Cześć, jestem dzis totalnie załamana, ponieważ pierwszy raz, od początku mojego biegania zaniemogłam. Otóż biegam regularnie od 17 marca. Dość istotne jest, że wybrałam ten termin nieprzypadkowo, gdyż teraz mam najlepszy i najluźniejszy okres w swoim życiu. Mam dużo czasu na przygotowanie posiłków, mam czas na wyspanie się i mam 20 lat, czyli szczytowa forma, jakby nie było

Zaczynałam biegać po 5 kilometrów, w różnych czasach, jednak było to trening codzienny. Nie odczuwałam wtedy żadnych dolegliwości ani zmęczenia, więc po prostu biegłam. Potem, z czasem przerzuciłam się na 8-kilometrowy dystans, po 5 dni w tygodniu (pon, wt,czw,pt i sob), od tego czasu właściwie poczułam, że zasługuje na miano początkującej, ale już biegaczki

, przed biegiem rozgrzewka, po biegu rozciąganie, wszystko ładnie, tak jak należy. Gdy 8 kilometrów udawało mi się przebiec już bez żadnej przerwy, stwierdziłam, że dojdę do 10-kilometrowych dystansów po 5 dni w tygodniu i na tym poprzestanę. Godzina treningu dziennie wydawało mi się idealne. Tak też robiłam. W zeszłym tygodniu zaczęła mnie pobolewać lewa noga (mięsień po lewej stronie od kości piszczelowej), ale tylko, gdy dłuższy czas siedziałam lub leżałam i potem trzeba było wstać i iść. Jak już nowa się "rozchodziła" to było wszystko ok, tak samo podczas treningów nie odczuwałam bólu. Jednak nasilał się on, aż w końcu w sobotę poczułam go w środku dystansu. Zaczęłam automatycznie obciążać prawą nogę, jak wróciłam do domu byłam wykończona. W niedzielę była przerwa i dziś test ostateczny, który oblałam, bo już po 2 kilometrze zaczęło mnie boleć. To wzięłam się, wróciłam, i siedzę i jest mi strasznie smutno

. Stwierdziłam, że zrobię przymusowy dłuższy odpoczynek i tu rodzą się moje pytania:
1. Jak długa powinna być przerwa? Dopóki ból zmaleje, czy całkiem ustąpi?
2. Jaki dystans wykonywać po trasie? Bo zgaduję, że do dychy od razu nie będę mogła wrócić.
3. Co mogę zrobić, bym szybciej wróciła do sprawności? Jakieś żele, maści?
4. Co mogę zrobić, by moja kondycja nie zmalała? Ciężko na to wszystko pracowałam i nie chciałabym zaprzepaścić całości.
5. (edit) a może ja tylko przesadzam i powinnam biegać mimo wszystko?
Strasznie się wkręciłam to to bieganie i kiedy już na prawdę zaczęłam odczuwać z tego przyjemność coś oczywiście musiało się spieprzyć, na prawdę jest mi bardzo smutno z tego powodu. Chciałabym jak najszybciej wrócić do biegów, póki mam w sobie jeszcze jakąś motywację do biegu. Boję się, że po dłuższej przerwie trudno będzie mi się zmotywować ponownie, ale to już wszystko zależy ode mnie samej

Dziękuję z góry za odpowiedzi.
Gosia