Wątróbka

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Kolejny raz trafiam na tekst zachwalający walory wątroby jako doskonałego źródła witamin i nie tylko:
Czy wątróbka jest zdrowa?
Macie jakieś doświadczenia? Próbowaliście podnosić sobie parametry krwi wprowadzając do diety wątróbkę pod różnymi postaciami?
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
PKO
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, ale zawsze były skorelowane z ogólnymi działaniami tego typu, to trudno mi powiedzieć ile miała w tym udziału watróbka.

I jednak nie ufam jej do końca, to śmietnik organizmu oraz bomba witaminy A która przedawkowana, jest toksyczna. A zjadamy ją przecież nie tylko z wątróbką.
Trzymam się zasady, nie częściej niż raz w tygodniu oraz , zawsze w obecności ciemnozielonych warzyw (wit C sprzyja przyswajaniu zelaza)

tak kulinarnie:
Watróbki zwłaszcza drobiowe, nalezy wymoczyć przez kilka godzin w mleku - straca ten przykry zapach kury.
Watróbka rewelacyjnie komponuje się z rukolą.
Smazona z dodatkiem cebulki, kwasnego jabłka lub jeszcze lepiej w sezonie z dodatkiem rabarbaru lub porzeczek, ułozona na rukoli... mniam.
Awatar użytkownika
banan85
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1227
Rejestracja: 27 kwie 2014, 22:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: wielkopolska

Nieprzeczytany post

wątróbkę uwielbiam...czy jest zdrowa? nie wiem
raz w miesiacy pewnie mi nie zaszkodzi :)
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Nie myślałem o spożywaniu wątróbki 7 dni w tygodniu. :oczko:
Ten cytacik mnie zaintrygował:
...niektóre kultury i plemiona żywią się wyłącznie podrobami – mięśnie, które są chętnie zjadane w tzw. „zachodniej cywilizacji” stanowią w tych kulturach pokarm dla psów. O tym, że większość drapieżników rozpoczyna jedzenie ofiary od pożerania wnętrzności (wątroby, nerek, serca).
Słyszałem, że starożytni Rzymianie też spożywali podroby w dużych ilościach.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Nie myślałem o spożywaniu wątróbki 7 dni w tygodniu. :oczko:
Ten cytacik mnie zaintrygował:
...niektóre kultury i plemiona żywią się wyłącznie podrobami – mięśnie, które są chętnie zjadane w tzw. „zachodniej cywilizacji” stanowią w tych kulturach pokarm dla psów. O tym, że większość drapieżników rozpoczyna jedzenie ofiary od pożerania wnętrzności (wątroby, nerek, serca).
Słyszałem, że starożytni Rzymianie też spożywali podroby w dużych ilościach.

No sory, ale juz to widzę.
Nawet naszej cywilizacji, gdzie mięso jest bardziej już produkowane taśmowo niż hodowane a żywnośc jest łatwiej dostępna i tańszym kosztem niż kiedykolwiek w historii ludzkości, nie stać na to zeby wywalać wiekszą częśc zwierzęcia (miesnie) a zjeśc tylko ta nikłą, jaką są podroby.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Ale z tymi drapieżnikami coś jest na rzeczy.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Ale z tymi drapieżnikami coś jest na rzeczy.

Tak, na rzeczy są proporcje.
Ile podrobów zeżre jednostka _w stadzie_ zjadającym upolowane zwierzę?
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

cava, mam wrażenie że do linka fotmana nie zajrzałaś...
nie chodzi o to ile drapieżniki (a nie wszystkie są stadne) zjadają podrobów, ale o to że zjadają je w pierwszej kolejności.
do pewnego stopnia można to wytłumaczyć łatwiejszym gryzieniem

poza tym również uważam że rzeczywiście w naszej kulturze podroby są niedoceniane
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

od wątróbki więcej żelaza ma kaszanka (że względu na krew)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze: nie chodzi o to ile drapieżniki (a nie wszystkie są stadne) zjadają podrobów, ale o to że zjadają je w pierwszej kolejności.
do pewnego stopnia można to wytłumaczyć łatwiejszym gryzieniem
i latwiejszym trawieniem. Dzikie zwierzeta nie jedza dla przyjemnosci, wiec musza optymalizowac wydatkowana energie.
Jakbym mial do wyboru surowe mieso, lub surowe podroby to wybralbym te drugie za wzgledu na lepsza sprawnosc :)
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do powyższego chciałabym jeszcze dodać to, że człowiek pierwotny czy jakiś tam inny Eskimos poza owocami nie ma dostępu do naturalnej (a także nienaturalnej) słodyczy, a krew i narządy wewnętrzne upolowanych zwierząt są słodkie, a zatem uchodzą za rarytas.

Kiedyś prawdopodobnie wątróbka należała do bardzo odżywczych produktów spożywczych, jednak wraz z postępem przemysłu bardziej szkodzi niż pomaga, gdyż to właśnie w narządach wewnętrznych, głównie w wątrobie kumulowane są metale ciężkie szkodliwe dla zdrowia (kadm, ołów, tal, rtęć... etc.). Polecam lekturę:
http://laboratoria.net/artykul/12107.html

A zatem jeśli już ktoś decyduje się na zjedzenie wątróbki (choć uważam, że można bez tego żyć), to koniecznie z dużą ilością najlepiej świeżych warzyw czy owoców bogatych w witaminę C oraz B1, B12. Cebula, czosnek, truskawki, jabłka będą z pewnością dobrze komponowały się smakowo i dadzą więcej korzyści z takiego posiłku.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:cava, mam wrażenie że do linka fotmana nie zajrzałaś...
nie chodzi o to ile drapieżniki (a nie wszystkie są stadne) zjadają podrobów, ale o to że zjadają je w pierwszej kolejności.
do pewnego stopnia można to wytłumaczyć łatwiejszym gryzieniem

poza tym również uważam że rzeczywiście w naszej kulturze podroby są niedoceniane

Odnosiłam się konkretnie do tego:
"niektóre kultury i plemiona żywią się wyłącznie podrobami – mięśnie, które są chętnie zjadane w tzw. „zachodniej cywilizacji” stanowią w tych kulturach pokarm dla psów. "

Pokażcie mi kulturę(?) czy plemię, w której taką część zwierzęcia rzuca się psom a plemię poprzestaje na podrobach.
Dla mnie, osoby wychowanej w cywilizacji marnotrawstwa wszelakiego, to jakiś nieogarnialny dobrobyt.

W dodataku z tego co wiem, to dla _człowieka_ byłoby to zwyczajnie śmiertelne. Zatrucie wit A.
michu77
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 362
Rejestracja: 08 maja 2007, 13:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Luboń k/Poznania

Nieprzeczytany post

cava pisze:
tak kulinarnie:
Watróbki zwłaszcza drobiowe, nalezy wymoczyć przez kilka godzin w mleku - straca ten przykry zapach kury.
W.

Przykry zapach kury? Niewiem o chodzi... ale może moje podniebienie jest troche mniej delikatne :ble:

Jadłem trochę więcej wątróbki - gdy miałem kłopoty z żelazem. Trudno powiedzieć co pomogło - bo w końcu żelazo wróciło do normy, ale przecież wątróbka nie była jedynym środkiem do celu.
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Dwa słodkie jabłka + 200g wątróbki. Najpierw lekko podsmażam watróbkę, dodaję jabłka i duszę prze 10 minut. Całość 20 minut i kosztuje 2zł. Jedna z moich ulubonych przystawek. Czy zdrowa? Mam wątpliwości. ma żelazo, ale i inne metale zbiera. bardzo lubię nie jem super często. Raz, dwa razy na miesiąc.
Krzysiek
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Niestety, w rodzinie jestem jedynym chętnym na wątróbkę. Gdyby nie to, jadłbym duszoną wątróbkę z kaszą jaglaną co tydzień. Obecnie wypada raz na dwa miesiące.
Myślę, że raz na tydzień potrawa z wątróbki nie powinna szkodzić.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ