ITBS - moje boje
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
Można i truchtać wolniej nawet.Jeśli chodzisz z taką prędkością to może powienneś uprawiać chód sportowy .
Ja celowo "biegam" takim tempem aby powoli przyzwyczaić mięśnie do akurat takiej pracy.Z czasem jeśli wszystko będzie ok zamierzam zwiększać tempo ale też małymi odcinkami a nie odrazu po pare kilometrów.Wiem że to mozolne ale wolę tak truchtać niż rolować czy chodzić do fizjo.Być może moje podejście jest mylne ale próbować trzeba.
Ja celowo "biegam" takim tempem aby powoli przyzwyczaić mięśnie do akurat takiej pracy.Z czasem jeśli wszystko będzie ok zamierzam zwiększać tempo ale też małymi odcinkami a nie odrazu po pare kilometrów.Wiem że to mozolne ale wolę tak truchtać niż rolować czy chodzić do fizjo.Być może moje podejście jest mylne ale próbować trzeba.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Myślę, że jeśli chodzi o tempo to należy znaleźć złoty środek. Teoretycznie im szybciej biegniemy, tym krótszy jest kontakt z podłożem, więc skurcz mięśni jest szybszy i krótszy jest okres, w którym pasmo ociera się o inne struktury tworząc stan zapalny. Mam na myśli to, że zbyt wolny bieg też może być skrajnym obciążeniem, które niekorzystnie podziała na pasmo.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Witam. Mam pytanie czy itbs jest kontuzją wyłącznie przeciążeniową czy też może zostać zainicjowana urazem mechanicznym? Kilka dni temu zaliczyłem dzwona na rowerze. Wywaliłem się co prawda na dupę (tak mnie wywyinęło) ale możliwe, że przy okazji szarpnąłem kolanem bo teraz mnie boli. Ból jest z boku po zewnętrznej stronie. Najbardziej dokucza przy schodzeniu ze schodów. Nie ma żadnej opuchlizny ani siniaka. Najgorsze jest to, że nie mogę iść do lekarza bo jestem na wyjeździe o nie znam miejscowych układów. Dodam, że pasmo biodrowe mam zupełnie rozluźnione i rozciągnięte. Mogę je bezboleśnie wałkować do woli.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
jass1978 pisze:Witam. Mam pytanie czy itbs jest kontuzją wyłącznie przeciążeniową czy też może zostać zainicjowana urazem mechanicznym? Kilka dni temu zaliczyłem dzwona na rowerze. Wywaliłem się co prawda na dupę (tak mnie wywyinęło) ale możliwe, że przy okazji szarpnąłem kolanem bo teraz mnie boli. Ból jest z boku po zewnętrznej stronie. Najbardziej dokucza przy schodzeniu ze schodów. Nie ma żadnej opuchlizny ani siniaka. Najgorsze jest to, że nie mogę iść do lekarza bo jestem na wyjeździe o nie znam miejscowych układów. Dodam, że pasmo biodrowe mam zupełnie rozluźnione i rozciągnięte. Mogę je bezboleśnie wałkować do woli.
http://www.medicycling.eu/artykul-27-it ... wania.html
Zyczę szybkiego powrotu do zdrowia
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powracam, po chwilowym kryzysie który dopadł mnie w zeszły weekend, powróciłem do ćwiczeń i rolowania. Staram się nie poddawać, robię jak bóg przykazał 2x serie ćwiczeń codziennie dodatkowo zwiększając liczbę powtórzeń lekko. Mam natomiast pytanie co do rolowania. Czy można się "przerolować?" W sobotę zapodałem Birdmana i tak gdzieś połowę filmu spędziłem na butli szczególnie maltretując miejsca nad kolanem (to pod pośladkiem zdołałem już chyba nieco rozbić). Na następny dzień udałem się na długi spacer i o dziwo czułem kolano co nie co (przyznaję się że wczoraj dałem sobie na luz przez to czucie kolana). Też tak mieliście szczególnie po intensywnym rolowaniu? Dodatkowo odkryłem kolejne miejsce, tam gdzie pasmo chyba się kończy, już na łydce, trzeba się tym zająć bo ewidentnie nie rozbite to jest. Z innych spraw, umówiłem się do Ortopedy sportowego za namową Pani Fizjo, która chyba twierdzi że ćwiczenia powinny już przynosić dalszą poprawę, a jakoś nie bardzo to idzie w tą stronę. A jak u was? Jakieś postępy?
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
U mnie weekend na desce bez bólu i 2 przebieżki (w tym jedna po górzystej jak dla mnie Szklarskiej Porębie) po 5km też bez bólu. Ze względu na wyjazd nie rolowałem, ale teraz wracam tradycyjnie do 2x15min/dzień.
Co do "przerolowania" to ustaliłem już z fizjo, że nie należy maltretować tych miejsc przy kolanie, gdzie znajdują się więzadła itp., bo można uszkodzić te struktury. Osobiście roluję tylko i wyłącznie pośladki i okolice środka pasma.
Co do "przerolowania" to ustaliłem już z fizjo, że nie należy maltretować tych miejsc przy kolanie, gdzie znajdują się więzadła itp., bo można uszkodzić te struktury. Osobiście roluję tylko i wyłącznie pośladki i okolice środka pasma.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 04 cze 2010, 20:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Drawsko Pom.
Dzisiaj ponad 5 km bez bólu.Poleciałem dokładnie tą samą trasą gdzie mnie "złapało".
Nadal 3 razy w tygodniu rozciąganie mięśni pośladkowych a od niedawna dodałem jeszcze takie rozciąganie:
https://www.youtube.com/watch?v=zF0cVFU1ggI
Pierwsze ćwiczę w pracy drugie i trzecie po biegu.Mowa o ćwiczeniach poza rolowaniem.
Nadal 3 razy w tygodniu rozciąganie mięśni pośladkowych a od niedawna dodałem jeszcze takie rozciąganie:
https://www.youtube.com/watch?v=zF0cVFU1ggI
Pierwsze ćwiczę w pracy drugie i trzecie po biegu.Mowa o ćwiczeniach poza rolowaniem.
-
- Stary Wyga
- Posty: 153
- Rejestracja: 05 wrz 2013, 20:41
- Życiówka na 10k: 43:56
- Życiówka w maratonie: 4:02:13
- Lokalizacja: Gdańsk
Podejrzewam u siebie ITBS. W zeszłym roku kilka dni odczuwałem podobny ból, ale przeszło po tygodniu i przebiegłem po tym nawet maraton bez bólu.
Teraz chciałbym zbadać dokładnie istotę tego bólu. Pierwszy lekarz do jakiego należałoby się udać to? Czy może do fizjoterapeuty uderzyć?
Teraz chciałbym zbadać dokładnie istotę tego bólu. Pierwszy lekarz do jakiego należałoby się udać to? Czy może do fizjoterapeuty uderzyć?
5 km - 21:07 (Gdańsk, 25.04.2015)
10 km - 43:39 (Gdynia 11.11.2014)
HM - 1:39:25 (Gdańsk 26.10.2014)
M - 3:54:47 (Gdańsk 17.05.2015)
10 km - 43:39 (Gdynia 11.11.2014)
HM - 1:39:25 (Gdańsk 26.10.2014)
M - 3:54:47 (Gdańsk 17.05.2015)
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Na Twoim miejscu uderzałbym do dobrego fizjo. Ortopeda raczej niewiele pomoże jeśli to faktycznie ITBS.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mały Update: Wybrałem się jednak do tego Ortopedy, gość konkretny nie powiem. Ogólnie doszło biodro jak się okazuje. Przykurcz rotacyjny stawu biodrowego lewego z przykurczem pasma biodrowo- piszczelowego oraz konflikt pasma biodrowo- piszczelowego z guzkiem nadkłykciowym bocznym kości udowej lewej/ friction syndrome. Pan powiedział że poszedłby bardziej w kierunku rozciągania niż rolowania bez końca, dał kontakt do nowego fizjo, więc zobaczymy. Mam nadzieję że nowy magik coś pomoże bo błądzę po omacku.
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Chyba najważniejsza jest konsekwencja w działaniu. Trzeba ustalić jeden plan i cisnąć aż do skutku, bo ciągłe zmienianie taktyki nie pomaga.
U mnie jest poprawa. Tak jakby ta lewa noga odezwała się na 2 treningi i teraz cisza. Powoli sobie biegam, ćwiczę i raz w tygodniu odwiedzam fizjo. Zobaczymy co następne treningi przyniosą.
U mnie jest poprawa. Tak jakby ta lewa noga odezwała się na 2 treningi i teraz cisza. Powoli sobie biegam, ćwiczę i raz w tygodniu odwiedzam fizjo. Zobaczymy co następne treningi przyniosą.
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 20 wrz 2012, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Filip to SUPER, bo jak napisałeś że znowu wchodzisz do tej samej rzeki to sam się podłamałem, ja dziś umawiam nowego Fizjo, może masz rację że nie powienienem skakać z kwiatka na kwiatek, ale poprzednia fizjo nie do końca potrafiła mi coś zaproponować (bardziej to była aprobata tego co ja robiłem). Tak mam trochę że wchodzę i od razu przejmuję inicjatywę ( w stylu mam to i to, robię to i to co jeszcze mogę robić? itp.). Teraz oddaję się w ręce fizjo i udaję że nie wiem co mi jest (no może przesadzam ale coś w tym guście).
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 04 mar 2015, 12:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najprawdopodobniej dopadł mnie ITBS (ból z boku kolana, przy schodzeniu po schodach). Dzień po biegu odczuwam dyskomfort ale do wieczora ból ustępuje.
Trenuję bjj i podczas tych treningów kolano w ogóle nie boli.
Robię przerwę z bieganiem + wizyta u fizjoteraputy.
I tu moje pytanie - czy powinienem odpuścić też treningi bjj skoro podczas nich nie odczuwam tej dolegliwośći?
Trenuję bjj i podczas tych treningów kolano w ogóle nie boli.
Robię przerwę z bieganiem + wizyta u fizjoteraputy.
I tu moje pytanie - czy powinienem odpuścić też treningi bjj skoro podczas nich nie odczuwam tej dolegliwośći?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 657
- Rejestracja: 07 lip 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 39,11
- Życiówka w maratonie: 3,23,05
Kochani pomóżcie w identyfikacji mojego przypadku bo nie mam pewności czy mam ITBS. Do ortopedy mam wizyte dopiero za tydzień.
3 tygodnie temu sie zaczęło od tego, że co drugi dzień biegałem 10km po górach z podbiegami nawet 8-10% w tempie 5:30min/km
Po 3 takich treningach pobiegłem kontrolnie dystans półmaratonu(w czasie 1:50) i jeszcze wszystko było ok. Ale po tym półmaratonie po jednym dniu przerwy poleciałem kolejną dyche i od tego czasu sie zaczął bół z boku kolana, który występuje podczas ruchu nogi do przodu. To ten moment gdy noga po oderwaniu sie od podłoża jest w powietrzu przesuwana do przodu.
Tygodniowe przerwy niewiele dają a jak cokolwiek przebiegne to przez 1-2 dni boli także przy schodzeniu ze schodów. Jednak bół mija jeśli nie biegam.
Nie rozciągam sie wcale po bieganiu, nigdy sie nie rozciągałem i nigdy nic nie było.
Co o tym sądzicie ? Czy to ITBS czy inne dziadostwo na Wasze oko ?
3 tygodnie temu sie zaczęło od tego, że co drugi dzień biegałem 10km po górach z podbiegami nawet 8-10% w tempie 5:30min/km
Po 3 takich treningach pobiegłem kontrolnie dystans półmaratonu(w czasie 1:50) i jeszcze wszystko było ok. Ale po tym półmaratonie po jednym dniu przerwy poleciałem kolejną dyche i od tego czasu sie zaczął bół z boku kolana, który występuje podczas ruchu nogi do przodu. To ten moment gdy noga po oderwaniu sie od podłoża jest w powietrzu przesuwana do przodu.
Tygodniowe przerwy niewiele dają a jak cokolwiek przebiegne to przez 1-2 dni boli także przy schodzeniu ze schodów. Jednak bół mija jeśli nie biegam.
Nie rozciągam sie wcale po bieganiu, nigdy sie nie rozciągałem i nigdy nic nie było.
Co o tym sądzicie ? Czy to ITBS czy inne dziadostwo na Wasze oko ?
5km - 19:33
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
10km - 39:11
21km - 1:28:45
42km - 3:23:05
Górski Ultra 100km - 14h
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 25 paź 2014, 09:12
- Życiówka na 10k: 48:00
- Lokalizacja: 3city
- Kontakt:
Wybaczcie milczenie, ale własnie kończę 4-tygodniowa przerwę w bieganiu, na szczęście spowodowaną nie przez ITBS, a operacją przegrody nosowej i zatok.
Dziś, po prawie 4 tygodniach przerwy wróciłem do rolowania i treningów - 15 minut nie dałem rady... ale pozostałe ćwiczenia OK. Od wtorku biegam Trzymajcie kciuki
Oczywiście tę dłuższą nogę a cała fizjologia tego zjawiska jest prosta - w momencie, gdy robiłem odbicie z dłuższej nogi i lądowałem na tę krótszą, kręgosłup trzymany był w pionie, a linia barków w poziomie. W efekcie krótsza noga pokonywała dłuższą drogę nim dotarła do ziemi i ciągnęła za sobą biodro w dół, czyli po drugiej stronie biodro szło w górę, powodując mocniejsze naciąganie pasma w nodze normalnej długości. Niby tylko 1 cm... ale robi różnicę!blackfish pisze:A tak z ciekawości to ITBS męczył tę krótszą czy tę dłuższą nogę?vlvt pisze:U mnie np. jedną z kilku przyczyn powstania kontuzji była o 1 cm krótsza noga - fizjo szybko sobie z tym poradził
Kazał zakupić tzw. podpiętek o grubości 1 cm i włożyć w but krótszej nogi. Dzięki temu nie ma efektu opisanego wyżej - nadmierny ruch biodra i silne naciąganie pasma nogi o normalnej długości, czyli tej z ITBS.Funky Monk pisze:Ja jestem ciekaw jak sobie poradził z tym tematem fizjo. Wyciągnął Tobie nogę o centymetr :D?vlvt pisze:U mnie np. jedną z kilku przyczyn powstania kontuzji była o 1 cm krótsza noga - fizjo szybko sobie z tym poradził
Dziś, po prawie 4 tygodniach przerwy wróciłem do rolowania i treningów - 15 minut nie dałem rady... ale pozostałe ćwiczenia OK. Od wtorku biegam Trzymajcie kciuki