blitzer pisze:Znalazłem rozwiązanie tymczasowe !
Przed rano przed biegiem 0,5 h robie gorącą wode z łyżką miodu i gryz banana. To starczyło mi na około 30 min biegu a nawet by starczyło na 40 . Ale teraz nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie ponieważ miód powowduje wzrost insuliny.
Zlituj się, o ile Ci ta insulina wzrośnie od takiej ilości miodu i gryza banana?
Zresztą, jak Ci wzrośnie to ci spadnie, to jest naturalna reakcja zdrowego(!!!) organizmu.
Ten "brak mocy" wcale nie musi być związany z jedzeniem.
Normalnie odżywiony organizm ma energię i bez zawracania głowy jakimiś oszustwami z pseudo śniadaniami złożonymi z tam 50 kalorii
Bardziej może to być związane z Twoim indywidualnym cyklem dobowym i rodzajem oraz ilością hormonów jakie Twoje ciało wydziela o danej porze doby.
Ja tam przed 8 rano staram się nawet nie chodzić szybciej. Jestem klasyczna sową, wybudzam się i dochodzę do siebie dopiero koło 10-11 bez względu o której wstanę i co/ile/czy w ogóle wcześniej zjem lub nie.
Moje treningi zaczynane koło 8 rano to zawsze jakaś tragedia.
Jedzenie nie ma na to żadnego wpływu, kawa tez nie.
Brak mocy, koordynacja leży i kwiczy, myślenia brak.
2-3 godziny później i jest zupełnie inaczej, a wieczorem to już w ogóle hula, nawet jak jestem niedojedzona, nienawodniona, zmęczona po całym dniu pracy, albo jest tak gorąco ze pot kapie po podłodze nawet jak sie tylko stoi i czeka na zlitowanie.