DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Krass, nie wszytkie problemy z jedzeniem/wagą biorą się z jedzenia.
Na moje oko to podsumowując równanie:
dużo godzin intensywnej aktywności+ mało snu/regeneracji + duzo kawy i herbaty + stres + odstawienie palenia( pozytywne długofalowo ale to kolejny DUZY stres i fizyczny i psychiczny!) = kortyzol wywalony w kosmos.
Do tego pracujesz/uczysz się?
Ile masz lat, bo jakoś nie wyłapałam informacji a to tez ważne.
Diety i bilanse kaloryczne możesz sobie w takim wypadku, brzydko ujmując, wsadzić buty.
Pijesz duzo kawy, ile?
Bo przelicznik bezpiecznej ilosci jest prosty- około 1 filiżanka kawy na około 30 kg ciała to bezpieczna dawka. Większa ilość, podwyzsza poziom kortyzolu.
Do tej puli powinno się wliczac także herbatę i wszelkie napoje/pokarmy zawierajace kofeinę/teinę.
Ile zjadasz kalorii liczyłeś? I jak to się ma do Twojego zapotrzebowania i tego czy waga spada/rośnie?
Na moje oko to podsumowując równanie:
dużo godzin intensywnej aktywności+ mało snu/regeneracji + duzo kawy i herbaty + stres + odstawienie palenia( pozytywne długofalowo ale to kolejny DUZY stres i fizyczny i psychiczny!) = kortyzol wywalony w kosmos.
Do tego pracujesz/uczysz się?
Ile masz lat, bo jakoś nie wyłapałam informacji a to tez ważne.
Diety i bilanse kaloryczne możesz sobie w takim wypadku, brzydko ujmując, wsadzić buty.
Pijesz duzo kawy, ile?
Bo przelicznik bezpiecznej ilosci jest prosty- około 1 filiżanka kawy na około 30 kg ciała to bezpieczna dawka. Większa ilość, podwyzsza poziom kortyzolu.
Do tej puli powinno się wliczac także herbatę i wszelkie napoje/pokarmy zawierajace kofeinę/teinę.
Ile zjadasz kalorii liczyłeś? I jak to się ma do Twojego zapotrzebowania i tego czy waga spada/rośnie?
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
spoko po rzuceniu palenia hormony szaleją i trudno nawet na dobrej diecie nie przytyć a co tu mówić o zgubieniu wagi. Spokojnie czas zrobi swoje i zgubisz swoje nadprogramowe kilogramy.
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 05 sie 2010, 10:02
- Życiówka na 10k: 51:21
- Życiówka w maratonie: 4:26:17
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
@cava, dzięki za zainteresowanie, rozmawialiśmy już, w innym wątku właśnie ok. 3 miesięcy temu, zanim wdrożyłem swój plan eksperymentów dietetycznych (opartych o paleo i LCHF). W sumie jakiś tam postęp jest (jeśli o ubytku można powiedzieć postęp), ale jednak niezadowalający.
Lat mam... 45 (wiem, wiem) i ciągle się uczę A poza tym, to... "rzeźbię". Stąd stres. Kawy za dużo... Kalorie - jak napisałem - na bieżąco nie liczę, czasem kontrolnie sprawdzam (przez cały tydzień). Zazwyczaj wychodzi kilkaset kcal poniżej teoretycznego zużycia - umówmy się to nie apteka, nie ma dostępnych zwykłym śmiertelnikom metod kontroli ile faktycznie zużywają energii i ile faktycznie przyswajają z pokarmu (bo przecież nie całość jest wchłaniana).
@kfadam - dzięki za słowa otuchy! Czas - niestety - jest jedynym dobrem, którego w żaden sposób nie mogę mieć więcej... A zaplanowałem w tym roku 1/2 IM i maraton
Lat mam... 45 (wiem, wiem) i ciągle się uczę A poza tym, to... "rzeźbię". Stąd stres. Kawy za dużo... Kalorie - jak napisałem - na bieżąco nie liczę, czasem kontrolnie sprawdzam (przez cały tydzień). Zazwyczaj wychodzi kilkaset kcal poniżej teoretycznego zużycia - umówmy się to nie apteka, nie ma dostępnych zwykłym śmiertelnikom metod kontroli ile faktycznie zużywają energii i ile faktycznie przyswajają z pokarmu (bo przecież nie całość jest wchłaniana).
@kfadam - dzięki za słowa otuchy! Czas - niestety - jest jedynym dobrem, którego w żaden sposób nie mogę mieć więcej... A zaplanowałem w tym roku 1/2 IM i maraton
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja mogę tylko potwierdzić to co pisze cava - co prawda ja nie podejmuję się wyrokować o bezpośredniej fizjologicznej przyczynie braku utraty wagi, ale widzę to samo co cava
- stres,
- dużo obciążenia treningami, brak dobrej regeneracji,
- dużo kawy.
wszystko razem pachnie takim zestawem, który mocno blokuje całość.
na diecie z niskim poziomem węgli powinien być przynajmniej mocny równy sen i stabilny nastrój.
wyglądasz na faceta, który lubi mocne rozwiązania - mam dwie propozycje.
1. przynajmniej dwie biegowe jednostki treningowe w tygodniu NA CZCZO i POWOLI, bez kontroli tempa i tętna, najlepiej bez zegarka.
2. zamiana kawy na yerba mate - z własnego doświadczenia coś nieprawdopodobnie wspaniałego.
nie twierdzę, że to jedyne możliwości albo że moje propozycje na pewno zadziałają, ale moim zdaniem warto spróbować.
- stres,
- dużo obciążenia treningami, brak dobrej regeneracji,
- dużo kawy.
wszystko razem pachnie takim zestawem, który mocno blokuje całość.
na diecie z niskim poziomem węgli powinien być przynajmniej mocny równy sen i stabilny nastrój.
wyglądasz na faceta, który lubi mocne rozwiązania - mam dwie propozycje.
1. przynajmniej dwie biegowe jednostki treningowe w tygodniu NA CZCZO i POWOLI, bez kontroli tempa i tętna, najlepiej bez zegarka.
2. zamiana kawy na yerba mate - z własnego doświadczenia coś nieprawdopodobnie wspaniałego.
nie twierdzę, że to jedyne możliwości albo że moje propozycje na pewno zadziałają, ale moim zdaniem warto spróbować.
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 05 sie 2010, 10:02
- Życiówka na 10k: 51:21
- Życiówka w maratonie: 4:26:17
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Qba, dzięki
Spróbuję.
Nigdy nie biegałem szybko, ale teraz biegam naprawdę wolno Stopniowo będę też zwiększał czas trwania treningów, zwłaszcza rowerowych, cały czas "w tlenie".
Spróbuję.
Nigdy nie biegałem szybko, ale teraz biegam naprawdę wolno Stopniowo będę też zwiększał czas trwania treningów, zwłaszcza rowerowych, cały czas "w tlenie".
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
krass pisze:Qba, dzięki
Spróbuję.
Nigdy nie biegałem szybko, ale teraz biegam naprawdę wolno Stopniowo będę też zwiększał czas trwania treningów, zwłaszcza rowerowych, cały czas "w tlenie".
Krass, w "naszym wieku" (no tak ) to akurat błąd.
Zeby robic postepy, nalezy "w tym wieku" ograniczac czas i ilośc treningów na rzecz ich intensywności i czasu na regenerację.
Obił mi sie o oczy artykuł na ten temat (wiek a rodzaj trenigu), był tu na forum.
Dodatkowo takie same zalecenia i tak przebudowane plany teningowe podostawali koledz mojego męża (panowie też 40+) jak w końu zdecydowali się z rozpaczy nad coraz gorszymi wynikami kompletnie odstającymi od ilości wkładanej pracy, zasięgnąc porady fachowców.
Więcej regeneracji, mniej w tlenie, intensywniej, krócej, ograniczenie dystansów i czasu oraz ilości treningów.
Efekty są świetne.
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 05 sie 2010, 10:02
- Życiówka na 10k: 51:21
- Życiówka w maratonie: 4:26:17
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Cava
Dwie, nieco sprzeczne rady. "Spór" rozsądzi fizyka i fizjologia Teraz i tak nie mogę robić mocniejszych treningów biegowych, bo zrobię sobie krzywdę. No może jakieś przebieżki. Ale na rowerze faktycznie od czasu do czasu mogę przycisnąć Wydłużanie to głównie w weekendy, w tygodniu raczej w okolicach max 45-75 minut (te dłuższe to raczej rower). No i jeszcze pływanie i siłownia Z tym, że obie dyscypliny "mają skłonność" do wypadania z grafiku pływanie... bo jest upierdliwe, trzeba jechać na basen i mam od niego katar przez dwa dni, a siłownia na rzecz katorżniczych prac ziemnych w ogrodzie
Ale zacząłem pić yerba mate (to bardziej do Qby) całkiem fajne, ale... nie ma to jak mocna cav... tj. kawa
Dwie, nieco sprzeczne rady. "Spór" rozsądzi fizyka i fizjologia Teraz i tak nie mogę robić mocniejszych treningów biegowych, bo zrobię sobie krzywdę. No może jakieś przebieżki. Ale na rowerze faktycznie od czasu do czasu mogę przycisnąć Wydłużanie to głównie w weekendy, w tygodniu raczej w okolicach max 45-75 minut (te dłuższe to raczej rower). No i jeszcze pływanie i siłownia Z tym, że obie dyscypliny "mają skłonność" do wypadania z grafiku pływanie... bo jest upierdliwe, trzeba jechać na basen i mam od niego katar przez dwa dni, a siłownia na rzecz katorżniczych prac ziemnych w ogrodzie
Ale zacząłem pić yerba mate (to bardziej do Qby) całkiem fajne, ale... nie ma to jak mocna cav... tj. kawa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witam serdecznie,
napiszę zwięźle jak najbardziej potrafię i proszę o poradę. jestem na diecie niskowęglowodanowej od ok.12 lat z małytymi odstępstwami, zaczęłam od kwaśniewskiego, później zwiększyłam ilość białka kosztem tłuszczu, ale starałam się zawsze zmieścić ww w granicach 50-70g/ doba. mam 170cm, ważę ok.70 kg i przygotowywuję sie do polmaratonu w czerwcu. jem BTW w ilosci 70/120/50-60 g/doba, ale waga nie spada. trenuję dodatkowo tkd 2 razy w tygodniu. chcialabym zrzucic z 5kg dla lepszej sylwetki i wynikow biegowych, jednak jesli chodzi o polmaraton, chce go po prostu przebiec bez padniecia na pysk i w czasie najlepiej ponizej 1h:55. czy podladowac powinnam glikogen przed tym biegiem? jesli tak, to zrobic to dzien wczesniej np. zjesc 100g ww, zamiast 50? czy lepiej przed samym biegiem lub wcale?
biegam dopiero od lutego, podaje link do endo, jesli kogos interesuje jak moje dotychczasowe treningi wygladaly: https://www.endomondo.com/profile/4470753
pozdrawiam i licze na wyrozumialosc;-)
napiszę zwięźle jak najbardziej potrafię i proszę o poradę. jestem na diecie niskowęglowodanowej od ok.12 lat z małytymi odstępstwami, zaczęłam od kwaśniewskiego, później zwiększyłam ilość białka kosztem tłuszczu, ale starałam się zawsze zmieścić ww w granicach 50-70g/ doba. mam 170cm, ważę ok.70 kg i przygotowywuję sie do polmaratonu w czerwcu. jem BTW w ilosci 70/120/50-60 g/doba, ale waga nie spada. trenuję dodatkowo tkd 2 razy w tygodniu. chcialabym zrzucic z 5kg dla lepszej sylwetki i wynikow biegowych, jednak jesli chodzi o polmaraton, chce go po prostu przebiec bez padniecia na pysk i w czasie najlepiej ponizej 1h:55. czy podladowac powinnam glikogen przed tym biegiem? jesli tak, to zrobic to dzien wczesniej np. zjesc 100g ww, zamiast 50? czy lepiej przed samym biegiem lub wcale?
biegam dopiero od lutego, podaje link do endo, jesli kogos interesuje jak moje dotychczasowe treningi wygladaly: https://www.endomondo.com/profile/4470753
pozdrawiam i licze na wyrozumialosc;-)
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
chcesz zrobic carbo loading? to trochę więcej trza tych węgli zjeść. moim zdaniem: ok. 8 gramów węglowodanów na 1 kg masy ciała (cos pomiedzy 6 a 10gr choć 10 gr to juz moze mulić za mocno). Białko, ok 1 – 1.2 grama na kilogram masy ciała. Tłuszcze do minimum.
carbo loading trzeba by zacząc tak ze dwa dni przed startem. Rano pobudka o 6.00 raano by jeszcze zjesc np bułkę z dżemem (jeśli mozesz) albo jakieś owoce (banany,jabłka,gruszka) z miodem, jeśli Ci służą.
carbo loading trzeba by zacząc tak ze dwa dni przed startem. Rano pobudka o 6.00 raano by jeszcze zjesc np bułkę z dżemem (jeśli mozesz) albo jakieś owoce (banany,jabłka,gruszka) z miodem, jeśli Ci służą.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nigdy takich ilości ww nie zjadłam i nie sądzę bym dobrze je przyjęła. w wakacje, gdy z racji wyjazdu nie żywilam sie LC/HF, a raczej zroznicowanie, posilki weglowodanowe mnie mulily. lepiej nie bede az tak eksperymentowac przed samym startem, bo jeszcze sie zdziwie w druga strone a i zapomnialam dodac, ze jade na chlorowodorku metforminy z powodu insulioopornosci, choc nie wiem, czy to ma jakis wplyw na bieganie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sorka, ale ja czegoś tutaj nie rozumiem. Jeśli dieta LCHF ma wyszczuplać niejako z automatu (podobne stwierdzenia można było w tym wątku co jakiś czas przeczytać) to jakim cudem przez 12 lat to się nie udało?sadolka pisze:jestem na diecie niskowęglowodanowej od ok.12 lat z małytymi odstępstwami, zaczęłam od kwaśniewskiego, później zwiększyłam ilość białka kosztem tłuszczu, ale starałam się zawsze zmieścić ww w granicach 50-70g/ doba. mam 170cm, ważę ok.70 kg
Ja, jedząc takie ilości węgli, że każdego LCHF'towca by to pewnie zemdliło na samą myśl o tym (średnio 500-700g węgli/doba - co stanowi jakieś 75-80% moich kcal/doba) mam główny problem jak utrzymać wagę na rozsądnym poziomie (nie za niskim), a nie jak ją zbić >> przy ok. 184cm ważę coś około 63-65kg. Fakt, trochę się ruszam (nie mam obecnie auta, tylko rower), ale mam wrażenie, że ludzie więcej tutaj trenują, a i tak ciągle walczą z nadmiarem kg.
Moim zdaniem, pierwsze co bym wywalił z LCHF to jest nabiał, w rozumieniu przetwory mleczne (już sama nazwa wskazuje >> przetwory >> przetworzona żywność >> nasze ciało mówi >> ble), i w to miejsce wstawił białko pochodzenia roślinnego.
Ta insulinooporność... rozumiem, że masz cukrzycę?
Nabiał (białko, w tym również odzwierzęce) również skutecznie wpływa na poziom insuliny.
Nie zrozumcie mnie źle, ale szczerze się dziwię ludziom, którzy o poradę jak zrzucić kg pytają osoby, które same mają za dużo kg... a ten wątek właśnie pełny jest takich osób - to jest jakiś logiczny paradoks, którego moja głowa nie potrafi przerobić
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
bardzo ładnie napisane. ja myślę podobnie, ale gdybym spróbował to napisac, obraziłbym z dziesięć osób.
- KarolinaR
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 gru 2012, 08:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Insulinooporność to jedna z przyczyn cukrzycy. To jest właśnie jeden z powodów "niedziałania" diet. LCHF pomaga, ale trzeba znaleźć odpowiednią ilość WW.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2015, 13:34 przez KarolinaR, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 13 kwie 2015, 17:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
insulinoopornosc pojawila sie u mnie mimo stosowania diety niskoweglowodanowej. w sumie po 2 tygodniach spedzonych w szpitalu nie postawili mi zadnej epikryzy. w wieku 12 lat wykryto u mnie niedoczynnosc tarczycy, pozniej pojawilo sie PCO, ktoremu wlasnie zawdzieczam insulinoopornosc, to wszystko jest razem powiazane. nie wspomnialam, ze gdy wykryto u mnie niedoczynnosc tarczycy, lekarz rodzinny kazal mi sie odchudzac na wlasna reke, jak to sie skonczylo- przestalam jesc, ew. same owoce, warzywa, waga 46kg przy 165cm wzrostu, brak okresu, 2/3 wlosow mniej i ogromne jojo. to wlasnie dieta kwasniewskiego pomogla mi wyjsc z tego horroru. poczatek byl super, jednak pozniej i tak waga zaczela rosnac. nie mozna na moim przypadku powiedziec, ze diety lc nie dzialaja, bo sami widzicie, jaki burdel mam w organizmie.
Klanger, nie mam cukrzycy, poziom glikemii nizszy niz u wiekszosci z was, ok 60-70 rano, ale za duzo insuliny. polecam wam zrobic sobie krzywa cukrowa, moze sie wam wydawac, ze skoro macie super poziom glukozy we krwi, to jestescie okazem zdrowia, a tak naprawde rozwija wam sie opornosc insulinowa.
Poza tym, fakt, że Ty możesz pochlaniac ogromne ilosci ww bez tycia, to zaden argument. Mam kilku znajomych, którzy przy wzroscie 178 w zwyz waza ponizej 60kg, nie cwicza, jedza ogromne ilosci ww popijajac piwem, a wygladaja, jakby uciekli z Oswiecimia. Niektorzy po prostu maja taki metabolizm.
Klanger, nie mam cukrzycy, poziom glikemii nizszy niz u wiekszosci z was, ok 60-70 rano, ale za duzo insuliny. polecam wam zrobic sobie krzywa cukrowa, moze sie wam wydawac, ze skoro macie super poziom glukozy we krwi, to jestescie okazem zdrowia, a tak naprawde rozwija wam sie opornosc insulinowa.
Poza tym, fakt, że Ty możesz pochlaniac ogromne ilosci ww bez tycia, to zaden argument. Mam kilku znajomych, którzy przy wzroscie 178 w zwyz waza ponizej 60kg, nie cwicza, jedza ogromne ilosci ww popijajac piwem, a wygladaja, jakby uciekli z Oswiecimia. Niektorzy po prostu maja taki metabolizm.