neevle - komentarze
Moderator: infernal
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
No właśnie sęk w tym, że nie mam za bardzo gdzie tej siły robić. Dlatego kilka razy latałam po schodach. Warszawa jest bardzo płaska, przynajmniej tam gdzie teraz mieszkam i najbliższą niewielką górkę mam w parku, do którego nie wbiegam po ciemku (a 50-60% treningów robię w nocy o tej porze roku). Z kolei do lasu mam 10km w jedną stronę. Może spróbuję coś wpleść w wybiegania, bo wtedy raz, że jest weekend, czyli jasno, a dwa, że można udać się gdzieś dalej. Chociażby w stronę Wisły na słynną Agrykolę.
Niby teraz nie czuję, żebym miała z tym jakiś problem, ale brak mocy w nogach dopadł mnie w minionym sezonie i nie chcę tego zaniedbać. Teraz na pewno też trochę pomogły mocne rytmy - bywało, że pod koniec dwusetek mięśnie paliły, więc efekt był. Dlatego też mimo pomnożenia akcentów w ostatnim czasie staram się nie omijać klasycznych przebieżek - zawsze to coś.
A w sobotę i niedzielę z kolei było po kilka kilometrów po śniegu, więc też zaliczę to do siły.
kasia41 - no strasznie mnie łachają te interwały, doprawdy nie wiem jak to możliwe, że jesienią finiszowy kilometr dychy pobiegłam w 4:11. ale tak jak mówisz - to są te treningi, na których trzeba zacisnąć zęby. Metaforycznie.
Jutro kilometrówki.
Niby teraz nie czuję, żebym miała z tym jakiś problem, ale brak mocy w nogach dopadł mnie w minionym sezonie i nie chcę tego zaniedbać. Teraz na pewno też trochę pomogły mocne rytmy - bywało, że pod koniec dwusetek mięśnie paliły, więc efekt był. Dlatego też mimo pomnożenia akcentów w ostatnim czasie staram się nie omijać klasycznych przebieżek - zawsze to coś.
A w sobotę i niedzielę z kolei było po kilka kilometrów po śniegu, więc też zaliczę to do siły.
kasia41 - no strasznie mnie łachają te interwały, doprawdy nie wiem jak to możliwe, że jesienią finiszowy kilometr dychy pobiegłam w 4:11. ale tak jak mówisz - to są te treningi, na których trzeba zacisnąć zęby. Metaforycznie.
Jutro kilometrówki.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
mnie, tak jak Kasi interwały wchodzą lekko, a ciągłe już gorzej
też mam jutro tysiączki a śniegu napadało będzie ciekawie...
też mam jutro tysiączki a śniegu napadało będzie ciekawie...
- roberturbanski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1311
- Rejestracja: 17 gru 2011, 08:10
- Życiówka na 10k: 47:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Ja z kolei do interwałów mam mentalną awersję :uuusmiech: , ale pewnie przyjdzie taki moment, że trza będzie je ogarnąć...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie chcę ubiegać faktów, ale widzę, że poszły całkiem nieźleneevle pisze:Jutro kilometrówki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Mnie zdecydowanie ciągłe idą najgorzej,choć trochę to kwestia psychiki.
Muszę się strasznie zmuszać a takie 7x1km czy 4x2km to się biega fajnie wyczekując kiedy będzie przerwa.
Muszę się strasznie zmuszać a takie 7x1km czy 4x2km to się biega fajnie wyczekując kiedy będzie przerwa.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Skoor - no tak średniawo, jedna dużo za wolno, pozostałe trzy w granicach tolerancji. Niemniej zajrzałam do Ciebie i widzę, że Ty nie masz na co narzekać.
Odnoszę wrażenie, że mi głowa siada na tych interwałach najbardziej. Może coś więcej na ten temat naskrobię...
Odnoszę wrażenie, że mi głowa siada na tych interwałach najbardziej. Może coś więcej na ten temat naskrobię...
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To dopiero pierwszy dzień, ale myślę, że dam radęNiemniej zajrzałam do Ciebie i widzę, że Ty nie masz na co narzekać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Biegałaś te tysiące na GPS-a,tak?
Straszny rozrzut,mało prawdopodobne,że 3-ci poszedł Ci o 9 sekund za wolno w stosunku do
pierwszego,to się czuję.
Raczej GPs coś namieszał.A prędkości całkiem,całkiem.
Musisz spróbować na stadione lub odmierzonych odcinkach.
Ja dziś 4x2km jak biegałem to kilometry mi pokazywał od 982-1003m a to różnica 5"/km gdybym
polegał tylko na odczycie z Garmina.
Straszny rozrzut,mało prawdopodobne,że 3-ci poszedł Ci o 9 sekund za wolno w stosunku do
pierwszego,to się czuję.
Raczej GPs coś namieszał.A prędkości całkiem,całkiem.
Musisz spróbować na stadione lub odmierzonych odcinkach.
Ja dziś 4x2km jak biegałem to kilometry mi pokazywał od 982-1003m a to różnica 5"/km gdybym
polegał tylko na odczycie z Garmina.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
No w sumie tak. Jak teraz sobie przypominam, to na tym najwolniejszym miałam zakręt o kącie ostrzejszym niż prosty. Może faktycznie lepiej byłoby wrócić do starej metody biegania na odmierzone odcinki. Jak zrobi się jaśniej to wrócę na taką fajną, w miarę odsłoniętą prostą z dobrym asfaltem mającą z 1300m, więc można coś na niej odmierzyć i się bawić.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
mnie Garmin na zakrętach oszukuje pokazuje jakies dziwne prędkości
ja mam taki piekny odcinek na tysiąc mogłabym tam ze zwykłym stoperem biegać, jestem ciekawa, czy dziś tam będzie 3 metry sniegu?
ja mam taki piekny odcinek na tysiąc mogłabym tam ze zwykłym stoperem biegać, jestem ciekawa, czy dziś tam będzie 3 metry sniegu?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
GPS zawsze bedzie przekłamywał na zakrętach, taki urok tej technologiikatekate pisze:mnie Garmin na zakrętach oszukuje pokazuje jakies dziwne prędkości :
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Zobacz na dużym zbliżeniu na mapie jak ci ściął GPS trajektorię biegu.Wtedy będziesz wiedziała,że w rzeczywistości
zanim zegarek "odbił" kilometr,Ty przebiegłaś X metrów więcej.
Mnie nad zalewem gdzie często biegam tempówki czasem tak ścina zakręty,że z kilometra robi 970-975m.
Taka różnica to przy moim tempie około 7-8"/km i już wiem skąd to uczucie "wyprucia" jak rok temu biegałem nad
zalewem Nowohuckim tylko na GPS-a.
zanim zegarek "odbił" kilometr,Ty przebiegłaś X metrów więcej.
Mnie nad zalewem gdzie często biegam tempówki czasem tak ścina zakręty,że z kilometra robi 970-975m.
Taka różnica to przy moim tempie około 7-8"/km i już wiem skąd to uczucie "wyprucia" jak rok temu biegałem nad
zalewem Nowohuckim tylko na GPS-a.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Ja to wszystko wiem, tylko GPS rozleniwia. Nie chciało mi się odmierzać odcinków jak kiedyś. Najlepsze jest to, że właśnie kończę pisać pracę magisterską z dziedziny z grubsza pomiarów, więc wszelkie pojęcia niepewności i błędów pomiarowych nie są mi obce, tylko zachowuję się jak ten przysłowiowy szewc bez butów.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ładnie koleżanka dziś poleciała gratki!!!