (??)ZNaczy nie podczas ćwiczenia ale po nim. Zacząłem biegać od przedwczoraj. We wtorek ok 4 km dzisiaj 4,5 , tempo niskie , tetno średnie 142 max 172, plecy (co ciekawe nie bolą) Już z tych dwóch dni wnioskuje że biegałem zawsze za szybko gdzyż pulsometr bardzo ładnie nadaje mi tempo i daje znak gdy przekraczam limity. Biegłem tak : we wtorek : 2m bieg 2 chód i każdy następny raz plus jedna minuta do biegu tak wyszło mi 25 minut. Dzisiaj 3 m bieg 2 chód przez 30 minut w sumie ok 9 km. BMI mam 24.3 Wiem że to dobry ale idealny to ok 20.7 (wiem wiem próżnie to brzmi ) . Mnie waga wkurza z następujących powodów : na rowerze im mniej tym lepiej (większa moc , mniej do ciągnięcia :) ) po drugie od zawsze ćwiczyłem ostro bęben (może to jest również przyczyną moich bólów pleców gdyż jak byłem młody i "gópi" to ćwiczyłem pełne brzuszki za dużym tempem i za dużo powtórzeń . Ale już nie raz leczyłem się na kręgosłup z powodu własnie uszkodzonego krążka międzykręgowego. Szczerze mówiąc to lekarz początkowo zabronił mi wszystkiego ale nie potrafie żyć bez sportu. Tylko jak się męcze i wyje z bólu to wiem że żyje. Ale uwielbiam ból mięśni a nie pleców :| :( ) i marnie ten mój brzuch widać. Aha i nie moge ćwiczyć wniosu OBU nóg. Ale wszystkie ćwiczenia zoptymalizowałem tak ze nic mnie nie boli na dolne partie robie tzw kołowroty ZAJE$%^ ćwiczenie .
Dzięki wielkie za linki oraz info . Sorry za chaos ale za dużo Ci chciałem napisać
Pozdrowienia - "bedem walczyć"  :)
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
Awatar użytkownika
jetchan
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 11 sty 2004, 14:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Malopolska

Nieprzeczytany post

ja wiem czy na rowerze mniejsza waga tym lepiej?nie idzie Ci to w wydki i uda ta jazda czesta?ile jezdzisz na rowerze? to jest juz jakies pro czy jeszcze nie tak duzo?dziwne,wg mnie jakbys b duzo jezdzil nie byloby takich problemow z wagą,kolarze po ciezkich wyscigach zawsze tracą na wadze.
Don't Try To Be Like Jackie,There's Only One Jackie Chan.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Do Jetchan : nie jeżdże  profesjonalnie nawet w zawodach nie staruje żadnych bo "cinki" jestem ale pojeździć lubie (bardzo bardzo) ok 50 co dzień (jak pogoda da :) ) i ok 100 co kilka dni (weekendy albo coś tagiego) ogólnie sprawy mojej wagi nie rozumiem a moi kumple co jeżdżą ze mną już się nieźle "wycieniowali" a ja nic !! :(( Może jakiś lewy metabolizm mam . Nie wiem.
Oustider: tak poniżej 20.7 jest szkodliwe zgoda . Ale chciałbym ześjść do 60 kg wtedy bym miał wagę idealną i do tego będe dążył. Dzięki za linka do problemów z dyskiem - wprawdzie nigdy mi nie wyskoczył jeszcze ale jest z nim coś nie tak -musiałbym sprawdzić w papierach bo niepamiętam jak to się fachowo nazywa. Ale musze spróbować zwisu na drążku. Bo to co odczuwam się w 99,99% pokrywa z tym co ten Laszlo odczuwa. Mam  drążek ale tradycyjnie wczepiony w futryne ale coś wymyślę z tym zwisem. Dzięki znowu.
Pozdrowienia
Aha - minimalnie odczuwam "coś" w kolanach. Przystosowują się znaczy ... :)
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
dante
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 21 lis 2004, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Dodałem minute do biegu czyli 4 m biegu 2 chodu i chyba troche z tempem przesadziłem  bo plecki lekko czuje. Ale dwie minuty "wyjąłem" z czasu. Wiem że nie ma się co rzucać na rekordy ,że trzeba powoli.
I kto mówi że tego sie nie da zrobić?
Awatar użytkownika
wiwaldi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 31 maja 2004, 14:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: pieszyce

Nieprzeczytany post

stary znajdż na tym forum tylko w innym temacie (tyt. "zakład") napisałem człowiekowi plan na jakieś 3 miechy dodaj do tempa po minucie i nie rób sobie sprawdzianów. powinno być ok. jakby co to się odezwę dopiero po 1 stycznia, nara.
gloria victis
ODPOWIEDZ