Mieszanie planów

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
IPOS
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 13 sie 2013, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na początku życzę całej biegowej sforze wszystkiego dobrego, dużo zdrowia, zero kontuzji, dobrej pogody oraz spełnienia wszystkich założeń i marzeń, nie tylko tych biegowych.
Dopadł mnie pewien dylemat, otóż jestem miłośnikiem planów biegowych i tak sobie je realizuje już od ponad roku... Ukończyłem od 0 do 60', potem półmaraton dla początkujących, aktualnie kończę 10 km poniżej 45 min i zasadzam się na maraton dla średnio zaawansowanych. Ponieważ obecny plan wychodzi mi średnio, (tzn poprawiłem swoje wyniki w stosunku do tego co było przed planem ale chyba w 45 min się nie zamknę), to tak sobie pomyślałem czy dobrze robię... Wydawało mi się, że rozwijanie organizmu raz na długich dystansach a raz na krótkich ale intensywnych ma swoją racje bytu, ale mam wrażenie, że półmaraton przebiegnę choćby jutro a 10 km poniżej 45 min nie zrobię jeszcze długo. Chciałoby się powiedzieć, że lepiej czuję się na długich dystansach, ale wiem, że wynika to z obecnych słabych postępów w planie.
Dodatkowy problem to brak startu w zawodach... No jakoś się nie mogę zmobilizować, wiem że przebiegnę, podejrzewam że nie będę ostatni (chociaż nie to się liczy) ale jakoś się nie mogę przemóc. Zdaję sobie sprawę, że na treningu nie uzyskam takich wyników jak na zawodach, w efekcie plan zostanie zakończony niepowodzeniem.
Czy w takiej sytuacji zabierać się za nowy plan inny pod względem charakterystyki czy powtórzyć do skutku obecny.

Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkiego dobrego.
PKO
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Mieszasz plany bo najprwdopodobniej nie znalazłeś takiego co by ci odpowiadał,
takiego uszytego na twoje możliwości.
1.Ustal ile dni w tygodniu możesz przeznaczyć na bieganie /
2.Ustal jaki dystans chcesz biegać 10km, 20km itp.
3.Określ swoje możliwości
4.Wybierz jakieś zawody pod które chcesz się przgotować (pomaga w treningu)
Nie ma takiego planu weż plan treningu pod dłuższy dystans .
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

IPOS, ale dopóki nie pobiegniesz na zawodach to nie będziesz wiedział ani czy te 45 zrobisz, ani ile Ci brakuje ani czego Ci brakuje (szybkości? wytrzymałości? coś boli?)? W zawodach warto startować choćby to po to, żeby opanować całą otoczkę i postępowanie przed. Jak nie będziesz startował kontrolnie, to skończy się tym że poświęcisz kilka miesięcy treningów do jakichś zawodów (na których Ci będzie naprawdę zależało - bo się z kimś założysz czy tam z żoną i dzieciakami pojedziesz) i skończysz te zawody po 5km bo Cię złapie jakiś skurcz czy inna kolka (bo jedzenie przed mocnym wysiłkiem nie do końca opanowane). Inaczej wygląda postępowanie przed treningiem, a inaczej przy biegu na maksa (jak wychodzę na BS-a, to mogę nawet biec jedząc banana czy kajzerkę i organizm się nie buntuje, natomiast jak startuję na 5 czy 10km to ostatnie jedzenie najpóźniej 2,5 godz przed biegiem).

Może być tak, że za szybko poleciałeś na te 10km w 45 minut. Jeśli tyle co skończyłeś plan "od 0 do 60 dla początkujących" i "półmaraton dla początkujących" to może 45 min na 10km to jeszcze nie Twoje progi - i powinieneś trenować pod 50 minut? To są, wbrew pozorom że tylko głupie 5 minut, inne tempa treningowe. Różnica to aż 30 sekund na kilometrze. Napisz ile już biegasz, jak półmaraton poszedł (czas, jak się czułeś, czy trasa trudna), to wtedy będzie można powiedzieć co jest nie tak.
biegam ultra i w górach :)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

aha - i przestań myśleć w stylu: "wiem że przebiegnę, podejrzewam że nie będę ostatni (chociaż nie to się liczy) ale jakoś się nie mogę przemóc" - z takim podejściem to nikt poza elitą nie powinien w zawodach startować - ale ludzie startują, dla fanu, dla medalu, dla kogoś, dla siebie? Nie bój się porażki - nawet jak na zawodach nie zrobisz celu, to nie będziesz ani pierwszym ani ostatnim. Jak już czujesz, że nie jesteś w stanie utrzymać temp na 45 to zacznij od razu biec na 48, 50 czy coś. Kto nie próbuje, ten nie ma.
biegam ultra i w górach :)
IPOS
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 13 sie 2013, 12:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam od sierpnia zeszłego roku.
Obecnie te 10 km robię w jakieś 47-48 min na treningu, z tym że biegam po lesie.
Trenuje 4x w tygodniu, niezależnie od pogody.
Chodzi mi o to, że w przypadku treningu gdzie mam np 2 km + 4x 5min (4:20)-przerwa 3'30 to nawet jak ide ostro (jak dla mnie) to robię 1 km w 4:30/4:40. Po 5' takiego zrywu nie widzę za bardzo możliwości żebym takie tempo utrzymał np 20 min. Jestem w stanie to powtórzyć nawet 6x po przerwie 3'30 ale nie wydaje mi się żebym to utrzymał.
Na początku biegałem coś w okolicy 6', po ukończeniu planu do półmaratonu okazało się że bez problemu biegam 5:20, 5:30 i to był pozytywny kop.
Teraz biegając normalnie oscyluje w granicach 4:50-5:10. i dlatego zastanawiam się nad słabym progresem i źle dobranym planem.
Biegając dłuższe dystanse mam wrażenie, że bardziej chodzi o psychikę, choć jak na razie maksymalnie przebiegłem 30 km...ale mówiłem sobie "jeszcze jeden, jeszcze jeden" i ten jeden wchodził.
Teraz na tą dychę mam wrażenie ściany...
Zawody...cóż nie umiem wyjaśnić dlaczego mam taki opór...może charakter. Jestem ambitną osobą (jak większość startujących) i niby rozumiem że nie biegnę po to żeby zajmować miejsca tylko po to żeby czegoś nowego doświadczyć ale jakoś zawsze znajduję wymówkę.
Półmaraton najlepszy na treningach robiłem blisko 2h chyba 1:58, standard to 2:08.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie wydaje mi się
zastanawiam się
mam wrażenie, że bardziej chodzi o psychikę
nie umiem wyjaśnić dlaczego
kolega nie ma problemu z planem treningowym, ale z głową.

weź chłopie zapisz się na dowolną piątkę, albo zrób sobie wyścig sam na treningu, porządnie się złachaj i będziesz wiedział jakie tempo utrzymasz, zamiast bujać w obłokach własnych domysłów.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

IPOS pisze:Obecnie te 10 km robię w jakieś 47-48 min na treningu, z tym że biegam po lesie.
IPOS pisze:Chodzi mi o to, że w przypadku treningu gdzie mam np 2 km + 4x 5min (4:20)-przerwa 3'30 to nawet jak ide ostro (jak dla mnie) to robię 1 km w 4:30/4:40. Po 5' takiego zrywu nie widzę za bardzo możliwości żebym takie tempo utrzymał np 20 min. Jestem w stanie to powtórzyć nawet 6x po przerwie 3'30 ale nie wydaje mi się żebym to utrzymał.
No to niech Ci się przestanie wydawać. Jeśli rzeczywiście po lesie treningowo masz 47 minut, to moim zdaniem 46 jest jak najbardziej do ogarnięcia (a stąd do 45 nie jest daleko). Zawody się leci na maksa, na mecie masz ledwo na nogach stać. Jak będziesz biegał "wydaje mi się", "bo może", "a może nie" to nigdy się nie uda. Półmaratony masz też słabe - jak biegasz dychę na treningu w 47-48 minut, to półmaraton poniżej 1:50 powinien być standardem, a ma maksa i w trupa to z 1:45 się możesz zakręcić. Po prostu na początku jest tak, że biegając cokolwiek ciągle się poprawiasz, ale w pewnym momencie dochodzisz do miejsca, gdzie trzeba wyjść ze strefy komfortu i zacząć tyrać na urwanie kolejnych minut. A później nawet kolejnych sekund.

Biegasz to wszystko bardzo zachowawczo - przecież jeśli piszesz, że normalnie biegasz 4:50 - 5:10 i nie masz z tym problemu, to półmaraton w tempie 5:00 wychodzi w 1:45. Czyli taki wynik powinieneś mieć. Ty miewasz 15 minut więcej. Dlaczego? Ano biegasz to zachowawczo i im krótszy dystans tym wyraźniej to widać.

Qba Krause pisze:weź chłopie zapisz się na dowolną piątkę, albo zrób sobie wyścig sam na treningu, porządnie się złachaj i będziesz wiedział jakie tempo utrzymasz, zamiast bujać w obłokach własnych domysłów.
AMEN. Tylko ta 5 ma być porządnie w trupa, na mecie to masz mieć siłę co najwyżej na pooglądanie własnych butów przez 30 sekund.
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ