Chciałbym przebiec 3 km w 15 minut i nie umrzeć. Cel to osiągnięcie tego do września, bo być może będę uczestniczył w biegu na 3 km i sobie założyłem osiągnięcie takiego czasu.
Może coś o mnie... Ze trzy miesiące temu biegałem, ale zachorowałem i po chorobie nie wróciłem. Sam nie wiem dlaczego, bo bieganie mi się podobało.

Muszę też zaznaczyć, że nie biegałem długo, bo byłem i jestem początkującym osobnikiem. Te 3, albo i 4 miesiące temu biegałem (szurałem) po 30 min. Mój rekord to było 60 minut i wtedy nie ograniczał mnie oddech, a słabe mięśnie nóg, nieprzyzwyczajony organizm. Dlatego przez jakiś czas biegałem delikatnie tylko 30 min. Teraz nastąpił wielki powrót hehe W poniedziałek przebiegłem lekko ponad 12 min i brakowało mi tchu, oraz nogi wymiękały. Nie przebiegłem dużo. Dziś odbyło się drugie podejście i udało się szurać przez 30 minut, ale było to wyzwaniem. Męczyłem się i kilka razy miałem ochotę zatrzymać się. Do tego ubrałem czapkę i długi dres

Lekko się zagotowałem, a ludzie na mnie dziwnie patrzyli i nie wiem czy to z powodu ubioru, czy szybkości biegu hehe Ciepło bardzo jest, ale wiatr wieje i nie chciałem zachorować. Nawet pan, który tropił węża ustąpił mi drogi schodząc na bok i zatrzymując się. Dodatkowo pół krzykiem wydobył z siebie "Biegnij szybciej!" hehe odpowiedziałem, że nie mam siły

Dobra.... mam prawie dwa metry wzrostu i ważę 110 kg (tę dychę przydałoby się zrzucić). Czas na 3 km miałem dziś 24 minuty z groszami. Tragedia!

Jestem przekonany, że się poprawi, bo to był dopiero mój drugi bieg po przerwie, ale potrzebuję wskazówek co do treningu. Jak najlepiej wykorzystać czas do września, jaki trening zastosować i jaką dietę?
Chyba będę biegał z grubego rana, albo późnym wieczorem, bo dziś to się zagotowałem i to suche powietrze, które paszczę mi wysuszyło...

Myślałem żeby robić 3*1 km. Każdy km w 5 min. Na początku robiłbym np. dwuminutowe przerwy. W sumie to wątpię bym teraz dał radę tak biec.
Proszę o pomoc i pozdrawiam