Gdańsk - 6.9.2003 - 10 km

[kroch]

Czołem Chłopaki,
 Zgłaszam swoją gotowość do startu,
muszę jeszcze wykrzesać trochę nastroju bojowego
co by mi Krzysiekk z Pawłem nie uciekil

Do zobaczenia na starcie
kroch
Kroch

[krzysiekk]

Wiadomo już, że będą biegli:
Moka (GT),
Kroch,
RadekW z synem,
PawełM (GT),
Meriadok,
Krzysiekk (GT)
i prawdopodobnie Franek (GT).

Kto jeszcze?

[pawelm]

kroch:


muszę jeszcze wykrzesać trochę nastroju bojowego

Z tym nastrojem bojowym to chyba nie powinno być problemów. Przepraszam, że takie spóźnione gratulacje ale dopiero teraz widziałem wyniki z Lęborka w gazetce pana Zaręby i Twój czas poniżej 3 godzin. Gratuluje Marek i chyle czoła.

Do zobaczenia w sobotę.

[Olek]

  Ja też będę.

[Olek]

Muszę sie streszczać, bo zaraz lecę na dworzec. Bieg był bardzo sympatyczny. Mnóstwo znajomych twarzy. Można było sie trochę poinhalować wyziewami gdańskiego przemysłu. Pogoda dopisała ponad moje przewidywania - ubrałem sie zdecydowanie za ciepło. Pobiegłem mniej więcej wedle moich możliwości i wyszło 49`25``. Zaraz jedziemy z Masiulisem i Kazigiem do Piły. Jutro półmaraton, a jak nic nie stanie na przeszkodzie to za tydzień Maraton Warszawski. Kalendarz startowy ułożył mi się, jak na mnie, zupełnie ekstremalnie, ale też planowałem to zupełnie inaczej.

[kledzik]

Olku, jak czytam Twe startowe plany (niemal dzien po dniu 10km, polmaraton i maraton) to zastanawiam sie czy nie powniennes byl sie przeniesc na forum Ultra

kledzik

[Olek]

  Forum Ultra jest bliskie mojemu temperamentowi, nie jestem tylko pewien czy za bardzo nie wyzywam losu i za bardzo nie ryzykuję kontuzji. Z biegu w Gdańsku jestem bardzo zadowolony. Teraz jestem już po Pile i też wydaje mi się, że jak na moje możliwości pobiegłem nieźle i też jestem ukontentowany - 1h 54`28``. Zebrałem sporo doświadczeń i mam dużo do przemyślenia. Co do W-wy to muszę zdecydować w ciągu tygodnia czy zdołam zregenerować się wystarczająco, żeby w miarę bezpiecznie spróbować przebiec taki dystans.

[grek]

Olku, a czy myślisz o Poznaniu? Mają bardzo ładny medal, trochę się na niego napaliłem... No, ale casu mało, kruca bobma, więc zobaczymy

[krzysiekk]

Mam mnóstwo wrażeń z tego dnia. W większości związanych z biegiem ale nie tylko. Napiszę o tym w stosownym miejscu.
Pogoda za ładna na życiówki. Lepiej było wylegiwać się na plaży niż wypluwać płuca. Dobry bieg, dobry start.

Dajcie znać jak będą wyniki.

[Olek]

Poznań pasuje mi zdecydowanie bardziej niż Warszawa, ale niestety koliduje z moimi uwarunkowaniami zawodowymi /znowu targi/.

[meriadok]

Bardzo mi się podobało.
zaliczyłem swoją pierwszą "dyche".
Trochę za szybko zaczałem, ale było OK.

Olek, podziwiam Cię ze zaraz potem jechałes
na pólmaraton.

Dzieki wszystkim za zyczliwość i wsprcie.
pzdr.
PS. Gdzie szukac wyników?

[DaB]

Minal bardzo obfity w imprezy weekend. Sporo startow i znow sie zyciowki posypaly. Zanosi sie na to, ze wrzesien bedzie co najmniej tak pracowitym miesiacem jak tegoroczny czerwiec.
Ja zaluje bardzo, ze nie bieglem ani w Gdansku ani w Pile. W sobote dowiedzialem sie od MoKi, ze DB podal namiary na bieg w Chwaszczynie. Pomysl na bieg byl swietny - przelaj, piec kilometrow i bylaby szansa na jakies sensowne miejsce.
W niedziele z grozna mina zajechalem na miejsce i szoruje do szkoly, a tu niespodzianka bo szkola zamknieta i tylko wiatr chula po boisku. Po chwili zjawili sie jeszcze jacys biegacze, pytam czy wiedza cos o biegu, czemu tu tak pusto i w ogole o co chodzi. Koledzy jednak tez nic nie wiedzieli. Lazimy wokol budynku i w koncu odnajdujemy kartke informujaca, ze bieg odbedzie sie .... 14.09. Na kartce byly rowniez namiary na organizatora. Z rozmowy telefonicznej z jakims zaspanym panem dowiedzialem sie, ze nastapila drobna pomylka i DB podal zla date biegu, ze on nas przeprasza a bieg tak naprawde odbedzie sie za tydzien. Pozegnalem sie z ludzmi, przyznalismy zolta kartke organizatorowi i rozjechalismy sie. Obiecalem sobie ze w przyszlym tygodniu, za to, ze tak zawalili impreze zjawie sie tam i pokaze jak biega GT - podium moje

[Kazig]

Dobre nastawienie Darek, dzięki za pamięć o nas mohikanach w Pile.

No ja nie wiem co napisać, już się tylu przedmówców wypowiedziało. Po pełnej wrażeń nocy i zabawy do 5-tej rano zwaliłem się z łóżka najwcześniej jak mogłem, niestety tak szybko, że musiałem podjechać taryfą na linie startu (zatrzymała się 5 metrów od niej na 3 minuty przed startem----prawie przejechaliśmy Gładkiego).
Biegło się fajnie z MoKą i Frankiem, Olek śmigał żwawo z przodu. Starałem się pomóc, utrzymywać równe tempo. Pod koniec każdy już walczył ze sobą.
Cieszę się, że na mecie spotkałem kolegów mniej znanych, zwłaszcza, że wpadł Kazan. To miłe.
meriadok, to chyba Ty byłeś tym nieznanym osobnikiem z wąsem, nie pamiętam, czyśmy się przedstawili sobie, w każdym bądź razie cześć i fajnie, że byłeś. Wpadaj na biegi.

[Olek]

  Meriadok - ulotniłeś się jakoś szybko, zaraz po starcie. Próbowałem trochę gonić ale nie dałem rady.  :)

[meriadok]

Quote: from Kazig on 9:54 pm on Sep. 8, 2003

meriadok, to chyba Ty byłeś tym nieznanym osobnikiem z wąsem, nie pamiętam, czyśmy się przedstawili sobie, w każdym bądź razie cześć i fajnie, że byłeś. Wpadaj na biegi.

w czapce z logo IBM.
mi  również bardzo miło.
mieszkam w Starogardzie więc na wspolne bieganie
mam szanse tylko podczas odwiedzin u rodzicow
na Zabiance.
I na imprezach, mam nadzieje ze coraz czesciej.
Potencjalnego grupowicz znalazlem w niedziele,
w lesie koło leśniczowki, od słowa do słowa
okazało sie ze mieszkajacy na żabiance Robert
podczas maratonu solidarności scigał sie krok
w krok z Moką.
poleciłem mu namiary na www.bieganie.pl i grupe.
pzdr.