DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
akurat miód to nie jest najlepszy wybór, wiadomo zdrowszy niż cukier i nie podnosi tak poziomu glukozy, ale przez fruktoze leci jeszcze szybciej w tkanke tluszczowa. a tak btw, to moj ojciec handluje bdb miodem, wiec juz patrzec na niego nie moge ;p zauwazylam ostatnio, ze puchna mi nogi po bieganiu i ta opuchlizna sie utrzymuje, szczegolnie od łydek w dol, macie na to jakis sposob?;)
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 14 kwie 2015, 10:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pokaż jakieś badanie na surowym miodzie albo surowych owocach, że fruktoza w normalnych ilościach jest metabolizowana tylko i wyłącznie do tłuszczów fruktoza też może wchodzić do glikolizy.
Błędem jest wyciąganie wniosków z napojów słodzonych syropem kukurydzianym i przekładanie tego na naturalną żywność jak miód czy owoce. Zdrowi metabolicznie nie mają się czego bać
Błędem jest wyciąganie wniosków z napojów słodzonych syropem kukurydzianym i przekładanie tego na naturalną żywność jak miód czy owoce. Zdrowi metabolicznie nie mają się czego bać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
'SPOŻYWANIE DUŻYCH ILOŚCI FRUKTOZY MA GŁĘBOKIE KONSEKWENCJE METABOLICZNE'
"Fruktoza ulega glikolizie w wątrobie znaczniej szybciej aniżeli glukoza. Jest to spowodowane tym, że omija ona etap w metabolizmie glukozy katalizowany przez fosfofruktokinazę, który jest etapem regulacyjnym. To pozwala na "zalanie" przez fruktozę szlaków metabolicznych w wątrobie i taką ich stymulację, że następuję wzmożona synteza kwasów tłuszczowych i wzmożone wydzielanie VLDL. To z kolei może zwiększać stężenie triacylogliceroli w surowicy krwi i zwiększać stężenie cholesterolu LDL.
W wątrobie, nerkach i jelicie występuje swoista kinaza- fruktokinaza, która katalizuję fosforylację fruktozy do fruktozo-1-fosforanu. Enzym ten nie działa na glukozę i - w odróżnieniu od glukokinazy jego aktywność nie ulega zmianie pod wpływem głodzenia albo insuliny; to wyjaśnia, dlaczego fruktoza znika z krwi chorych na cukrzycę z normalną szybkością...."
"Fruktoza będzie stymulowała produkcje trójglicerydów w wątrobie, kiedy glukoza będzie stymulowała wydzielanie insuliny. Inulina spowoduję wydzielanie jeszcze większej ilości trójglicerydów w wątrobie..."
Źródło: Biochemia Harpera, Rozdz. 21 Szlak pentozofosforanowy oraz inne szlaki przemiany heksoz, str 223.
"Fruktoza ulega glikolizie w wątrobie znaczniej szybciej aniżeli glukoza. Jest to spowodowane tym, że omija ona etap w metabolizmie glukozy katalizowany przez fosfofruktokinazę, który jest etapem regulacyjnym. To pozwala na "zalanie" przez fruktozę szlaków metabolicznych w wątrobie i taką ich stymulację, że następuję wzmożona synteza kwasów tłuszczowych i wzmożone wydzielanie VLDL. To z kolei może zwiększać stężenie triacylogliceroli w surowicy krwi i zwiększać stężenie cholesterolu LDL.
W wątrobie, nerkach i jelicie występuje swoista kinaza- fruktokinaza, która katalizuję fosforylację fruktozy do fruktozo-1-fosforanu. Enzym ten nie działa na glukozę i - w odróżnieniu od glukokinazy jego aktywność nie ulega zmianie pod wpływem głodzenia albo insuliny; to wyjaśnia, dlaczego fruktoza znika z krwi chorych na cukrzycę z normalną szybkością...."
"Fruktoza będzie stymulowała produkcje trójglicerydów w wątrobie, kiedy glukoza będzie stymulowała wydzielanie insuliny. Inulina spowoduję wydzielanie jeszcze większej ilości trójglicerydów w wątrobie..."
Źródło: Biochemia Harpera, Rozdz. 21 Szlak pentozofosforanowy oraz inne szlaki przemiany heksoz, str 223.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Nie jestem specjalistą, ale radzę udać się z tym do lekarza, a nie szukać porad w Internecie. Mi w pierwszej kolejności przyszły do głowy kłopoty z nerkami, być może za dużo białka spożywasz. W każdym razie bez badań się nie obędzie. Pomoc doraźna - po bieganiu lodowaty prysznic na nogi i ułożyć się z nogami wyżej serca, ew. można założyć jakieś podkolanówki uciskowe. Ale to jest tylko zaleczenie skutków. Trzeba szukać przyczyny.sadolka pisze:(...) zauwazylam ostatnio, ze puchna mi nogi po bieganiu i ta opuchlizna sie utrzymuje, szczegolnie od łydek w dol, macie na to jakis sposob?;)
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A jak nacisniesz ta opuchlizne to przez jakis czas zostaje dolek ktory powoli sie wypelnia?
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wszytko pięknie, tylko konkretnie ile to wg. Was jest "duże ilości" fruktozy?
Nie ma co dawać sobie wciskać takich terminów straszaków, bo to zwykła manipulacja.
Robienie ludziom wody z mózgu w celu _sprzedania_ produktu jakim jest ściśle określony system dietetyczny.
No, to ile to jest "dużo fruktozy" i ile owoców trzeba zjeść, żeby było już "za dużo" fruktozy?
Podręczniki do biochemii rozkładajace wszytko na czynniki pierwsze w skali mikro to jedno, a realne życie w skali makro, wygląda raczej mniej potwornie.
Nie ma co dawać sobie wciskać takich terminów straszaków, bo to zwykła manipulacja.
Robienie ludziom wody z mózgu w celu _sprzedania_ produktu jakim jest ściśle określony system dietetyczny.
No, to ile to jest "dużo fruktozy" i ile owoców trzeba zjeść, żeby było już "za dużo" fruktozy?
Podręczniki do biochemii rozkładajace wszytko na czynniki pierwsze w skali mikro to jedno, a realne życie w skali makro, wygląda raczej mniej potwornie.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Fruktozy tak się boicie, a białka nie?
http://www.sfd.pl/NADMIAR_BIA%C5%81KA_N ... 46716.html
http://www.sfd.pl/NADMIAR_BIA%C5%81KA_N ... 46716.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Jak się zaczną truskawki to zjem naraz i 2kg......powinienem się bać?
Trudno,wolę jeść niż się przejmować,że za dużo fruktozy,sacharozy,nadmiar białka,szczawianów i takie tam.
Nie mam czasu na szczegółową analizę czego i ile jem.
Trudno,wolę jeść niż się przejmować,że za dużo fruktozy,sacharozy,nadmiar białka,szczawianów i takie tam.
Nie mam czasu na szczegółową analizę czego i ile jem.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
gdybym jadła za dużo białka, to raczej byłabym odwodniona, a nie spuchnięta. wystarczy popatrzeć na dzieci w Afryce, które mają wydęte brzuchy jak balony. mialam epizod diety dukana w swoim zyciu i wtedy chodzilam wysuszona. napisalam, ze ta opuchlizna pojawia sie po bieganiu, wiec nie szukam przyczyn w diecie. nie dodalam tylko, ze wraz ze wzrostem dlugosci i czestotliwosci treningow takie objawy zaczely mnie dotyczyc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Organizm do regeneracji tkanek,mięśni potrzebuje wody.Przy zwiększeniu intensywności treningów
"ciągnę" 2-3kg wody które schodzą przed zawodami jak zaczyna się okres luzowania.
"ciągnę" 2-3kg wody które schodzą przed zawodami jak zaczyna się okres luzowania.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Ja po maratonie zwykle nabieram wagi. Organizm zbiera wodę regeneracyjnie.
Inna rzecz, że gdy dowalę sobie bananów buraków i miodu czy domowych soków, to i tak wzrost ilości węgli spowoduje większe związanie wody.
Inna rzecz, że gdy dowalę sobie bananów buraków i miodu czy domowych soków, to i tak wzrost ilości węgli spowoduje większe związanie wody.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Napisałam, żebyś szukała u lekarza, mój był tylko pierwszy domysł i opierał się na tym, że możesz mieć uszkodzone nerki (uszkodzone przez dietę białkową) i to jest przyczyna problemów z opuchlizną. Dieta nie musi być bezpośrednio związana z dolegliwością, lecz pośrednio. Zrób badanie moczu.sadolka pisze:gdybym jadła za dużo białka, to raczej byłabym odwodniona, a nie spuchnięta. wystarczy popatrzeć na dzieci w Afryce, które mają wydęte brzuchy jak balony. mialam epizod diety dukana w swoim zyciu i wtedy chodzilam wysuszona. napisalam, ze ta opuchlizna pojawia sie po bieganiu, wiec nie szukam przyczyn w diecie. nie dodalam tylko, ze wraz ze wzrostem dlugosci i czestotliwosci treningow takie objawy zaczely mnie dotyczyc.
Mi też zdarza się, że puchną nogi, ale wyłączenie wtedy, gdy za długo siedzę w robocie i mało się ruszam (staram się robić choć krótkie przerwy na rozruszanie kończyn, ale wiecie jak to jest, nie zawsze się da). Wystarczy, że pójdę pobiegać, pochodzić, pojeżdżę na rowerze i żadnej opuchlizny nie ma. Bywa, że biegam po kilka- kilkanaście godzin i nigdy nie miałam problemu z puchnięciem nóg. Skurcze mięśni działają jak naturalna pompka, która rusza limfą w organizmie.
"Naszym zdaniem" to nie wiem, ale tam w artykule napisane wyraźnie:CzyDe pisze:A ile to jest Waszym zdaniem za dużo białka?
Przyjmuje się, że podaż tego składnika w diecie powinno wynosić ok. 1,4g / kg masy ciała w dyscyplinach wytrzymałościowych oraz 1,8g w dyscyplinach szybkościowo-siłowych. Przy podaży odpowiedniej ilości energii z węglowodanów i tłuszczów nie ma sensu zwiększać spożycia białka powyżej 2,0 - 2,4g/kg m.c.
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 14 kwie 2015, 10:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko z powodu tak zadanego pytania "w eter" analogicznie sformułowałem moje.cava pisze:Wszytko pięknie, tylko konkretnie ile to wg. Was jest "duże ilości" fruktozy?
Takich opracowań można znaleźć dziesiątki i różni naukowcy będą postulować różną ilość białka. Każdy może sobie "walnąć" badanie na 50 osobach jeżdżących na rowerku stacjonarnym i puszczać wyniki w świat.MEL. pisze:"Naszym zdaniem" to nie wiem, ale tam w artykule napisane wyraźnie:CzyDe pisze:A ile to jest Waszym zdaniem za dużo białka?
Przyjmuje się, że podaż tego składnika w diecie powinno wynosić ok. 1,4g / kg masy ciała w dyscyplinach wytrzymałościowych oraz 1,8g w dyscyplinach szybkościowo-siłowych. Przy podaży odpowiedniej ilości energii z węglowodanów i tłuszczów nie ma sensu zwiększać spożycia białka powyżej 2,0 - 2,4g/kg m.c.
Wspomniany artykuł nie posiada żadnej bibliografii, więc nie da się do niczego odnieść. SFD i kulturystyka.pl to kiepska podstawa merytoryczna, już Biochemia Harpera będzie lepsza, bo czarno na białym jest napisane, które twierdzenie skąd pochodzi. Chociaż żeby powiedzieć coś sensownego trzeba oprócz biochemii trzeba zaprząc do roboty wiele innych książek.
Niektóre autorytety jak np. dr Ornish rozróżniają białka na zwierzęce, które powoduje raka i cukrzycę, oraz roślinne, które chorób nie powoduje. Szkoda tylko, że nie podaje postulowanego mechanizmu. No i nie tłumaczy, dlaczego - skoro białko jest szkodliwe - lepiej spożywać więcej (bo o niższej BV) białka roślinnego niż mniej białka zwierzęcego. Ale dzisiaj się dowiedziałem, że dr Ornish jest kandydatem do Nobla, więc pewnie się czepiam tylko.