Anna66 pisze:No długie wybieganie to mi narazie nie grozi. Bardzo dziękuję za odpowiedzi musze zacząć liczyć kalorie. Tylko jak mam wyliczýć najlepiej ile na dzień potrzebuje tych kalorii. Czy aby te 1800 cal.to nie za dużo na dzień?. Praca raczej siedząca w domu po pracy za dużo nie robie jedynie weekendy bardziej aktywnie no swoje lata /49l wzrost 170/ spowolniony metabolizm...no a bieganie co drugi dzień jak na początku to wg. Endomondo 400 kcal to chyba jakie 1500 powinnam liczyć..jak uważacie?
są fajne strony internetowe - kalkulatory gdzie po podaniu podstawowych danych jak np. płeć, waga, wiek, dzienna aktywność, etc. wylicza Ci dzienne zapotrzebowanie
Ja sprawdziłem w dwóch różnych i wyciągnąłem sobie średnią
Witam Wszystkich biegaczy. Mam pytanie i mam nadzieję iż znajdzie się ktoś kto mi na nie odpowie.
Mam 180 cm wzrostu, ważę 96 kg wiek to 28 lat. Od niedawna zacząłem biegać 3,4 razy w tygodniu ( tak co dwa lub trzy dni ) pierwsze 3 dystanse w granicach 30 min i 3,5km tak żebym się rozkręcił, ostatnie dwa dystanse to wyszło 7,5 km w 1h ( aż się sam zdziwiłem gdyż rok zastoju miałem ) i taki czas chciałbym utrzymać z biegiem czasu może ciutkę ponad 1h, biegam wieczorami, staram się jeść przed biegiem około 2h i po bieganiu kostkę chudego białego sera. Chciałbym zrzucić z wagi w granicach 10kg, odżywiam się normalnie tzn bez diet przeważnie 3 posiłki dziennie, słodycze staram się ograniczać aż do całkowitego wyeliminowania, nie mam czasu na jakieś specjalne diety, jakieś specjalne składniki, porostu jem to co się je normalnie. Pytanie czy robię to co wyżej opisałem dobrze i czy jest szansa przy takim trybie zejść z wagi ? Może ktoś wprowadził by coś jeszcze ? Proszę o jakieś konkretne odpowiedzi.
nie napisałeś nic o swojej diecie, poza tą dziwną informacją o kostce sera, co każe sądzić, że reszta diety tez nei jest normalna, skoro po godzince biegania wtranżalasz kostkę sera. po co to robisz?
Właśnie nie mam diety żadnej gdyż nie mam czasu na specjalne posiłki które trzeba przygotowywać, jem to co je się na co dzień. Co do sera po bieganiu to zawiera białko dzięki czemu się regeneruje. W sumie to się nie znam na tym, gdzieś wyczytałem że po bieganiu dobrze zjeść białko najlepiej w postaci sera szczególnie na noc oczywiście jakieś 2,3h przed snem gdyż wchłania się powoli.
dieta to jest sposób odżywiania, o którym nic nie wiemy. widać po wpisach, że niewiele o niej wiesz.
dieta to nie tylko odchudzanie i wcale nie oznacza skomplikowanych posiłków.
napisz więc dokładnie wszystko co jesz i pijesz w ciągu dnia to zobaczymy, gdzie można ci pomóc.
No to tak:
Ogólnie staram się pić dużo wody.
Śniadanie około godz 9 (chyba że po nocy jestem to około 12 ) rano to dwie kromki białego pieczywa, masło, szynka - kiełbasa- pomidor lub dżem no i herbatka z łyżeczką cukru
Obiad około godziny 15 J/w lub czasami ziemniaki, ryż, ogórek, jakieś mięso z kurczaka
Kolacja około godz 19 dwie kromki białego pieczywa, jakieś śledzie - jajko - szynka - ser - pomidor lub dżem do tego kakao
Pomiędzy posiłkami zdarzy się zjeść coś słodkiego lub owoca a wieczorkiem delikatny drink z wiskhi czasami.
Ok postaram się zastosować do tych wskazówek, a jakich orzechów pistacji, ziemnych, solonych czy nie solonych ? I ogólnie to co opisałem + te składniki do jedzenia powinny dać jakieś efekty ? Więc po jakim czasie można spodziewać się jakichś efektów ? Pomyślałem sobie jeszcze o jakimś wspomagaczu do odchudzania ale nie wiem czy ma sens coś takiego kupować ?
jeżeli to będzie dosłownie garść orzechów, a nie kubek 300g, to nie ma znaczenia jakie. ogólna odpowiedź jest zawsze taka - jak najmniej przetworzone, jak najbardziej naturalne.
wprowadź zdrowe nawyki żywieniowe, ćwicz regularnie i zobacz za kilka tygodni czy są efekty.
Ok dzięki za odpowiedź, dobrze ze nie napisałeś tak jak piszą na innych forach 20g szynki + 5 g masła + 3 g czegoś tam itp i pierś z kurczaka na parze itp bo to jest naprawdę ciężkie do ogarnięcia jak wiele dietetyków tak kazuje jeść, jak się przestaje tak jeść to nagle efekt jojo, ja zdecydowałem się aby nie kombinować z dietami bo próbowałem i nie wychodziło, mogę jeść w miarę regularnie i starać się ograniczać słodycze. Tym bardziej cieszę się iż to co napisałeś to jak dla mnie praktycznie normalne jedzenie które lubię i jestem w stanie jeść więcej warzyw owoców no i żytni chleb. Czyli po bieganiu nie walić sera tylko normalnie jakieś warzywo owoc itp ?
traktuj posiłek potreningowy jako taki, w którym możesz sobie odrobinę pofolgowac z ilością i składem. dbaj o jakość żarcia, nie jedz syfu, ale spokojnie możesz zjeść np. kanapkę z białym serem, małą sałatkę z kurczakiem, jajecznicę alb omlet...
im mniej będziesz jadł pustych kalorii, śmieci - nie tylko słodyczy, ale tez białego pieczywa, makaronu, ryżu, tym bardziej będziesz mógł polegać po prostu na własnym samopoczuciu i uczuciu głodu
no i pamiętaj o regularnych ćwiczeniach
a w zalinkowanym artykule jest przesadny nacisk na węglowodany energię czerpie się również z tłuszczów
Podzielę się swoimi wątpliwościami, co do efektów biegania.
Biegam od ponad 3 lat. Zacząłem, bo przy wzroście 171 cm ważyłem ok. 84 kg. Najpierw krótsze odcinki, w efekcie doszedłem do trasy ok 5 km . Nie stosowałem żadnej specjalnej diety, ot , uważałem co jem, by nie przejadać się. Po ok. pół roku waga spadła do 78-77 kg, w sumie byłem zadowolony, choć brzuch nadal był wyraźnie zaokrąglony. Po ok. 2 latach biegania ( 6 razy w tyg. : a przeważnie codziennie) waga zaczęła się podnosić, do 80 kg. Zacząłem pilnować 5 posiłków, zmniejszyłem porcje : do pracy zabieram 2 małe podwójne kanapki razowca z chudą wędliną lub serem ( zjadam 1 rano, drugą ok. 12, w międzyczasie jakiś owoc) , obiad jednodaniowy ( mięso + warzywa + trochę ziemniaków lub ryżu +sok/maślanka) ok. 15, na kolację 1 -2 małe kromki chleba z wędliną lub rybą, ok 19. Oczywiście to z grubsza, kiedyś biegałem ok. 17-18, teraz przestawiłem się i biegam przed obiadem, po powrocie z pracy. Waga niestety, oscyluje 81-82-83 , od wakacji nie mam mowy by zeszła poniżej 80....
Kiedyś podliczyłem dzienne kalorie, wyszło mi ok 1800 kcal, sporo zaokrąglając w górę. Pracę mam niestety siedzącą, więc chyba dzienne zapotrzebowanie nie jest duże. Mało jem ( ja myślę !) w dodatku bieg... a efektu brak .
Co robię nie tak?
Nie chciałbym wchodzić w ostre diety, nie chcę wyżyłować swojej wagi do 70 kg, ale te 7 kg chciałbym zgubić.
Ostatnio zacząłem biegać trybem interwałowym, by przyśpieszyć metabolizm, na razie bez efektu.
Prawdę mówiąc zaczynam wątpić w sens dalszego biegania : ok. dla ogólnej kondycji tak, ale zrzucić wagi się nie daje.