Chciałbym przedstawić swój problem i prosić o jakieś sugestie. Mianowicie:
Od kiedy zacząłem biegać, przejście spacerem krótkiego dystansu, kończy się tym, że jestem cały zlany potem. Problem teraz dopiero skojarzyłem z bieganiem, gdyż miałem ok. pół roczną przerwę w bieganiu i w tym czasie nawet podczas kilku kilometrowego spaceru się nie pociłem. Obecnie wygląda to tak, że krótki spacer po parku (wystarczy kilkaset metrów) powoduje, że zaczynam się pocić, nie czuję zmęczenia, jednak jestem cały zlany potem

Po bieganiu staram się spożywać dużo płynów: wodę mineralną, wyciskane soki. Kupiłem sobie także elektrolity, magnez do picia, łykam witaminy i zdrowo się odżywiam. Zastanawiam się, czy może to być efekt jakiś niedoborów lub wypłakania czegoś z organizmu, może ktoś z forumowiczów miał podobny problem.
Sytuacja ogólnie dla mnie jest trochę kuriozalna. Zacząłem biegać aby mieć lepszą kondycje a tu taki nieprzyjemny problem. Tak jak pisałem wcześniej, gdy miałem przerwę od biegania nie miałem kłopotu z poceniem się.
Proszę o jakiekolwiek rady, gdyż bardzo nie chciałbym kończyć z bieganiem, jednak na dzień dzisiejszy nie widzę innej alternatywy aby poranny spacer do pracy nie kończył się dla mnie tym, że jestem cały zalany potem.
Pozdrawiam.