Dzień słonia pasuje idealnie

. Generalnie wczoraj sporo osób miało podobne odczucia (w różnych biegach, kumpel w maratonie MTB to samo), zwycięzca Ekonomicznej z zeszłego roku pobiegł ponad 30 s wolniej, chociaż to może być efekt braku konkurencji.
Twoje miejsce na dyszce kosynierów też bardzo ładnie wygląda

.
Ten start był ewidentnie poniżej możliwości, ale do tej pory wszystkie starty szły co najmniej dobrze. Nie można być wiecznie w gazie, w każdym razie nie w bieganiu :D. A patrząc z perspektywy "szklanki do połowy pełnej" to z ewidentnie słabej dyspozycji dnia nabiegałem relatywnie niezły wynik (rozgrzewka mi szła tak ociężale, że na samą myśl o tempie 3:30-40 mi się robiło niedobrze).
W piątek biegnę dyszkę w Przeźmierowie, a potem zobaczymy, chyba już zluzuję ze startami bo czuję zmęczenie sezonem. Ale chętnie coś bym polatał na bieżni.