Apel do wszystkich biegaczy w Warszawie
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ludzie, co sięz wami dzieje, pytacie się o imprezy w Warszawie, a jak już są to je poprostu olewacie. Chodzi mi o bieg na Służewcu. Tydzień temu w czwartek były tylko dwie osoby - bieg oczywiście się nie odbył. Wczoraj było lepiej - byłej ja, Tomek O., Sebastian C. i Wojtek Sz. - wszyscy z Królewskiego - bieg też się nie odbył. Żebyście widzieli smutną minę Pani Grażynki. Wstyd poprostu wstyd. Dodam jeszcze, że Pani Grażynka mówiła, iż kilku biegaczy na Polach Mokotowskich zadeklarowało się że pobiegną na Służewcu - no i gdzie oni byli?! I my chcemy aby była jak największa frekwencja na biegach - przecież to tylko od nas zależy.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
- awozni1
- Stary Wyga
- Posty: 165
- Rejestracja: 20 maja 2003, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
No dobrze ale jest pytanie, ile osob o tym biegu wiedzialo. Ja mowiac szczerze sledze terminy imprez, i na internecie i w "Jogging". Zadnej takiej informacji nie znalazlem o biegach na Sluzewcu. Nie wystarczy powiedziec o tym paru osobom na biegu w PM, no bo tez ile tam osob startowalo 50-60. Musi byc jakas szersza informacja. Pozdrawiam. Adam.
[i]"biegnąc patrz przed siebie"[/i]
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na www.biegi.pl - chyba o tej stronie każdy wie biegacz w Warszawie. Pozatym jest to dość popularny bieg, wsród biegaczy, którzy biegają na Kabatach czy też W Parku Moczydle. Fakt ze często biegi na Służewcu kolidowały z ww. biegami, ale teraz skoro nie było biegu na kabatach ani na woli można przyjść na Służewiec.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
podkreślam, że winą - jeżeli już o takowej mowa - można obarczać organizatora a nie ogół potencjalnych uczestników.
przypomina mi to trochę sytuację, w której producent samochodów skarży się, że ma kiepską sprzedaż bo ludzie nie wiedzą gdzie je kupić...
a tak na poważnie:
1. jest okres wakacyjny (biegaczy to zjawisko też chyba obejmuje?)
2. o biegi.pl nie jest aż tak głośno (tzn. nie jest aż tak 'powszechnie' znana)
3. promocja biegania - jak już to dyskutowaliśmy nie raz - leży w całej rozciągłości (w zasadzie jest to stosunkowo niewielka; w skali np. europejskiej, grupa entuzjastów)
tak więc udany bieg to bieg skutecznie wypromowany (dla sceptyków - skuteczna promocja to NIEODZOWNY składnik dobrej organizacji)
widzę właśnie post romka - Mifor dla przykładu agitował bez przerwy...
przypomina mi to trochę sytuację, w której producent samochodów skarży się, że ma kiepską sprzedaż bo ludzie nie wiedzą gdzie je kupić...
a tak na poważnie:
1. jest okres wakacyjny (biegaczy to zjawisko też chyba obejmuje?)
2. o biegi.pl nie jest aż tak głośno (tzn. nie jest aż tak 'powszechnie' znana)
3. promocja biegania - jak już to dyskutowaliśmy nie raz - leży w całej rozciągłości (w zasadzie jest to stosunkowo niewielka; w skali np. europejskiej, grupa entuzjastów)
tak więc udany bieg to bieg skutecznie wypromowany (dla sceptyków - skuteczna promocja to NIEODZOWNY składnik dobrej organizacji)
widzę właśnie post romka - Mifor dla przykładu agitował bez przerwy...
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ty jak zwykle Romek wiesz wszystko najlepiej, zastanawia mnie tylko czy równie dobry jesteś w bieganiu co w dogryzaniu. wydaje mi się ze jesteś tylko dobry w udzielaniu się na forum, a jeśli chodzi o imprezy biegowe to raczej od nich stronisz. nie jestem jeszcze tak zaprawiony w bojach, aby o wszystkich imprezach informować innych na forum.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Brałem udział w tej imprezie dwa, trzy razy w zeszłym roku.
Startowało około 40 osób.
Nie chciałbym nic złego mówić o organizacji tego biegu, ale powiem tylko, że trasa nie jest zbyt interesująca. Bieganie wahadłowe (jedna prosta to ok 500m) na zapleczu torów z dwoma nawrotami o 180 stopni, na trasie około 5km, której długości nikt w zasadzie nie potrafi określić, bez szatni i pryszniców nie rokuje tej imprezie wielkiej przyszłości.
Kolega który był tam w zeszłym miesiący stwierdził wprost: "to impreza umierająca" I wcale mnie to nie dziwi.
Podczas jednej z tych imprez w zeszłym roku robiłem z kilku kolegami rozgrzewkę i nagle zobaczyliśmy, że bieg ruszył - 5 minut przed czasem. Mimo to pobiegliśmy szybko na start i wystartowaliśmy mierząc sobie samemu czas.
Organizacja imprezy musi przekroczyć pewien minimalny poziom organizacyjny, żeby biegacze mieli uczucie, że biorą udział w zawodach sportowych...
A przecież miejsce jest wprost wymarzone do zorganizowania cyklu imprez biegowych, tylko nie po 500m alejce na zapleczu gównego toru, ale na samych torach wyścigów konnych. Na takiej trasie ścigałbym się z przyjemnością.
Startowało około 40 osób.
Nie chciałbym nic złego mówić o organizacji tego biegu, ale powiem tylko, że trasa nie jest zbyt interesująca. Bieganie wahadłowe (jedna prosta to ok 500m) na zapleczu torów z dwoma nawrotami o 180 stopni, na trasie około 5km, której długości nikt w zasadzie nie potrafi określić, bez szatni i pryszniców nie rokuje tej imprezie wielkiej przyszłości.
Kolega który był tam w zeszłym miesiący stwierdził wprost: "to impreza umierająca" I wcale mnie to nie dziwi.
Podczas jednej z tych imprez w zeszłym roku robiłem z kilku kolegami rozgrzewkę i nagle zobaczyliśmy, że bieg ruszył - 5 minut przed czasem. Mimo to pobiegliśmy szybko na start i wystartowaliśmy mierząc sobie samemu czas.
Organizacja imprezy musi przekroczyć pewien minimalny poziom organizacyjny, żeby biegacze mieli uczucie, że biorą udział w zawodach sportowych...
A przecież miejsce jest wprost wymarzone do zorganizowania cyklu imprez biegowych, tylko nie po 500m alejce na zapleczu gównego toru, ale na samych torach wyścigów konnych. Na takiej trasie ścigałbym się z przyjemnością.
ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
no i musze przyznac, ze wieksza przyjemność sprawiło mi truchtanie po tych zawodach na głównym torze wyścigów konnych niż same zawody. Choc przyznam, że sama atmosfera była fajna, no tylko ta trasa.
Piszesz Styku, że zawody się nie odbyły. Ale chyba sobie trochę pobiegaliście?
No i złośliwości to Styku tobie też nie brakuje
Piszesz Styku, że zawody się nie odbyły. Ale chyba sobie trochę pobiegaliście?
No i złośliwości to Styku tobie też nie brakuje

ENTRE.PL Team
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
Styku,
sam zadałeś pytanie: "co się z wami dzieje"
dostałeś konkretne odpowiedzi, traktujące problem bezpośrednio...
po cholerę robisz z tego problem personalny?
ja wiem, że to nasza przywara narodowa, żeby drugiemu dopiec - tylko po co?
PAwel juz wymienił kilka punktów, które źle świadczą o organizacji biegu - może lepiej je konstruktywnie wykorzystać niż wbijać sobie szpilki...
"... to nie ludzie - to wilki"
sam zadałeś pytanie: "co się z wami dzieje"
dostałeś konkretne odpowiedzi, traktujące problem bezpośrednio...
po cholerę robisz z tego problem personalny?
ja wiem, że to nasza przywara narodowa, żeby drugiemu dopiec - tylko po co?
PAwel juz wymienił kilka punktów, które źle świadczą o organizacji biegu - może lepiej je konstruktywnie wykorzystać niż wbijać sobie szpilki...
"... to nie ludzie - to wilki"

[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No włąsnie dostałem odpowiedź, i nie będe tego komentował (dogryzłem romkowi, bo zauważyłem, że często dogryza on innym - od tak)
Tak pobiegaliśmy sobie ale gdzie indziej. Poprostu inaczej traktuje zawody a inaczej trening. Na zawody przychodzę żeby powalczyć, ale również i to chyba główny powód aby spotkać znajomych, i często guzik mnie obchodzi jak zawody zostały zorganizowane, bo zamiast tego ważniejszi są dla mnie ludzie. Niestety kiedy będziemy tylko nie przychodzić na imprezy bo zle są zorganizowane, to wkoncu wyjdzie na to że wogóle nie będzie żadnych imprez - do każdej imprezy można się w jakiś sposób przyczepić, a to to było zle a to tamto. Przeciez tak naprawde to od nas zależy impreza. Nie poprawimy imprez jesli nie edziemy porostu na nie przychodzić.
Tak pobiegaliśmy sobie ale gdzie indziej. Poprostu inaczej traktuje zawody a inaczej trening. Na zawody przychodzę żeby powalczyć, ale również i to chyba główny powód aby spotkać znajomych, i często guzik mnie obchodzi jak zawody zostały zorganizowane, bo zamiast tego ważniejszi są dla mnie ludzie. Niestety kiedy będziemy tylko nie przychodzić na imprezy bo zle są zorganizowane, to wkoncu wyjdzie na to że wogóle nie będzie żadnych imprez - do każdej imprezy można się w jakiś sposób przyczepić, a to to było zle a to tamto. Przeciez tak naprawde to od nas zależy impreza. Nie poprawimy imprez jesli nie edziemy porostu na nie przychodzić.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Pawełku!
A może tak z jakimś ogierkiem się ścigniesz?
Żartowałam.
Panowie,
To jest chyba normalny syndrom NASZ POLSKI, że zawsze się komuś coś nie podoba nie zależnie od poziomu organizowanej imprezy.
Gratulacje temu, komu uda się zrobić taką imprezę (czy sportową, czy wesele, czy grę w klasy), która się spodoba wszystkim.
(Edited by Kiniak at 11:08 am on July 4, 2003)
A może tak z jakimś ogierkiem się ścigniesz?

Żartowałam.
Panowie,
To jest chyba normalny syndrom NASZ POLSKI, że zawsze się komuś coś nie podoba nie zależnie od poziomu organizowanej imprezy.
Gratulacje temu, komu uda się zrobić taką imprezę (czy sportową, czy wesele, czy grę w klasy), która się spodoba wszystkim.
(Edited by Kiniak at 11:08 am on July 4, 2003)
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
prawa rynku.
wybacz, ale stwierdzenie że "tak naprawdę to od nas zależy impreza" jest rażącym uproszczeniem.
w wątku "komercja a społecznikowstwo" dyskutowaliśmy kwestie pieniędzy i zaangażowania w sprawę. to nie jest rozróżnienie czarne - białe.
tak więc rynek - czyli biegacze - bezlitośnie zweryfikują każdą imprezę (jeżeli nie przyszli - to jest to wina organizatora, a nie biegacza). i im mniej będzie kiepskich imprez - tak uważam - tym lepiej.
standard trzeba równać do najlepszych a nie najsłabszych. sytuację odwrotną mieliśmy w tym kraju wystarczająco długo.
wybacz, ale stwierdzenie że "tak naprawdę to od nas zależy impreza" jest rażącym uproszczeniem.
w wątku "komercja a społecznikowstwo" dyskutowaliśmy kwestie pieniędzy i zaangażowania w sprawę. to nie jest rozróżnienie czarne - białe.
tak więc rynek - czyli biegacze - bezlitośnie zweryfikują każdą imprezę (jeżeli nie przyszli - to jest to wina organizatora, a nie biegacza). i im mniej będzie kiepskich imprez - tak uważam - tym lepiej.
standard trzeba równać do najlepszych a nie najsłabszych. sytuację odwrotną mieliśmy w tym kraju wystarczająco długo.
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
więc niestety jesteśmy tylko konsumentami, klientami. Żałosne. myślałem ze przynajmniej na imprezach ucieknę od trosk doczesnych tego świata, jak narazie udaje mi się to. Ale jeśli już w tych kategoriach rozważasz muggz - to jeżeli nie będzie popytu na imprezy (a popyt tworzą klienci czyli w tym przypadku biegacze) to nie będzie produktu, na miarę tego popytu w postaci dobrych imprez. Wieć jak sam widzisz dobre imporezy zależą również od nas.
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
masz rację styku, ja też często przychodzę na zawody dla samej walki i innymi biegaczami, ale przeciez niska frekwencja na tej imprezie jednak o czym świadczy. Pani Grażynka jest lubiana w środowisku, choć jest choleryczką
, więc wnoszę, że to nie jest problem osoby organizującej.
Dwa lata temu w Beskidzie Niskim zorganizowano bieg górski szlakiem granicznym. Wszystko było fajnie tyle, że oznaczenie tego szlaku i jego przetarcie dawało wiele do życzenia. W efekcie bieg miał raczej charakter biegu po omacku (nawet nie na orientację, bo z mapą w ręku czułbym się w tych chaszczach pewniej) po szlaku, który był kompletnie zarośnięty - golenie od malin i innych roślinek były podrapane i we krwi. W biegu brało udział 60 osób. W następnym roku wystartowałem w tym biegu, ale było już tylko 12 osób. W tym roku już się chyba nie odbył, w każdym razie ja już w nim z powodu trasy udziału wziąć nie zamierzałem. Wniosek? Biegacze głosują nogami. A naprawdę żal tej imprezy bo mimo skromnej liczby zawodników atmosfera była doskonała. Chętnie bym tam jeszcze wrócił ale nie na bieg górski, raczej na rajd na orientację.

Dwa lata temu w Beskidzie Niskim zorganizowano bieg górski szlakiem granicznym. Wszystko było fajnie tyle, że oznaczenie tego szlaku i jego przetarcie dawało wiele do życzenia. W efekcie bieg miał raczej charakter biegu po omacku (nawet nie na orientację, bo z mapą w ręku czułbym się w tych chaszczach pewniej) po szlaku, który był kompletnie zarośnięty - golenie od malin i innych roślinek były podrapane i we krwi. W biegu brało udział 60 osób. W następnym roku wystartowałem w tym biegu, ale było już tylko 12 osób. W tym roku już się chyba nie odbył, w każdym razie ja już w nim z powodu trasy udziału wziąć nie zamierzałem. Wniosek? Biegacze głosują nogami. A naprawdę żal tej imprezy bo mimo skromnej liczby zawodników atmosfera była doskonała. Chętnie bym tam jeszcze wrócił ale nie na bieg górski, raczej na rajd na orientację.
ENTRE.PL Team
- Styku
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 25 cze 2003, 16:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki PAweł. Jeszcze jeden przykład - ostatni bieg w Polach mokotowskich, niby organizacja kiepska, trasa zle osnakowana (choć nie do końca), bieganie wsród spacerowiczów, itd. ale i tak wszyscy byli (poza wyjątkami, każdy wie o kogo chodzi) zadowoleni. Wszyscy pamiętamy owacje dla ostatniego zawodnika - a przecież to nie organizatorzy to stworzyli tylko my - biegacze
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem" 2TM 4,7