

W polsce nazywa się to worek ? lolpersonalny1 pisze:Numer, wbrew pozorom, jest bardzo mocny i wodoodporny. Możesz go spróbować rozedrzeć, raczej się to nie uda. Agrafki dadzą radę.
Mały numer służy do naklejenia go na worek z depozytem, jeżeli chcesz takowy zostawić na czas biegu.
Powodzenia
Absolutnie nie słuchaj takich głupot. Musisz umieścić duży numer z przodu na koszulce najlepiej. Po pierwsze aby łatwiej było odnaleźć i spersonalizować Twoje fotki podczas biegu jakbyś był zainteresowany ewentualnym kupnem (fajna pamiątka, tym bardziej jak to dla Ciebie pierwszy taki bieg). Po drugie, żeby nikt z obsługi biegu nie zdjął Cię z trasy jako tego który biegnie bez opłaty, tzw na krzywy ryj. Prędzej ta mała naklejka się odklei niż numer startowy. Możesz sobie zrobić otwory dziurkaczem na 4 rogach i wtedy przymocować agrafkami do koszulki, albo bez robienia dziurek wpiąć same agrafki, zależy jak wolisz i czy masz dziurkacz:) Numer na pewno nie zamoknie i się nie oderwie, dobra jakość także bez obaw.Sacre pisze:Numer duży wsadź do kieszeni a mały sobie przyklej na spodnie aby był widoczny oczywiście
Nie bój się. Od 100 lat przypinają sportowcy numerek do koszulki agrafkami. Zawsze na klatce piersiowej.karolek123 pisze:Witam mam pytanie, dziś odebrałem pakiet startowy na Półmaraton Warszawski. jak go przyczepić na agrafki ? , boję się że przy deszczu zmoknie oderwie się i będzie dyndać przez połowę biegu.W pakiecie jest też numer przyklejany bardzo mały , może ten przykleić a ten duży nie , jak myślicie ? Może macie jakieś sposoby na przytwierdzenie numeru .Sory za zawracanie głowy głupotami , ale to mój pierwszy tak poważny bieg i wole zapytać niż wybić się z rytmu bo mi numer odpadłpozdrawiam
Żeby nie niszczyć koszulki ....No i są dziwacy, co kupują specjalne paski na numerki.
Mit.kuczi pisze:Żeby nie niszczyć koszulki ....No i są dziwacy, co kupują specjalne paski na numerki.
W kieszonkach spodenek albo agrafka do spodenek od środka. Na pasku bimbają jak dzwonki albo pasek zsuwa się na kolana.harlan pisze:Albo żeby na maratonie mieć gdzie schować żele energetyczne. Ot, widocznie taki dziwak ze mnie...
U mnie tak samo. Ale jak musiałem kiedyś przypiąć agrafkami do kurtki, to po tej operacji od razu kupiłem pasekRolli pisze:Agrafki nie psuja koszulek. Chyba ze koszulkę nosisz na 1563782 zawodach. Ja mam koszulkę 40-50x przekuta i nic, nic, absolutnie nic się nie stało.