Bartek Mejsner- zimny prysznic?
Moderator: infernal
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
To jest dopiero strzał w dziesiątkę. Żarcie! Możesz człowieku dokonać 128 spektakularnych, ociekających biegową treścią wpisów i nic. Napisz o nutelli, zleci się od razu zaślinione stado tych, którym uchodzi przyznać się do nieumiarkowania w jedzeniu i piciu...to znaczy nas... tych. Gdyby nie istniała żadna inna korzyść wynikająca z biegania poza przyśpieszonym, oszalałym metabolizmem- biegałbym tylko po to i najwyraźniej nie byłbym sam.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Żarcie to dziedzina, w której mogę dotrzymać Ci w miarę kroku, w ociekających krwią ultrawyczynach - nie do końca
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
Czy to obudzenie Małej Mi nastąpiło o 6 rano? Tak mi się z tym "hmmm" skojarzyło...wyobraźnia podpowiada mi uniesioną brew i ciężar powiek do uniesienia
Pamiętam taką rozmowę (pisownia-wymowa oryginalna).
Właśnie 6 rano.
Mała Zu wypowiada pierwsze słowa po otwarciu oczu: "Ciociu, a cemu nie chciałaś hotdoga kupić wcolaj w sklepie?" zabawkowym - przypisek aut.
Ja: "Bo nie jem hotdogów, nie lubię"
Mała Zu: "A cemu?"
Ja: "No po prostu nie lubię. Lubię za to inne rzeczy, marchewkę, ogórki, pomidory..."
Mała Zu: "Hmmm, a ja nie lubię pomidolów i ogólków, bo tam są lobale"
Zdecydowanie była to najbardziej super rozmowa jaką przeprowadziłam o tej porze dnia.
Pamiętam taką rozmowę (pisownia-wymowa oryginalna).
Właśnie 6 rano.
Mała Zu wypowiada pierwsze słowa po otwarciu oczu: "Ciociu, a cemu nie chciałaś hotdoga kupić wcolaj w sklepie?" zabawkowym - przypisek aut.
Ja: "Bo nie jem hotdogów, nie lubię"
Mała Zu: "A cemu?"
Ja: "No po prostu nie lubię. Lubię za to inne rzeczy, marchewkę, ogórki, pomidory..."
Mała Zu: "Hmmm, a ja nie lubię pomidolów i ogólków, bo tam są lobale"
Zdecydowanie była to najbardziej super rozmowa jaką przeprowadziłam o tej porze dnia.
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Gorzej! to było po o 7mej. Po 7mej jesteśmy już spóźnieni i nie ma czasu spokojnie się po pleckach podrapać. Oczywiście jak człowiek jest spóźniony do pracy to żadna tragedia, ale jednak dyskomfort.
obserwacja: Od poniedziałku do piątku moja sprawność rośnie by po weekendzie opaść do poprzednio notowanego poziomu. Czyli jak z sinusem, którego ekstremum wynosi wiadomo 1, moje ekstremum wynosi piątek.
obserwacja: Od poniedziałku do piątku moja sprawność rośnie by po weekendzie opaść do poprzednio notowanego poziomu. Czyli jak z sinusem, którego ekstremum wynosi wiadomo 1, moje ekstremum wynosi piątek.
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a właśnie; nie dalej jak wczoraj mówiłam, że choć zmęczona - czuję się coraz silniejsza; taki paradoks; i dlatego zgadzam się, ale tylko po cichu, tak, żeby licho nie usłyszało; w tym roku postawiłam właśnie na tę cienką linię, mam tylko nadzieję, że wystarczy ciszy w głowie; i równowagi; i odwagi - bo chyba jednak boję się - żeby miało mi coś "strzelić" - nie, nie!
nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jedziecie tam rok przede mną;)
nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jedziecie tam rok przede mną;)
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
i tak pary z ust ni klawiatury nie puszczę
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Jeżeliby rozbudować to porównanie, to ludzie nie lubiący kawy i nie pijący jej w ogóle wypadliby wyjątkowo słabo.
tacy jak ja
tacy jak ja
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Nie ma takiego miasta Londyn Nie ma ludzi niepijących kawy...
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak zaczynałam biegać - celowo wybierałam odludne miejsca i takie pory dnia, żeby nikt mnie nie widział. Zła pogoda była moim sprzymierzeńcem, tak bardzo się wstydziłam. Teraz też lubię sama, zwłaszcza na Jurze i jak niepogoda - bo czuję się wtedy wyjątkowo. A jeśli podbiegam/podchodzę jak wyjątkowa niezdara - nikt tego nie widzi . Tak naprawdę podczas biegu lubię towarzystwo tylko kilku znajomych, takich od wspólnego pomilczenia.
Powodzenia w przygotowaniach zgubo!
W śląskim mamy kilka pustyń do potrenowania.
Powodzenia w przygotowaniach zgubo!
W śląskim mamy kilka pustyń do potrenowania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
o rany, jak mi tego twojego pisania brakowało, łajzo.
- bmejsi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 388
- Rejestracja: 26 kwie 2010, 20:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3.32
Na razie biegam po błocie- to znakomity substytut pustyni
A Wy kolego Qbo zadzwoniłbyś czasem zamiast potwierdzać teorię, że jak mnie nie ma na FB to nieistnieję
A Wy kolego Qbo zadzwoniłbyś czasem zamiast potwierdzać teorię, że jak mnie nie ma na FB to nieistnieję
I ran. I ran until my muscles burned and my veins pumped battery acid. Then I ran some more.
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659
komentarze do bloga viewtopic.php?f=28&t=33659