BNP czy tempo maratonskie? prosba o porade
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Witam,
Moj trening zaczyna sie krystalizowac do schematu:
niedziela - wybieganie (na razie poziom 20km)
wt - bieg regeneracyjny 5-7km
sr - 5km OWB1 + 5km interwaly/przebiezki (trasa z lekkim spadkiem, wiec najpierw jest 5km z gorki ok 2-3%, a potem powrot)
i mam problem z piatkiem - myslalem o jakims szybszym biegu po plaskiej petli, wiec wyszlo mi, ze albo BNP (co ok 2,5km: sr tetno: 145-155-163-170 bpm), albo 5km OWB1+ 5km w tempie maratonskim czyli z tetnem 160-170
Zastanawiam sie, ktory wariant bardziej mi sie przyda w przygotowaniach do Cracovii.
CM to moj pierwszy maraton, zasadnicza czesc treningu zaczalem z poczatkiem stycznia. Biegam bardziej lub mniej regularnie od 5 lat.
Dodam, ze raz zrobilem testa i na mojej trasie ze spadkiem (5km w jedna strone) po OWB1, dalem rade caly podbieg zrobic na sr. tetnie 170bpm (85-90% , zaleznie jak liczyc HRmax)
Moj trening zaczyna sie krystalizowac do schematu:
niedziela - wybieganie (na razie poziom 20km)
wt - bieg regeneracyjny 5-7km
sr - 5km OWB1 + 5km interwaly/przebiezki (trasa z lekkim spadkiem, wiec najpierw jest 5km z gorki ok 2-3%, a potem powrot)
i mam problem z piatkiem - myslalem o jakims szybszym biegu po plaskiej petli, wiec wyszlo mi, ze albo BNP (co ok 2,5km: sr tetno: 145-155-163-170 bpm), albo 5km OWB1+ 5km w tempie maratonskim czyli z tetnem 160-170
Zastanawiam sie, ktory wariant bardziej mi sie przyda w przygotowaniach do Cracovii.
CM to moj pierwszy maraton, zasadnicza czesc treningu zaczalem z poczatkiem stycznia. Biegam bardziej lub mniej regularnie od 5 lat.
Dodam, ze raz zrobilem testa i na mojej trasie ze spadkiem (5km w jedna strone) po OWB1, dalem rade caly podbieg zrobic na sr. tetnie 170bpm (85-90% , zaleznie jak liczyc HRmax)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
bnp zrobić w ramach co drugiego długiego wybiegania, a w piątek fartlek - rozumiem, że to nie po twojej myśli, ale uważam, że to będzie miało więcej sensu.
zastanów się też czy interwały czy przebieżki - pierwsze jest trudne i obciąża, drugie jest łatwe i rozluźnia - dwa zupełnie inne treningi.
zastanów się też czy interwały czy przebieżki - pierwsze jest trudne i obciąża, drugie jest łatwe i rozluźnia - dwa zupełnie inne treningi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
A po czym ten bieg regeneracyjnyMagus pisze:Witam,
Moj trening zaczyna sie krystalizowac do schematu:
niedziela - wybieganie (na razie poziom 20km)
wt - bieg regeneracyjny 5-7km
sr - 5km OWB1 + 5km interwaly/przebiezki (trasa z lekkim spadkiem, wiec najpierw jest 5km z gorki ok 2-3%, a potem powrot)


Na jaki czas się w ogóle nastawiasz?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Qba Krause,
Trudno mi sie okreslic czy to co robie to przebiezka, czy juz interwal. Ta czesc sklada sie z szybszego biegu "ladnego technicznie" przez 45 sek (obecnie; w planach wydluzenie) z przerwa w chodzie do 140bpm. Dzis takich cykli zrobilem 15, ale na podbiegu i tempo szybkich odcinkow bylo srednio 4:00
Co do bnp - sugerujesz, ze zrobienie bnp na krotszym dystansie nie ma sensu?
Adrian26,
Nawet jak robie mocny trening na dystansie 10-12km to na nastepny dzien juz moglbym robic takis sam nastepny.
To wlasnie przy dluzszych wybieganiach (biegam po pagorkach) objawiaja sie slabosci w wytrenowaniu - rozne bole (ostatnio kolano), zmeczenie.
Zauwazylem, ze regeneracyjny bieg bardzo duzo daje mi w takich sytuacjach.
Kiedys sie sparzylem na "ambitnych" elementach treningowych i teraz mam podejscie bardziej ostrozne, poprzez stopniowe zwiekszanie objetosci i obciazen.
Co do maratonu - nie nastawiam sie na okreslony czas, a raczej na okreslone obciazenie (biec na tetno 160-170bpm), a jaki czas wyjdzie to taki bedzie
Z moich kalkulacji na obecna chwile wynika, ze bedzie to cos rzedu 4-4,5h
Trudno mi sie okreslic czy to co robie to przebiezka, czy juz interwal. Ta czesc sklada sie z szybszego biegu "ladnego technicznie" przez 45 sek (obecnie; w planach wydluzenie) z przerwa w chodzie do 140bpm. Dzis takich cykli zrobilem 15, ale na podbiegu i tempo szybkich odcinkow bylo srednio 4:00
Co do bnp - sugerujesz, ze zrobienie bnp na krotszym dystansie nie ma sensu?
Adrian26,
Nawet jak robie mocny trening na dystansie 10-12km to na nastepny dzien juz moglbym robic takis sam nastepny.
To wlasnie przy dluzszych wybieganiach (biegam po pagorkach) objawiaja sie slabosci w wytrenowaniu - rozne bole (ostatnio kolano), zmeczenie.
Zauwazylem, ze regeneracyjny bieg bardzo duzo daje mi w takich sytuacjach.
Kiedys sie sparzylem na "ambitnych" elementach treningowych i teraz mam podejscie bardziej ostrozne, poprzez stopniowe zwiekszanie objetosci i obciazen.
Co do maratonu - nie nastawiam sie na okreslony czas, a raczej na okreslone obciazenie (biec na tetno 160-170bpm), a jaki czas wyjdzie to taki bedzie

Z moich kalkulacji na obecna chwile wynika, ze bedzie to cos rzedu 4-4,5h
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Lepiej po prostu jak akcenty są symetrycznie rozłożone, niż jak jeden robisz dwa dni po drugim, a później masz 5 dni przerwy.
Druga rzecz, piszesz, że się kiedyś już sparzyłeś, a za chwilę, iż bez problemu możesz robić dwa akcenty dzień po dniu
Jeżeli masz w okolicy tereny pagórkowate, to wykorzystaj je na bieganie krosów. Na bardziej płaskiej trasie możesz porobić tzw. drugi zakres. To jest podstawa w przygotowaniach maratońskich.
Ja na tym bazowałem: krosy, WB2 i najważniejsza rzecz - długie wybiegania w formie BNP. Chociaż ten ostatni trening robiłem średnio co 3 tygodnie.
Druga rzecz, piszesz, że się kiedyś już sparzyłeś, a za chwilę, iż bez problemu możesz robić dwa akcenty dzień po dniu

Jeżeli masz w okolicy tereny pagórkowate, to wykorzystaj je na bieganie krosów. Na bardziej płaskiej trasie możesz porobić tzw. drugi zakres. To jest podstawa w przygotowaniach maratońskich.
Ja na tym bazowałem: krosy, WB2 i najważniejsza rzecz - długie wybiegania w formie BNP. Chociaż ten ostatni trening robiłem średnio co 3 tygodnie.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
45 sekund to nie jest interwał w rozumieniu interwał VO2max - nieistotne. skróciłbym te odcinki biegane "ładnie technicznie" do 30s i robił ich 10.
bnp na krótszym dystansie oczywiście mają sens, ale ty przygotowujesz się do maratonu, a łagodne BNP w drugiej części longa to rewelacyjny środek imho do maratonu właśnie.
bnp na krótszym dystansie oczywiście mają sens, ale ty przygotowujesz się do maratonu, a łagodne BNP w drugiej części longa to rewelacyjny środek imho do maratonu właśnie.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Daliscie mi do myslenia, dzieki!
Z tego co piszecie wynikaloby jednak, ze musialbym przemodelowac moj pomysl na plan treningowy.
Moze wiec napisze o moich zalozeniach.
Rodzaje treningow:
1. cwiczenie organizmu do radzenia sobie z produktami przemiany materii - wchodzenie na predkosci powyzej maratonskiej i zwalnianie do obszaru tlenowego
2. trening uczacy organizm biegu z intensywnoscia maratonska
3. trening uczacy organizm dlugotrwalego wysilku
Do tego dochodzi 1 trening na odpoczynek, jesli ktorys z powyzszych byl za ciezki. Na wiecej nie mam czasu w tygodniu.
I teraz tak:
1 i 2 - zaczynam od wstepnego rozbiegania/zmeczenia w postaci OWB1
1-ke realizuje treningiem "cyklicznym" - w moim przypadku wchodze na tempo szybsze niz 4:00/km (gdy OWB1 robie 5:40-6:10)
2-ke na razie realizuje biegiem ciaglym na obciazeniu maratonskim
3-ka to zwykly bieg ciagly nastawiony na min. 2h wysilku, ale z nieduzym obciazeniem ("na luzie", bez atakowania podbiegow) - na obecna chwile nie jestem w stanie zrobic tu biegu progresywnego. I tak biegajac po pagorkach mam sporo urozmaicen.
I wlasnie w tym kontekscie moje pytanie bylo do treningu nr 2 - lepiej pobiegac dluzej z predkoscia docelowa na maraton, czy miec ta predkosc krocej, ale bardziej sie zmeczyc przed (czyli bieg progresywny)
Z tego co piszecie wynikaloby jednak, ze musialbym przemodelowac moj pomysl na plan treningowy.
Moze wiec napisze o moich zalozeniach.
Rodzaje treningow:
1. cwiczenie organizmu do radzenia sobie z produktami przemiany materii - wchodzenie na predkosci powyzej maratonskiej i zwalnianie do obszaru tlenowego
2. trening uczacy organizm biegu z intensywnoscia maratonska
3. trening uczacy organizm dlugotrwalego wysilku
Do tego dochodzi 1 trening na odpoczynek, jesli ktorys z powyzszych byl za ciezki. Na wiecej nie mam czasu w tygodniu.
I teraz tak:
1 i 2 - zaczynam od wstepnego rozbiegania/zmeczenia w postaci OWB1
1-ke realizuje treningiem "cyklicznym" - w moim przypadku wchodze na tempo szybsze niz 4:00/km (gdy OWB1 robie 5:40-6:10)
2-ke na razie realizuje biegiem ciaglym na obciazeniu maratonskim
3-ka to zwykly bieg ciagly nastawiony na min. 2h wysilku, ale z nieduzym obciazeniem ("na luzie", bez atakowania podbiegow) - na obecna chwile nie jestem w stanie zrobic tu biegu progresywnego. I tak biegajac po pagorkach mam sporo urozmaicen.
I wlasnie w tym kontekscie moje pytanie bylo do treningu nr 2 - lepiej pobiegac dluzej z predkoscia docelowa na maraton, czy miec ta predkosc krocej, ale bardziej sie zmeczyc przed (czyli bieg progresywny)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wydaje mi się, że trochę się pogubiłeś i pojawiły się niekonsekwencje:
skoro masz zamiar biec 4-4,5h - to będzie twój debiut, pewnie zakładasz po prostu walkę o ukończenie wszystko słusznie, i sam mówisz, że twój pierwszy zakres to 5:40-6:10/km, to - jak u większości amatorów debiutantów - twoje tempo maratońskie i twój pierwszy zakres to jedno i to samo, stąd:
trening 2 i 3 to byłoby to samo, bez sensu.
czy w moim rozumowaniu widzisz gdzieś błąd?
skoro masz zamiar biec 4-4,5h - to będzie twój debiut, pewnie zakładasz po prostu walkę o ukończenie wszystko słusznie, i sam mówisz, że twój pierwszy zakres to 5:40-6:10/km, to - jak u większości amatorów debiutantów - twoje tempo maratońskie i twój pierwszy zakres to jedno i to samo, stąd:
trening 2 i 3 to byłoby to samo, bez sensu.
czy w moim rozumowaniu widzisz gdzieś błąd?
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
czegos nie lapie
Wydawalo mi sie, ze:
OWB1 to max 75% HRmax (I zakres)
maraton biega sie 80-85% HRmax (III zakres)
Dlaczego uwazasz, ze powinienem biec maraton w pierwszym zakresie?
Wydawalo mi sie, ze:
OWB1 to max 75% HRmax (I zakres)
maraton biega sie 80-85% HRmax (III zakres)
Dlaczego uwazasz, ze powinienem biec maraton w pierwszym zakresie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
po pierwsze u początkujących pierwszy zakres sięga wyżej górnej wartości tętna, po drugie, jesteś za słabo wytrenowany, żeby biegać maraton z takim samym tętnem jak elita, poza tym twój wysiłek jest DWUKROTNIE dłuższy niż ich - to są dwie zupełnie inne intensywności.
zakresy i książkowe definicje to są albo uśrednienia, albo uproszczenia, albo wartości podane dla optymalnie wytrenowanych zawodników. praktyka bywa zupełnie inna i tak też jest w tym przypadku
dla amatorów celujących w mniej więcej 4 h debiut maratoński to bieg w pierwszym zakresie. trudność nie dotyczy w tym przypadku utrzymania intensywności ale w ogóle pokonania dystansu, walki z bólem mięśni - takie życie.
zakresy i książkowe definicje to są albo uśrednienia, albo uproszczenia, albo wartości podane dla optymalnie wytrenowanych zawodników. praktyka bywa zupełnie inna i tak też jest w tym przypadku

dla amatorów celujących w mniej więcej 4 h debiut maratoński to bieg w pierwszym zakresie. trudność nie dotyczy w tym przypadku utrzymania intensywności ale w ogóle pokonania dystansu, walki z bólem mięśni - takie życie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Co masz na myśli przez "1-ke"? To co nazywasz "interwałami"?Magus pisze:
Do tego dochodzi 1 trening na odpoczynek, jesli ktorys z powyzszych byl za ciezki. Na wiecej nie mam czasu w tygodniu.
I teraz tak:
1 i 2 - zaczynam od wstepnego rozbiegania/zmeczenia w postaci OWB1
1-ke realizuje treningiem "cyklicznym" - w moim przypadku wchodze na tempo szybsze niz 4:00/km (gdy OWB1 robie 5:40-6:10)
2-ke na razie realizuje biegiem ciaglym na obciazeniu maratonskim
3-ka to zwykly bieg ciagly nastawiony na min. 2h wysilku, ale z nieduzym obciazeniem ("na luzie", bez atakowania podbiegow) - na obecna chwile nie jestem w stanie zrobic tu biegu progresywnego. I tak biegajac po pagorkach mam sporo urozmaicen.
I wlasnie w tym kontekscie moje pytanie bylo do treningu nr 2 - lepiej pobiegac dluzej z predkoscia docelowa na maraton, czy miec ta predkosc krocej, ale bardziej sie zmeczyc przed (czyli bieg progresywny)
Generalnie tempo 4:00/km, to chyba jednak "nie Twoja bajka" na ten moment.
Dobrze Ci tutaj wszyscy piszą, że jako mało doświadczony biegacz nie powinieneś przyjmować wartości książkowych, bo trudno Ci będzie utrzymać umowne tętno z drugiego zakresu przez ponad 4h. W trzecim zakresie to chyba nawet elita nie biegnie maratonu. To jest zbyt długi dystans na tego rodzaju obciążenie. Jasne, że w pewnym momencie się w ten obszar się "wejdzie", ale na pewno nie na początkowych kilometrach.
Jako początkujący maratończyk powinieneś się skupić przede wszystkim na wytrzymałości. Do uzyskania wyniku w granicach 4h nie trzeba mieć niesamowitej szybkości. I kolejny błąd, który robisz to niezdecydowanie odnośnie czasu na jaki chcesz biec. Nie ma nic gorszego. Zdecyduj się konkretnie albo na 4h albo na 4:30, ewentualnie jakąś wartość pośrednią. Sprawdź z jakim średnim tempem wiąże się dany wynik, pobiegnij sobie w tym tempie 15-20 km i po treningu odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś po nim na tyle świeży, że byłbyś w stanie dokręcić drugie tyle. Jak będzie za mocno to możesz zawsze te kilka sekund zwolnić na kilometrze i spróbować po tygodniu to samo.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Macie racje - jestem amatorem 
Co do mojego przygotowania sportowego - do okresu studiow sporo trenowalem - sprinty, sztuki walki, jezdzilem na rowerze (do 100km po gorach), siatkowka.
Moje bieganie to powrot do regularnego sportu.
Raz juz bylem przygotowany na maraton (w 2010). Nie pobieglem z powodow zdrowotnych (zdarzenie nie zwiazane z biegami), po ktorych sie nie pozbieralem przez pare lat :/
Tak wiec teraz jakby organizm sobie przypomina dawna sprawnosc. Moje obecne ograniczenia to w psychice glownie siedza.
Jedyny problem jaki mialem po ostatnim wybieganiu 19km to cos sie zatarlo w kolanie (raczej sprawa jednorazowa) - nie bylo zmeczenia, nie bylo boli miesni ani zadyszki nawet.
Uwazam, ze moglbym teraz wyjsc i przebiec dystans maratonu w I zakresie tetna, dlatego na CM nie nastawiam sie na "dobrniecie" do mety.
Chce caly dystans moc przebiec w II zakresie.
Co do biegania na tempo - boje sie ryzyka, ze podyktuje sobie zbyt wysokie tempo na poczatku i chcac je utrzymac do konca - spotkam sie tylko ze sciana.
Uwazam, ze bezpieczniej dla mnie bedzie, gdy pobiegne na tetno - ustalic zakres i utrzymac do konca, niezaleznie od tempa.
I jeszcze jedno.
Jezeli nawet elita nie biegnie w III zakresie caly dystans - to dlaczego sie uznaje, ze ten zakres daje tempo maratonskie? Tak z ciekawosci pytam. Odpowiedz moze zmienic sposob w jaki postrzegam te tabelki ...

Co do mojego przygotowania sportowego - do okresu studiow sporo trenowalem - sprinty, sztuki walki, jezdzilem na rowerze (do 100km po gorach), siatkowka.
Moje bieganie to powrot do regularnego sportu.
Raz juz bylem przygotowany na maraton (w 2010). Nie pobieglem z powodow zdrowotnych (zdarzenie nie zwiazane z biegami), po ktorych sie nie pozbieralem przez pare lat :/
Tak wiec teraz jakby organizm sobie przypomina dawna sprawnosc. Moje obecne ograniczenia to w psychice glownie siedza.
Jedyny problem jaki mialem po ostatnim wybieganiu 19km to cos sie zatarlo w kolanie (raczej sprawa jednorazowa) - nie bylo zmeczenia, nie bylo boli miesni ani zadyszki nawet.
Uwazam, ze moglbym teraz wyjsc i przebiec dystans maratonu w I zakresie tetna, dlatego na CM nie nastawiam sie na "dobrniecie" do mety.
Chce caly dystans moc przebiec w II zakresie.
Co do biegania na tempo - boje sie ryzyka, ze podyktuje sobie zbyt wysokie tempo na poczatku i chcac je utrzymac do konca - spotkam sie tylko ze sciana.
Uwazam, ze bezpieczniej dla mnie bedzie, gdy pobiegne na tetno - ustalic zakres i utrzymac do konca, niezaleznie od tempa.
I jeszcze jedno.
Jezeli nawet elita nie biegnie w III zakresie caly dystans - to dlaczego sie uznaje, ze ten zakres daje tempo maratonskie? Tak z ciekawosci pytam. Odpowiedz moze zmienic sposob w jaki postrzegam te tabelki ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
skąd ta informacja, że "się uznaje" - podaj zródło.
- Magus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 261
- Rejestracja: 22 maja 2009, 12:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dobranowice
Chociazby tebelka na bieganie.pl (Kalkulator Intensywnosci Treningowych)
Chyba jeszcze w artykule opisujacym zakresy tez bylo.
Zakladam, ze z kosmosu tego nie wzieto
Chyba jeszcze w artykule opisujacym zakresy tez bylo.
Zakladam, ze z kosmosu tego nie wzieto

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
okej - bardzo prosty przykład z Danielsa:
maraton w 4 h daje tempo tempo run, czyli biegu na progu mleczanowym w tempie 5:10/km, a tempo maratońskie 5:40/km.
tymczasem jeśli intensywność maratońska byłaby ponad progiem mleczanowym, to musiałbyś pobiec maraton szybciej niż 5:10/km.
sam widzisz, jak w przypadku początkujących i - sorry- dość wolnych zawodników wygląda klasyczna rozpiska zakresów.
maraton w 4 h daje tempo tempo run, czyli biegu na progu mleczanowym w tempie 5:10/km, a tempo maratońskie 5:40/km.
tymczasem jeśli intensywność maratońska byłaby ponad progiem mleczanowym, to musiałbyś pobiec maraton szybciej niż 5:10/km.
sam widzisz, jak w przypadku początkujących i - sorry- dość wolnych zawodników wygląda klasyczna rozpiska zakresów.