W końcu zacząłem biegać.
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Hehe, jasne - tylko zobacz ile ja zrobiłem kilometrów w marcu (83) a ile ty (262!).
Ty to wszystko spalisz spokojnie a ja, cóż ledwo zacząłem biegać i takie kilometry to dla mnie kosmos :)
Ty to wszystko spalisz spokojnie a ja, cóż ledwo zacząłem biegać i takie kilometry to dla mnie kosmos :)
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ja absolutnie nie mówię, żebyś robił tak samo jak ja. Rób tak, aby Tobie było dobrze. Tylko pamiętaj, że tak naprawdę liczą się tylko te zmiany, które są trwałe. Na dłuższą metę człowiek nie jest w stanie się do czegoś zmuszać. Fakt - na początku warto wprowadzić konkretne obostrzenia, ale z czasem (bazując na sobie) wydaje mi się, że trzeba wrócić do normalności. Są produkty, które lepiej omijać. Ale pamiętajmy, że nic na nie zabije - o ile oczywiście nie przesadzimy z ilością :)
PS: A co do kilometrów - teraz mówisz, że 262 to dużo, ale za jakiś czas, jak się na dobre wkręcisz, dojdziesz do wniosku, że jakbyś chciał to byś tyle w 1-2 tyg. przebiegł :)
PS: A co do kilometrów - teraz mówisz, że 262 to dużo, ale za jakiś czas, jak się na dobre wkręcisz, dojdziesz do wniosku, że jakbyś chciał to byś tyle w 1-2 tyg. przebiegł :)
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 09 sty 2015, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Nie no jasne :piwko: Ja tam się nie katuję. Raz na dwa tygodnie jakąś pizzę wciągnę a i jakieś spaghetti raz na tydzień się zdarzy... W zeszłym tygodniu (o zgrozo!!!) zjadłem cheesburgera w McD (jak się gdzieś idzie dużą grupą to trudno wybrzydzać).
Pewnie dlatego waga nie spada bardzo szybko (ale za to konsekwentnie ok. 4 kg/miesiąc). Ale nie spieszy mi się aż tak bardzo. Już teraz ważę najmniej od 20 lat :)
Pewnie dlatego waga nie spada bardzo szybko (ale za to konsekwentnie ok. 4 kg/miesiąc). Ale nie spieszy mi się aż tak bardzo. Już teraz ważę najmniej od 20 lat :)
-
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 19 mar 2014, 18:24
- Życiówka na 10k: 56
- Życiówka w maratonie: brak
Spodnie ubłocone, to znaczy, że...

Byłem biegać. Znowu :) Ale to nie było zwykłe bieganie. Założyłem słuchawki i poszedłem spacerem (około 2km) w sam środek lasu, zdala od ludzi, od komputera, śmieciowego jedzenia. Tylko ja, muzyka i las. Niosło mnie i nioslo, i biegłem bez przerwy łącznie ponad 17 minut !!! Dla mnie to sukces !!! I TO JAKI !!! przebiegłem w ten czas około 3 km
WOJNAAAAAAAAA !!! JUTRO KOLEJNA BITWA !!!

Byłem biegać. Znowu :) Ale to nie było zwykłe bieganie. Założyłem słuchawki i poszedłem spacerem (około 2km) w sam środek lasu, zdala od ludzi, od komputera, śmieciowego jedzenia. Tylko ja, muzyka i las. Niosło mnie i nioslo, i biegłem bez przerwy łącznie ponad 17 minut !!! Dla mnie to sukces !!! I TO JAKI !!! przebiegłem w ten czas około 3 km
WOJNAAAAAAAAA !!! JUTRO KOLEJNA BITWA !!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Czyli da się :) Tak trzymaj!
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- mirass
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 12 kwie 2014, 20:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
nicez, w 17 minut robisz około 3km - to daje wynik poniżej 6min/km. Na Twoim miejscu bym zwolnił i zobaczysz, że będziesz w stanie biec dłużej. Przede wszystkim rób sobie dzień przerwy między bieganiami. To na początku jednak ważna kwestia - ominiesz kontuzje. Powodzenia :)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 03 kwie 2015, 13:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I ja postanowiłam zacząć biegać, najtrudniej się zebrać do wyjść z domu, później już jest ok. Oczywiście to same początki i robie w takim marszobiegu koło 4-5 km.
Zapraszam na http://morquesul.net.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jak będziesz biegał codziennie to nie będzie ok. Biegaj co 2 dzień co najmniej przez te 2-3 miesiące (najwyżej delikatnie wydłużaj dystans), lepiej wolniej i przez te chociaż 30 minut niż 12 na maksa. Po 3 miesiącach 4 dzień dołóż i znów to samo.
Jak zaczniesz teraz biegać codziennie to bardzo szybko skończysz z jedną czy drugą kontuzją.
Jak zaczniesz teraz biegać codziennie to bardzo szybko skończysz z jedną czy drugą kontuzją.
biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 22 gru 2014, 20:19
- Życiówka na 10k: 01.03.15 sek.
- Życiówka w maratonie: brak
nicez osiągasz czasy zbliżone do mojego poziomu :10 km - 59,03 5 km - 27,35 , cooper - 2100, 1 km - 5,03. Ja zasuwam od 4 miesięcy, na początku tak jak ty starałem się biegać codziennie i nie przynosiło mi to niemal żadnych większych rezultatów a rozpoczynałem od zera. Za radą starszych doświadczonych biegaczy zacząłem biegać co drugi dzień, a dni bez biegania poświęcam na jazdę na rowerze i ćwiczenia siłowe. Rezultaty przyszły bardzo szybko tempo poniżej 6 min/km potrafię utrzymać na dłuższym dystansie, między 5,30 a 5,45 tak do 5 km. uwierz mi próbowałem na początku tak jak ty za szybko i za krótko i niosło to za sobą totalne zmęczenie. Zastosowałem metodę śpiesz się powoli i teraz powolutku starając się zachować ,,swoje własne" tempo wydłużyłem czas biegu ciągłego i rezultaty z dnia na dzień delikatnie poprawiam o 2,3 czy 5 sekund. Spróbuj może w twoim przypadku to też przyniesie efekty. Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Nicez, naprawdę posłuchaj bardziej doświadczonych. Jeśli bedziesz biegał codziennie, to będziesz zmęczony, wlókł się noga za nogą i na pewno nie sprawi Ci to przyjemności. Spróbuj, tak jak napisali: ca drugi dzień, ale te pół godzinki (jak nie dasz cały czas biec, to kawałek żwawego marszu, kawałek biegu), niekoniecznie "jak najszybciej" bo nie o to tu teraz chodzi (jak będziesz mógł dłużej niż pół godziny to świetnie).
W dni pomiędzy próbuj porobić trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych, bo to też jest potrzebne, a nie będziesz miał poczucia "straconego dnia".
No i pamietaj: bij sie po łapach jak siegasz po słodycze, czy inne przekąski (teraz Święta, to pewnie problemem nie jest złe jedzenie, tylko dobre w za dużej ilości). W każdym razie, jak pisałes wcześniej, wiesz,że to jest Twój najwiekszy wróg i problem.
To Wesołych!
--
Axe
W dni pomiędzy próbuj porobić trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych, bo to też jest potrzebne, a nie będziesz miał poczucia "straconego dnia".
No i pamietaj: bij sie po łapach jak siegasz po słodycze, czy inne przekąski (teraz Święta, to pewnie problemem nie jest złe jedzenie, tylko dobre w za dużej ilości). W każdym razie, jak pisałes wcześniej, wiesz,że to jest Twój najwiekszy wróg i problem.
To Wesołych!
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095