BNP czy tempo maratonskie? prosba o porade
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
przepraszam, ale nie rozumiem pytania, a raczej logicznego ciągu myśli. musiałbyś mi wytłumaczyć , o co ci chodzi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Kompletnie bez sensu. Po pierwsze co to są według Ciebie zakwasy? Teoretycznie jest to sztuczny twór, który niepotrzebnie wprowadza zamęt.L19:57 pisze:
Czy "wzorcowo" wg Danielsa po przebiegnięciu w tempie 5:10/km dystansu 9 km. powinienem mieć zakwasy ? Akt. biegam ten dystans w tempie 5:15/km co drugi dzień (bez zakwasów). Zacząłem 3 miesiące temu od 5:40/km biegu ciągłego w czasie 30 min. "Wszystko" przy stałym POW (poziom odczuwalnego wysiłku) a czy OBW1 czy OBW2, to nie wiem.
P.S. Wcale się nie zdziwię, że to pyt. jest bez sensu, ale ...
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- barcel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1107
- Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58
Adrian26 pisze:Kompletnie bez sensu. Po pierwsze co to są według Ciebie zakwasy? Teoretycznie jest to sztuczny twór, który niepotrzebnie wprowadza zamęt.L19:57 pisze:
Czy "wzorcowo" wg Danielsa po przebiegnięciu w tempie 5:10/km dystansu 9 km. powinienem mieć zakwasy ? Akt. biegam ten dystans w tempie 5:15/km co drugi dzień (bez zakwasów). Zacząłem 3 miesiące temu od 5:40/km biegu ciągłego w czasie 30 min. "Wszystko" przy stałym POW (poziom odczuwalnego wysiłku) a czy OBW1 czy OBW2, to nie wiem.
P.S. Wcale się nie zdziwię, że to pyt. jest bez sensu, ale ...
Czyli jak czujesz ból mięśni, to znaczy, że go nie ma, bo to sztuczny twór?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Czyli jak czuje ból mięśni to znaczy, że mam mikrouszkodzenia w mięśniach wokół których tworzą się stany zapalne. Nie jest to w żaden sposób wywołane kwasem mlekowym, bo jest on metabolizowany w wątrobie w ciągu kilkudziesięciu minut po zaprzestaniu wysiłku.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
Czy przekroczenie tempa w "biegu na progu mleczanowym" powoduje tylko "mikrouszkodzenia w mięśniach wokół których tworzą się stany zapalne. Nie jest to w żaden sposób wywołane kwasem mlekowym, bo jest on metabolizowany w wątrobie w ciągu kilkudziesięciu minut po zaprzestaniu wysiłku.". Ale co ja tam wiem.Qba Krause pisze:...
....., czyli biegu na progu mleczanowym .....
.....
Ps. Swego czasu, po zrobieniu 30 min ostrych podbiegów po schodach, "czułem łydki" przez kilka dni. A ja myślałem, że to "kwas mlekowy"

Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać
.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
"Bolesność mięśniową" (nazwijmy to w uproszczeniu w ten sposób) ma się zwykle po pierwszym kontakcie z jakąś aktywnością fizyczną (ewentualnie po dłuższej przerwie), bądź po ekstremalnym wysiłku, np. zawodach, zwłaszcza tych długodystansowych.L19:57 pisze: Czy przekroczenie tempa w "biegu na progu mleczanowym" powoduje tylko "mikrouszkodzenia w mięśniach wokół których tworzą się stany zapalne. Nie jest to w żaden sposób wywołane kwasem mlekowym, bo jest on metabolizowany w wątrobie w ciągu kilkudziesięciu minut po zaprzestaniu wysiłku.". Ale co ja tam wiem.
Ps. Swego czasu, po zrobieniu 30 min ostrych podbiegów po schodach, "czułem łydki" przez kilka dni. A ja myślałem, że to "kwas mlekowy"
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no L19, masz przedawnione informacje. Adrian dobrze mówi. To co czujesz przez kilka dni to DOMS, a nie żadne zakwasy.
-
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 29 paź 2014, 22:29
- Życiówka na 10k: 50.00
- Życiówka w maratonie: brak
Panie i Panowie!

A czy nie można jakoś tego wszystkiego spłycić i uprościć?
Też się przygotowuję do maratonu (mój debiut) i im więcej czytam, tym ...większy mętlik.
Generalnie skupiam się na wybieganiach (aktualnie zimą 10-17 km co 3-4 dni plus basen).
To oczywiście za chwilę wiosną zintensyfikuję i skrócę (z jakimiś szybszymi akcentami) z tylko jednym niedzielnym rozbiegankiem.
Moje HRmax to ok 193.
na zimowych zawodach zrobiłem 12.000 m w czasie 1g02m30s (średnie tętno 169 bpm, a po biegu i na drugi dzień nie odczuwałem żadnych większych dolegliwości)
Czy po prostu nie wystarczy w moim przypadku spojrzeć do tabeli ze strony głównej (intensywność maratońska to 157 bmp) i dłuższe wybiegania (te pow. 15km) oraz sam maraton, może poza pierwszym kilometrem) polecieć z tętnem 155-160 bmp?
Wtedy wychodzi +- 4h00m

A czy nie można jakoś tego wszystkiego spłycić i uprościć?
Też się przygotowuję do maratonu (mój debiut) i im więcej czytam, tym ...większy mętlik.
Generalnie skupiam się na wybieganiach (aktualnie zimą 10-17 km co 3-4 dni plus basen).
To oczywiście za chwilę wiosną zintensyfikuję i skrócę (z jakimiś szybszymi akcentami) z tylko jednym niedzielnym rozbiegankiem.
Moje HRmax to ok 193.
na zimowych zawodach zrobiłem 12.000 m w czasie 1g02m30s (średnie tętno 169 bpm, a po biegu i na drugi dzień nie odczuwałem żadnych większych dolegliwości)
Czy po prostu nie wystarczy w moim przypadku spojrzeć do tabeli ze strony głównej (intensywność maratońska to 157 bmp) i dłuższe wybiegania (te pow. 15km) oraz sam maraton, może poza pierwszym kilometrem) polecieć z tętnem 155-160 bmp?
Wtedy wychodzi +- 4h00m
pozdrówko
YOT
10km - 50min
1/2M - 1h57min
30km - 2h58min
M - w 2015...
YOT
10km - 50min
1/2M - 1h57min
30km - 2h58min
M - w 2015...
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
Te "cyferki" (4h,5:10 i 5:40) zainteresowały mnie, ponieważ docelowo planuję przebiec "coś podobnego". Wiadomo 4h w tempie 5:40/km dla maratonu. Ale określenie "biegu na progu mleczanowym w tempie 5:10/km", to wygląda, że nie "za bardzo"L19:57 pisze:Czy "wzorcowo" wg Danielsa po przebiegnięciu w tempie 5:10/km dystansu 9 km. powinienem mieć zakwasy ? Akt. biegam ten dystans w tempie 5:15/km co drugi dzień (bez zakwasów). Zacząłem 3 miesiące temu od 5:40/km biegu ciągłego w czasie 30 min. "Wszystko" przy stałym POW (poziom odczuwalnego wysiłku) a czy OBW1 czy OBW2, to nie wiem.Qba Krause pisze:okej - bardzo prosty przykład z Danielsa:
maraton w 4 h daje tempo tempo run, czyli biegu na progu mleczanowym w tempie 5:10/km, a tempo maratońskie 5:40/km.
.....
P.S. Wcale się nie zdziwię, że to pyt. jest bez sensu, ale ...

Ponieważ nie wiem ile km (mniej więcej) mam przebiec w tym tempie , więc się stąd to pytanie. A czy to będzie DMOS, zakwasy czy mikro urazy nie ma znaczenia (dla mnie). Taki test Danielsa chętnie bym wykonał, jeżeli nie będzie "to" więcej niż np. 10 km.
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać
.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ale co ci nie pasuje, możesz wyjaśnić? bo nie widzę problemu który ty najwyraźniej dostrzegasz...
-
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:49:48
W zasadzie wszystko mi pasuje, a problemem może być: "ile km. powinienem przebiegać w tempie 5:10 ?"). Jednak bardzo dziękuję za cierpliwość w próbie udzielenia odpowiedzi. Inna osoba w odpowiedzi napisałaby np."spadaj dziadu, biegamy lewą stroną"Qba Krause pisze:ale co ci nie pasuje, możesz wyjaśnić? bo nie widzę problemu który ty najwyraźniej dostrzegasz...


Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać
.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
I właśnie ludzie z takim podejściem powodują zamęt! Niby prosta kwestia. Badania dotyczące DOMS przeprowadzano w latach 80-tych, czyli 30 lat temu i już wtedy wiedziano, że kwas mlekowy nie jest odpowiedzialny za kilkudniowy ból występujący po wysiłku fizycznym. Naokoło słychać jednak wszechobecną nazwę "zakwasy". O zgrozo nawet w podręcznikach do biologii się ona pojawia! Mimo że te książki są pisane często przez doktorów i recenzowane przez profesorów! Nic mnie już jednak nie zaskoczy. Ostatnio w "Familiadzie" od dziennikarki dowiedzieć się można było, że POLSKA POWSTAŁA PO ROZPADZIE ZSRR!!! Kilka lat temu z podobną sensacją wyskoczyła nauczycielka akademicka (z tytułem doktora?) twierdząc, że Madryt jest stolicą Włoch! I to nie było żadne przejęzyczenie...L19:57 pisze: Ponieważ nie wiem ile km (mniej więcej) mam przebiec w tym tempie , więc się stąd to pytanie. A czy to będzie DMOS, zakwasy czy mikro urazy nie ma znaczenia (dla mnie). Taki test Danielsa chętnie bym wykonał, jeżeli nie będzie "to" więcej niż np. 10 km.
Wracając do tematu...jeżeli świat sportu nie wprowadzi jednolitej nomenklatury, to powoli wszyscy zaczniemy się w tym motać. Już nie jeden raz słyszałem o kilkunastokilometrowej przebieżce czy 50-metrowych interwałach. Podchodząc do tematu z ignorancją, sami komplikujemy sobie życie.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no niestety nie mamy jednej nomenklatury, co więcej, rózne szkoły treningowe operują podobnmi terminami w róznych znaczeniach, dlatego jeśli chcemy sobie coś wyjaśnić, musimy tłumaczyć sami siebie 
co do upraszczania: właśnie to próbujemy doradzić Magusowi. generalnie większośc rad sprowadza się do kilku zaledwie pomysłów:
1. skoro przygotowuje się do maratonu, to musi się wydłużać. służy temu długie wybieganie, i nie może ono być 20-25km w pierwszym zakresie. trzeba albo stopniowo je wydłużyć i liznąć tego, co się dzieje po 30km, albo trzymać się np. 2,5h ale stopniowo przyspieszać końcówkę - niech to będzie delikatne przyspieszenie do tych 5:$0/km, które dają 4h na mecie - ostatnie 5km, potem 8, może 11...
2. w tygodniu powinien być jeden mocniejszy akcent - moim zdaniem najlepszy jest fartlek, ale są osoby, które nie lubią przerywać mocniejszego odcinka- dla nich niech to będzie np. Danielsowski tempo run, też fajny trening.
3. nie ma co porywać się na tym poziomie i w przygotowaniach do debiutu na interwały czy jeszcze krótsze odcinki w rodzaju Danielsowskich repetitions. zamiast tego dobrze trzeci trening zakończyć seria przebieżek, ale klasycznych: 20, góra 30 sekund, przerwa do pełnego wypoczynku.
4. jeżeli jest czas na czwarty trening, to niech to będzie cokolwiek, co nie zmęczy, nieważne czy spokjny bieg czy basen czy delikatna siłownia.

co do upraszczania: właśnie to próbujemy doradzić Magusowi. generalnie większośc rad sprowadza się do kilku zaledwie pomysłów:
1. skoro przygotowuje się do maratonu, to musi się wydłużać. służy temu długie wybieganie, i nie może ono być 20-25km w pierwszym zakresie. trzeba albo stopniowo je wydłużyć i liznąć tego, co się dzieje po 30km, albo trzymać się np. 2,5h ale stopniowo przyspieszać końcówkę - niech to będzie delikatne przyspieszenie do tych 5:$0/km, które dają 4h na mecie - ostatnie 5km, potem 8, może 11...
2. w tygodniu powinien być jeden mocniejszy akcent - moim zdaniem najlepszy jest fartlek, ale są osoby, które nie lubią przerywać mocniejszego odcinka- dla nich niech to będzie np. Danielsowski tempo run, też fajny trening.
3. nie ma co porywać się na tym poziomie i w przygotowaniach do debiutu na interwały czy jeszcze krótsze odcinki w rodzaju Danielsowskich repetitions. zamiast tego dobrze trzeci trening zakończyć seria przebieżek, ale klasycznych: 20, góra 30 sekund, przerwa do pełnego wypoczynku.
4. jeżeli jest czas na czwarty trening, to niech to będzie cokolwiek, co nie zmęczy, nieważne czy spokjny bieg czy basen czy delikatna siłownia.
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Jestem juz wprawdzie po kilku maratonach ale i ja mam watpliwosci:
Czy z braku czasu(zamalo dlugich rozbiean-jedna trzydziestka do tej pory) nie zawale startu 12,04
w Debnie ? Rzucic sie w robienie dlugich 30-35stek czy pozostac na planie niedz. BNP 18km?
Raptem to juz tylko 6tyg. przygotowan odliczajac ostatni tydzien na luz!
Czy z braku czasu(zamalo dlugich rozbiean-jedna trzydziestka do tej pory) nie zawale startu 12,04
w Debnie ? Rzucic sie w robienie dlugich 30-35stek czy pozostac na planie niedz. BNP 18km?
Raptem to juz tylko 6tyg. przygotowan odliczajac ostatni tydzien na luz!