Ja zaczalem nie tak dawno przygode z bieganiem co do ciuchow moja druga polowa nic mowi zreszta kupuje w granicach rozsadku......... ale ostatnio sprawilem sobie bez jej wiedzy Garmina 310 jak spojrzala na paragon stwierdzila krotko:
Chyba cie PO%&^%^&%.... ŁO....
Ukrywanie przed domownikami nowych zakupów ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 298
- Rejestracja: 04 paź 2013, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zupełnie nie rozumiem z czym niektórzy z Was mają problem.
Dwie scenki z ubiegłego tygodnia.
W sklepie dla biegaczy przymierzałem buty. Przymierzyłem kilka modeli i w każdym zrobiłem na bieżni po kilometrze. Łącznie spędziłem w sklepie ok. godziny.
W tym czasie sprzedały się 4 pary butów i w 3 przypadkach kupowali je mężczyźni.
U każdego z nich, w trakcie ich mierzenia butów słyszałem teksty w stylu ciekawe co powie na cenę ich żona
Rozpiętość cenowa butów była w przedziale 300-500 więc nic nadzwyczajnego.
Byli tak zestresowani i przejęci jakby wydawali tysiące złotych na drinki w kokomo
Ja ostatecznie wybrałem buty ale dostępny rozmiar był na styk więc zamówiłem inny.
Po dwóch dniach poszedłem znowu aby przymierzyć właściwy rozmiar.
Pobiegałem na bieżni w tych butach i łącznie byłem w sklepie pół godziny. W tym czasie znowu mężczyźni kupowali buty i znowu to samo mędzenie. Co sprzedawcę obchodzi co na zakup powie żona, dziewczyna itp. ?
Jeśli uczciwie pracujecie i zarabiacie a nie kradniecie to kupujcie co chcecie i przestańcie się z tego spowiadać i mieć wyrzuty sumienia. Jaką radość ma później taki zakup ?
Ludzie opanujcie się a właściwie mężczyźni opanujcie się. Wyjdźcie spod miotły, pantofla czy czegoś innego i idźcie pobiegać
Dwie scenki z ubiegłego tygodnia.
W sklepie dla biegaczy przymierzałem buty. Przymierzyłem kilka modeli i w każdym zrobiłem na bieżni po kilometrze. Łącznie spędziłem w sklepie ok. godziny.
W tym czasie sprzedały się 4 pary butów i w 3 przypadkach kupowali je mężczyźni.
U każdego z nich, w trakcie ich mierzenia butów słyszałem teksty w stylu ciekawe co powie na cenę ich żona
Rozpiętość cenowa butów była w przedziale 300-500 więc nic nadzwyczajnego.
Byli tak zestresowani i przejęci jakby wydawali tysiące złotych na drinki w kokomo
Ja ostatecznie wybrałem buty ale dostępny rozmiar był na styk więc zamówiłem inny.
Po dwóch dniach poszedłem znowu aby przymierzyć właściwy rozmiar.
Pobiegałem na bieżni w tych butach i łącznie byłem w sklepie pół godziny. W tym czasie znowu mężczyźni kupowali buty i znowu to samo mędzenie. Co sprzedawcę obchodzi co na zakup powie żona, dziewczyna itp. ?
Jeśli uczciwie pracujecie i zarabiacie a nie kradniecie to kupujcie co chcecie i przestańcie się z tego spowiadać i mieć wyrzuty sumienia. Jaką radość ma później taki zakup ?
Ludzie opanujcie się a właściwie mężczyźni opanujcie się. Wyjdźcie spod miotły, pantofla czy czegoś innego i idźcie pobiegać
Wpiszę tu swoje wyniki gdy:
5k będzie poniżej 1? minut
10k będzie poniżej 4? minut
21k będzie poniżej 1h i ?? minut
42k będzie poniżej 3h i ?? minut
Na razie takich wyników nie ma więc siedzę cicho.
5k będzie poniżej 1? minut
10k będzie poniżej 4? minut
21k będzie poniżej 1h i ?? minut
42k będzie poniżej 3h i ?? minut
Na razie takich wyników nie ma więc siedzę cicho.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Ho ho. Jaki macho ... Na forum i przy ekspediencie... A w domciu butki gdzie schowałeś?mondpas pisze:Ludzie opanujcie się a właściwie mężczyźni opanujcie się. Wyjdźcie spod miotły, pantofla czy czegoś innego i idźcie pobiegać
- biegowyninja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 495
- Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
- Życiówka na 10k: 47:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Niektórzy buty za 300 uważają za drogie wiec potrzebują potwierdzenia wyboru od sprzedawcy. Dobry będzie o tym wiedział i to wykorzysta.
Inni po prostu lubią zagaić rozmowę, a wtedy najprościej stereotypem.
Nie mówiąc już o tym, ze takie "narzekanie" jest świetnym wyjściem do negocjacji ceny. Łatwiej, jak żona stoi obok, ale i bez niej da się.
IMO lepszą radą jest skupić się na sobie, a nie zajmować sprawami innych i wydawaniem opinii oraz udzielaniem rad bez znajomości kontekstu.
Inni po prostu lubią zagaić rozmowę, a wtedy najprościej stereotypem.
Nie mówiąc już o tym, ze takie "narzekanie" jest świetnym wyjściem do negocjacji ceny. Łatwiej, jak żona stoi obok, ale i bez niej da się.
IMO lepszą radą jest skupić się na sobie, a nie zajmować sprawami innych i wydawaniem opinii oraz udzielaniem rad bez znajomości kontekstu.