40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

godz. 15:45, temp. +6
10,6km po 5:13

Dzisiaj samopoczucie już dużo lepsze

[le0n71]

godz. 15:05, temp. +9
10,1km po 5:18

Ale cieplutko dzisiaj! Plan tygodniowy wykonany: 90,6km.

[le0n71]

godz. 7:45, temp. +4
3,5km BS + 5km M + 1,5km BS

międzyczasy.jpg

Razem 10km. Jeszcze wczoraj planowałem, że zrobię dzisiaj 24km M. Ale rano jakoś tak kiepsko byłem do tego nastawiony. Po prostu psychicznie nie byłem gotowy na taki trening. To jest cholernie ciężka jednostka dla mnie i postanowiłem ją odłożyć, zwłaszcza że w niedzielę zawody. Zrobiłem sobie piątkę po 4:30 a i tak byłem zmęczony. Trochę ten plan powoduje, że cały czas człowiek biega na zmęczeniu. Poza tym coś tam w lewej nodze pobolewa, a dokładnie pod kolanem na zgięciu nogi. Chyba jakieś ścięgno.
W środę zrobię sobie jakieś progi na pobudzenie i generalnie ten tydzień trochę lżejszy będzie.

[le0n71]

godz. 9:15, temp. +2

międzyczasy.jpg

Razem 15km. Ledwo domknąłem te progi. Pomimo tego, że ostatnie dni miałem odpoczynkowe, to kompletnie brakowało mi dzisiaj oddechu. Próbowałem już oddychać 1/1, ale i tak nie szło. Nie napawa mnie ten trening optymizmem przed niedzielą. Tętno też wyższe, niż na poprzednim treningu z progami. Mam nadzieję, że to nie objawy przetrenowania

[le0n71]

godz. 12:20, temp. +4
10km po 5:16, w trakcie 5 przebieżek po 100m.

Odpoczynku przed niedzielą ciąg dalszy...

[le0n71]

godz. 13:10, temp. +12
8 Bieg Kazików, Radom
Wynik: 40:08

międzyczasy.jpg

Przede wszystkim, dziękuję Wam wszystkim za kibicowanie, to naprawdę pomaga
Nie udało się złamać 40min. W zasadzie to nie miałem na to dużych nadziei. Cały czas brakuje mi tego czegoś (wytrzymałości tempowej?). Po międzyczasach widać, że osłabłem na drugiej piątce. I nawet jakbym wolniej zaczął, to i tak niewiele by mi to dało. Widzę, że najwięcej straciłem na 9km, byłem już mocno zmęczony, a to był km prawie cały pod górkę. Bieg w Radomiu miał dwie pętle po 5km, trasa jest bardzo kręta i chociaż początek jest mocno z górki (no i tak samo 6km, co widać po moim tempie), to potem jednak podbiegi też są. Cieszę się, że piątkę już robię poniżej 20min., bo jeszcze rok temu nie było to możliwe. Jakiś tam progres jest, ale powoli to idzie. Co do życiówki, to sam nie wiem, bo mój garmin pokazał 9,8km i kilku znajomym też w tych okolicach. Trasa może i miała 10km ale przy tej ilości zakrętów, a co za tym idzie, przy ich mimowolnym ścinaniu, to mogło się uzbierać te 200m różnicy. Atestu nie było. Pogoda była prawie idealna, słońce świeciło, ale mi nie było za gorąco. Fajna impreza, ale na życiówki moim zdaniem ciężka. Ciekaw jestem odczuć Mariusza, jak on tę trasę oceni.
Data sport w wynikach podaje czas netto 40:08, a tempo średnie 4min/km. Ale ja na pewno takim tempem nie biegłem

radom.jpg

Sezon uważam za otwarty

[le0n71]

godz. 9:10, temp. +7
14km po 5:07

Spokojne rozbieganie z mocniejszym tempem na podbiegach, tak dla urozmaicenia. Nogi po niedzieli w porządku.

[le0n71]

godz. 8:05, temp. +3
14,7km po 5:18

Ochłodziło się, a już tak wiosennie było. Trening bez przygód.

[le0n71]

godz. 7:40, temp. +3
17km po 5:14, w tym 3,2km po 4:12

Ten trening taki poza planem trochę, ale jakiś taki podmęczony jestem, więc wolę trochę odpocząć, niż biegać coś na siłę. Nie wiem, czy to pogoda, czy ciśnienie, czy jeszcze co innego, ale czuję się wypluty

[le0n71]

godz. 6:30, temp. +3
9,4km po 5:08

Miało być trochę więcej, ale żołądek się zbuntował i musiałem czym prędzej wracać Odpocząłem sobie dwa dni, dzisiaj lekko się biegało, zobaczymy jak będzie w przyszłym tygodniu. W planie są same BS-y, ale zrobię sobie jeden trening w tempie HM, bo start już niedługo.

[le0n71]

godz. 15:50, temp. +10
16,2km po 5:07

Pod koniec 5 przebieżek po 100m. Ciepło dzisiaj, tylko wiatr silny.

[le0n71]

godz. 9:05, temp. +7
13,4km po 6:35

Wracam. Dzisiaj najpierw do miejsca spotkania 4km po 5:30, a później z grupą BBL trochę wygibasów i 10km po ok. 7:00. W sumie to dobrze, że takim tempem, na pierwszy raz po 13 dniach przerwy wystarczy. Do Orlenu 4 tygodnie, trochę czasu niby jest, ale i trochę kluczowych treningów wypadło. Trudno, za głupotę trzeba płacić, chcę ten miesiąc potrenować i przed startem zobaczę, na jaki czas mogę próbować się porywać.
Pogoda dzisiaj piękna, słoneczko i do tego fajne leśne ścieżki.

[le0n71]

godz. 7:00, temp. +5
11,5km po 5:09, w trakcie 5 przebieżek po 100m

Wczoraj miałem cholerne zakwasy, ledwo chodziłem. Chyba po tych wygibasach niedzielnych, bo raczej nie po biegu w takim tempie, chociaż cholera wie. Trochę na rowerze rozruszałem kulasy i dzisiaj już było nieźle. Tętno oczywiście w kosmosie, ale to normalne. Wiatr zaczyna przeszkadzać, a najgorsze ma być podobno jutro. Niedobrze, bo chciałem jakieś szybsze tempo spróbować, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Marzec: 141km, powinno być dużo, dużo więcej. Plan się rozsypał.

[le0n71]

godz. 6:30, temp. +1
12,8km po 4:59

BNP sobie zapodałem. 3km po 5:20 + 3km po 5:03 + 3km po 4:50 + 1km po 4:41 + 1km po 4:33 + 1km po 4:31 + 800m po 5:20
Te ostatnie kilometry wypadły pod silny wiatr, więc było ciężko. Jak na razie tempo 4:30 nie jest przyjemne.
Wczoraj odpuściłem: przegrałem z koszmarną pogodą. Gdzie ta wiosna???

[le0n71]

godz. 5:50, temp. 0
10,5km po 4:52

międzyczasy.jpg

Mało czasu dzisiaj, trening krótki, ale za to intensywny. Progi dzisiaj poszły na tapetę. Było tak, jak się spodziewałem, czyli bardzo ciężko. Płuca stanowczo nie nadążają z podawaniem tlenu przy tym tempie. No ale jakoś poszło. Jutro po południu jakieś 10-12km zrobię, a w niedzielę może uda się coś dłuższego, ale to już będzie dwa dni bez szaleństw, tempo ma być komfortowe.