Książkowo się nam robi;) Dorwałem się do laptopa to może niej "ortografuf

" nawsadzam.
Żeby uzupełnić i trochę poprzekomarzać (lekko nie zgadzając). Co do siły mięśniowej i unerwienia. Na początek trochę teorii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednostka_motoryczna
I rzeczywiście im więcej włókien nerwowych przypada na mięsień (jednostkę funkcjonalną czyli np:biceps) czyli im mniejsza jest jednostka motoryczna tym po pierwsze i najważniejsze
precyzyjniejszy mięsień. Mięśnie gałki ocznej składają się właściwie z jednostek 1:1 czyli na jedno włókno mięśniowe przypada jeden nerw i jedna synapsa nerwowo-mięśniowa. Wiąże się z tym też siła ale jest to pochodna. Dużo ważniejszą pochodną "dobrego unerwienia" mięśnia jest szybkość jego skurczu. Bo gdy impuls do naszego mięśnia dociera jednocześnie przez 1000 połączeń i nie musi rozchodzić się po mięśniu jak w przypadku unerwienia przez 500 połączeń jego skurcz następuje znacznie szybciej i równomierniej w całym mięśniu. Pojedyncza jednostka motoryczna kurczy się na zasadzie "wszystko albo nic" więc siła skurczu całego mięśnia jest "regulowana" ilością i częstotliwością skurczów jednostek. Czyli im więcej jednostek motorycznych w bicepsie mózg postanowi użyć tym silniej nam bysio się skurczy.
Czy da się to ćwiczyć...
Ależ oczywiście. Tylko nie sztangą a pracą nad techniką właśnie. Wtedy kiedy myślimy o zadarciu stopy, grzebnięciu podczas biegu i świadomie korygujemy naszą technikę biegu wtedy mózg "myśli sobie". Potrzebuję więcej połączeń w zaangażowanych mięśniach żeby precyzyjniej wykonywać zadany ruch. Rozwija więc dodatkowe połączenia nerwowo mięśniowe "niechcący" dając nam większą siłę i szybkość. Świetnym ćwiczeniem są tu też sporty uzupełniające. Czyli chociażby kopanie piłki, jazda na deskorolce, nartach, rolkach czy co tam tylko co angażuje naszą głowę do wypracowywania nowych wzorców ruchowych. Świetnym ćwiczeniem jest też ćwiczenie precyzji (czyli szydełkowanie dla poprawy prawego sierpowego.... może się zagalopowałem ale coś w tym na przekór jest jest). Zła wiadomość jest taka że nasz układ nerwowy jest w zasadzie w dorosłym życiu zmielinizowany i bardzo mało plastyczny. Najlepszym wiekiem więc do pracy nad rozbudową motoneuronalną jest wiek skoków wzrostu (trochę inaczej przypada u dziewcząt a inaczej u chłopców), jako że układ nerwowy rośnie wtedy intensywnie. Zmieniający się szybko wzrost wymusza na głowie wypracowywanie nowych nawyków i niejako przy okazji możemy wtedy przemycić dodatkowe impulsy do dużo łatwiejszego unerwienia mięśnia. Dodatkowo mamy jeszcze kilka innych metod oszukania i zastymulowania układu nerwowego. Żeby zaciekawić i sprowokować do szukania dla tych co nie znają:)
http://kalistenikapolska.pl/topic/3075- ... hstronnym/
Więc podsumowując;). Każdy szanujący się sportowiec uprawiający sporty siłowe (nie mylić z kulturystami bo tam celem jest hipertrofia a nie siła mięśnia) który chce być na poziomie jako takim musi mieć w swoim treningu trening neurostymulujący. Rację więc masz pisząc że unerwienie ma znaczenie (nawet się rymuje). Natomiast na pewno nie ma znaczenia jedynego i najważniejszego. Oczywiście biceps kulturysty choć wielki często jest znacznie słabszy niż biceps ciężarowca czy boksera który musi się wciskać się w kategorie wagowe. Natomiast bokser wagi ciężkiej zawsze będzie silniejszy niż bokser wagi koguciej. Jak to robią zawodowcy o różnych wagach... Proszę bardzo:
https://www.youtube.com/watch?v=vtkhcQ480FQ
Tak na koniec patrząc jeszcze kolega zakładający wątek chciał raczej zachować wygląd nie siłę. Jak napisał "maksymalne wyrzeźbienie" jest przyczyną kontaktu z bieganiem. Więc całe nasze dywagacje są niejako obok wątku. Radząc więc autorowi wątku IMHO trenując kulturystykę i chcąc stracić tłuszcz nie tracąc objętości mięśnia i nie mając na uwadze jego siły a jedynie wygląd nigdy nie pobiegłbym ani jednego biegu powyżej 60min.
Długo pisałem więc o kaloriach i dietach resztkowych jak mi palce odpoczną;)