teraz mam nimbusy 13 (zaliczony maraton w tychże, żadnych problemów ze stopami, palcami, zero myślenia o butach podczas tego wysiłku niemałego, tempo jednak żałosne choć to nie wina butów przecież;),
ale już się kończą i czas na zmianę, oby na lepsze, bo apetyt rośnie i cele ambitne
mierzyłam nimbusy 17 i są zbyt miękkie uważam
myślę albo o energyboost lub o lunarglide 6
widzę, że na forum boosty mają bardzo dobre opinie, tylko trochę się gubię w tych oznaczeniach kolejnych modeli, boję się dosyć cienkiej podeszwy i czy to jednak nie są buty dla większych wyczynowców niż ja, bardziej zaawansowanych?
o nike wiele nie piszecie
przeszukałam testy na blogach, yt,
i cóż, dalej nie wiem co będzie dla mnie lepsze
chciałabym amortyzację zachować, ale też nie zapadać się jak w tych najnowszych nimbusach
proszę o rady i wskazówki, modeli tych boostów jest dużo, znów nike takie ładne

mówimy o średnio 30 km tygodniowo i maratonie 4.30 więc dalej osiągi bardzo amatorskie jak na to szacowne forum:)