Dynamiczny but nie będzie szeroki. Te wszystkie lekkie, szybkie ścigacze zazwyczaj robione są na innym kopycie. Typu race, performance czy jak je tam producent nazywa. Kupiłem te 300v3 ale jeszcze nie przyszły.
Kupiłem też 500v3 i zdążyłem zrobić w nich w sobotę szybki przelot. Są szersze niż 300v2, odczuwalnie. Po długim dystansie stopa ciągle powinna się mieścić. Cholewka zdecydowanie mniej przewiewna. Zapiętek ma jakiś plastikowy badziew w środku, dosyć sztywny. Na szczęście jest do połowy wysokości zapiętka więc nie przeszkadzał mi przy prędkości ~3'30/km. Wydaje się, że 500 to też bardzo ciekawy but. Kupiłem go z myślą o wiosennym maratonie. Ma więcej słoniny niż 300. To czuć pod stopą. Żeby nie było. To dalej jest szybki lekki but. Wczoraj leciałem zawody więc jestem mocno połamany. Dzisiaj zrobię w nich reco i zobaczę jak chodzą po 5'30/km.
Nie można też powiedzieć, że Pumy to wąskie, Najki szerokie itd. Raczej skłaniałbym się w stronę, że buty lżejsze, prostsze, przeznaczone do szybkiego biegania są węższe. Nie ma się czemu dziwić. Przy wysokich prędkościach stopa musi być porządnie i pewnie opięta. Z Najka mam w tej chwili Free 4.0, Pegasus 30 i Wildhorse. Pomijając aspekt teren-szosa to są to zupełnie różne buty. Różna szerokość, różne dropy, różne sztywności. Z tych trzech to tylko Wildhorse nadaje biegowi odpowiednią lekkość i dynamikę. No i też jest relatywnie wąski.
Przewinął się ostatnio film na którym Dominika Nowakowska robi trening tempowy na obozie w Portugalii. Pewnie leci w okolicy 3'30/km i zasuwa w Pegasusach więc jak łyda mocna to but schodzi na drugi plan:P
Przyszły moje 300v3. Treningu w nich nie robiłem ale organoleptycznie uważam, że to krok w tył w stosunku do v2 czy v1.
Po pierwsze to ważą 222 gramy w moim rozmiarze. 300v2 ważą 202. To 10% w plecy. I te 10% upchane jest w cholewkę.
W 300v1 cholewka zrobiona była z cienkiej siatki z dość dużymi okami.
W 300v2 składa się jakby z dwóch warstw. Wewnętrzna to wzmacniająca struktura z dużymi otworami a od zewnątrz jedna warstwa drobniejszej siateczki. Całość jest mocno prześwitująca, do tego stopnia że bez trudu odczytać można napisy czy wzory na skarpetkach. Zimą czuć jak mróz lata pomiędzy palcami. Do biegania w nich o tej porze roku zakładałem zazwyczaj grubsze skarpety z merino.
W 300v3 jest gruba(grubsza niż w v2) siatka oklejona od zewnątrz gumowymi pasami. Przerwy między tymi pasami są zdecydowanie zbyt małe żeby zapewnić dobrą wentylację. Nie biegałem więc jeszcze nie wiem ale w stosunku do v2 to wydaje się, że pod tym względem jest to spory krok w tył.
Zarówno w 300v1 i w 300v2 cholewka jest najsłabszym ogniwem jeśli chodzi o trwałość. U mnie v1 padły po 735km. v2 mają prawie 700 i jeszcze chwilę pochodzą ale nie za długo. Grubość cholewki zawsze jest kompromisem między lekkością i wentylacją a trwałością. Wydaje się, że pod tym względem 300v3 dłużej pociągnął.
Widzę jeszcze jeden problem związany z tą gumową okleiną na cholewce 300v3. W poprzednich modelach jej nie było i pomimo, że but jest dosyć wąski to stopa w nim się jakoś układała. Mam dosyć szeroką stopę ale zarówno v1 jak i v2 były wygodne. W 300v3 mam wrażenie, że stopa jest zwarta przez tą okleinę, że całość trzymana jest jakby w jakimś objęciu. Jest zdecydowanie ciaśniej!
300v3 kupiłem za 240 zeta. Jeśli miałbym jeszcze raz kupić to chyba kupiłbym starszy model. v1 czy v2 bez znaczenia. Te chodzą dzisiaj po 150-170 plnów.
W czwartek/piątek się w nich przelecę to jeszcze raz skonfrontuję swoje wrażenia.
Aha. Piszę, że but wąski ale to raczej szybka ciżemka i szeroka nie będzie. Przewiewność cholewki odnoszę do poprzedniego modelu. Jeżeli porównać do Golfa wsród butów biegowych czyli Nike Pegasus (mam model 30) to i tak jest przewiewniej. Jeżeli miałbym ją ocenić w jakiejś skali to jeżeli Pegasus miałby 1 a 300v2 10 to 300v3 znalazły by się okolicy 6.
Na początku po włożeniu buta te tasiemki po bokach powodowały, że w bucie bylo ciasno ale po jakimś czasie było jakby wygodniej. Niestety po treningu okazało się, że nie bardzo. Miałem otarcia na bokach stóp, na paluchu od góry bo te silikonowe taśmy jakoś uwierały i pęcherze na piętach. 300v1 i 300v2 uwielbiałem. Biegało mi się w nich świetnie. Leżały idealnie od pierwszej przymiarki. 300v3 są krokiem wstecz: są cięższe, mają więcej amortyzacji, są wyżej od podłoża, cholewka jest znacznie mniej przewiewna. Niestety nie zamierzam ich więcej założyć bo krzywda na stopach była za duża. Po 2h biegania w nich przy temperaturze 5C w środku było mokro.
Zużyłem 300v1, zużyłem 300v2 ale 300v3 nie polecam.
Nie no. NB RC1600 kosztują 400 zeta a za 480 kupiłem 300v3 i 500v3.
Rozważałem między RC1600 a 500v3 właśnie, no i te mi pasują. Trzysetki kupiłem bo poprzednie mi się skończyły...i żałuje, że nie wziąłem v2 za 100 zeta mniej niż v3. Trudno się mówi. Najgorsze jest to, że już podczas przymiarki czułem, że to nie to. Od razu powinienem był je oddać. Pomyślałem jednak, zrobie trening, zobaczymy co będzie. No to zobaczyłem:/ To moja 21. para butów i dopiero drugi taki kaszalot więc nie jest źle. Pierwsze gnioty to były "podróby" Free 5.0 z biedry za 25 plnów (ależ to było łajno) ale niczego się po nich nie spodziewałem:P
Chociaż ciągle zastanawiam się nad RC1600. Patrząc nawet po zdjęciach to wyglądają na lepiej wykończone niż Faas 500. Problemem jest cena. Przeszedłem już wazę kupowania butów za 400+ zeta i nie jestem pewien czy to ma sens.