Tygodniowy kilometraż, ile na określony czas.
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 19 paź 2013, 16:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jurek Skarżyński w swojej książce Maraton podaje konkretne objętości tygodniowe wymagane do określonego wyniku wmaratonie i tak:
3:15 - 75-90km,
3:00 - 80 - 100km,
2:45 - 90 - 115km.
Jak t wyglądało u was, przy łamaniu konkretnych barier? Biegaliście tyle? A może mniej albo więcej?
3:15 - 75-90km,
3:00 - 80 - 100km,
2:45 - 90 - 115km.
Jak t wyglądało u was, przy łamaniu konkretnych barier? Biegaliście tyle? A może mniej albo więcej?
- Dawidavila
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 626
- Rejestracja: 20 sty 2011, 20:35
- Życiówka na 10k: 35:14
- Życiówka w maratonie: Półmaraton 1:25:19
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Biegam ponad 100km tygodniowo (105-115), ale o maratonie na razie nie myślę. Moim zdaniem wszystko zależy od poziomu wytrenowania zawodnika bo to że ktoś biega 100km tygodniowo wcale nie oznacza ,że musi złamać 2;50 w maratonie.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
3.15 - 60-80 km
3.07 - 65--90 km
3,00 - 70-95 km
2,55 - 80-102 km
3.07 - 65--90 km
3,00 - 70-95 km
2,55 - 80-102 km
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Jeżeli rzeczywiście tak stwierdził, to odważnie pofrunął. Na pewno nawet nie próbował tego poprzeć jakimiś badaniami, a skierował się jedynie ku doświadczeniu. Ja mógłbym sobie rzucić takie hasełko, ale Pan Jurek już powinien nieco bardziej uważać na tezy. Poza tym, co to u licha znaczy? Ile mam latać te 100km/tydz, żeby móc polecieć maraton w 3:00? Rok? Dwa? Pół?
Ahhh... Dobra, co mnie to tam w sumie obchodzi
65km/tydz + 5 lat biegania, w tym 2-3 trenowania. Od zera. Bez przeszłości sportowej. Brak treningu stricte pod maraton. Młody, raczej zdrowy facet. 2:57 na ciężkawej trasie.
Ahhh... Dobra, co mnie to tam w sumie obchodzi

65km/tydz + 5 lat biegania, w tym 2-3 trenowania. Od zera. Bez przeszłości sportowej. Brak treningu stricte pod maraton. Młody, raczej zdrowy facet. 2:57 na ciężkawej trasie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Wszystko zależy od człowieka.
fragment relacji Marcina Nagórka z Nicei opisujący dokonania Stephana Diagana na ulicy:
"Okazuje się, że Diagana, jako typ szybkościowy, ma podejście identyczne do mojego. 2:54 w maratonie wykręcił bez długich biegów, z przebiegu 30-40 km tygodniowo. Jak jednak mówi, nigdy nie biega wolno, dba o to, aby być ekonomicznym, pracuje nad techniką i ogólną sprawnością."
źródło:
http://nagor.pl/blog/570/Nice+Prom+Classic+z+Kalenji
PS Stephan Diagana (to ten, co na 400m przez płotki ścigał się kilkanaście lat temu z Pawłem Januszewskim) aktualnie ma 45 lat. Jak widać - wszystko zależy od człowieka, jeśli ktoś ma przeszłość sportową (LA) to i bez kilometrażu wynik zrobi.
fragment relacji Marcina Nagórka z Nicei opisujący dokonania Stephana Diagana na ulicy:
"Okazuje się, że Diagana, jako typ szybkościowy, ma podejście identyczne do mojego. 2:54 w maratonie wykręcił bez długich biegów, z przebiegu 30-40 km tygodniowo. Jak jednak mówi, nigdy nie biega wolno, dba o to, aby być ekonomicznym, pracuje nad techniką i ogólną sprawnością."
źródło:
http://nagor.pl/blog/570/Nice+Prom+Classic+z+Kalenji
PS Stephan Diagana (to ten, co na 400m przez płotki ścigał się kilkanaście lat temu z Pawłem Januszewskim) aktualnie ma 45 lat. Jak widać - wszystko zależy od człowieka, jeśli ktoś ma przeszłość sportową (LA) to i bez kilometrażu wynik zrobi.
biegam ultra i w górach 

-
- Stary Wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 16 maja 2012, 10:35
- Życiówka na 10k: 39:41
- Życiówka w maratonie: 2:58:53
Ale jaki znowu wynik? 2:54 dla zawodowego biegacza, nawet starszego i nawet jeśli zawodowo biegającego na dużo krótszym dystansie, to przecież nie jest żaden wynik, Tyle to biegają zdolni amatorzy po przyzwoitym przygotowaniu.marek84 pisze:Jak widać - wszystko zależy od człowieka, jeśli ktoś ma przeszłość sportową (LA) to i bez kilometrażu wynik zrobi.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Skarżyński w książce podaje czasy z krótszych dystansów konieczne do danego wyniku i przykładowe objętość do takiego treningu dla takiego poziomu, to są wyniki w maratonie w miarę wymagające i trzeba się do treningu deko przyłożyć by nabiegać swoją cyfrę. Jeśli ktoś biega dużo szybciej krótsze i robi gorszy wynik w maratonie niż go stać teoretycznie to troszkę nie kwalifikuje się do tego przykładu - widać robił nie wystarczający trening i pobiegł dlatego słabiej niż powinien - to słabe przykłady akurat i trudno się nimi podpierać czy poszukiwać w tym reguły - poza prawidłowością, słabszy trening słabszy wynik. Podawanie przykładów jak to nabiegał były sportowiec co biega zawodowo i półzawodowo z 35 lat jest nieco folklorystyczne i świadczy o nieznajomości tematu, to ja w wieku Diagany nabiegałem prawie taki sam wynik, zajęło mi to raptem 3 lata amatorskiego biegania w wolnych od ławeczki do ławeczki, wcześniej ze 20 lat piłem a do tego miałem sporo zajęć zupełnie nie związanych ze sportem. Też mi wyczyn dla sportowca - to raczej ciekawostka niż argument na cokolwiek.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Z moich założeń 2:40 na wiosnę wg.Skarżyńskiego wychodzi cienko
z braku czasu muszę modyfikować(skreślać ) niektóre treningi planu
<3h wg.S a ten plan zdaje się to ok.90km na tydzień!
Nadrabianie zaległości też chyba nie ma sensu ( nagle więcej)!
W planie było Dębno ale chyba najrozsądniej będzie przesunąć start
o kilka tyg. jak już człowiek będzie się swobodnie czuł na prędkościach
M w moim wypadku 3:50|km!
Czyli raczej nie km , a swoboda biegu w tempie M!
z braku czasu muszę modyfikować(skreślać ) niektóre treningi planu
<3h wg.S a ten plan zdaje się to ok.90km na tydzień!
Nadrabianie zaległości też chyba nie ma sensu ( nagle więcej)!
W planie było Dębno ale chyba najrozsądniej będzie przesunąć start
o kilka tyg. jak już człowiek będzie się swobodnie czuł na prędkościach
M w moim wypadku 3:50|km!
Czyli raczej nie km , a swoboda biegu w tempie M!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
To są wyłącznie orientacyjne wartości. Ludzie to nie są jednakowo zaprogramowane maszyny, tylko organizmy o zróżnicowanych cechach.
Sylw3g złamał 3h w maratonie biegając 65 km/tydzień. Ja potrzebowałem około 100 km/tydzień. W każdym razie jest on ode mnie pewnie młodszy, niższy, lżejszy i bardziej "utalentowany".
Zgodzę się z Mihumorem, że byłych wyczynowców, w ogóle nie powinniśmy w takich rozważaniach brać pod uwagę, bo ich organizm po krótkim okresie ponownego wdrożenia, w mgnieniu oka odzyskuje dawne właściwości. Im jest po prostu znacznie łatwiej. Tak samo było z Pawłem Czapiewskim. Dla niego te 3h to wcale nie był jakiś nie wiadomo jaki wyczyn. Z tego co wyczytałem z relacji dotyczących jego przygotowań, nie zaangażował się w 100% w ten projekt (bez obrazy)
Myślę, że gdyby włożył w przygotowania 100%, to mógłby pokusić się o złamanie 2:45, a w 2015 roku nawet 2:30. Jako świetny średniodystansowiec, który przez około 20 lat biegał wyczynowo, ma na pewno olbrzymi potencjał, żeby uzyskiwać rewelacyjne wyniki na "amatorskim przygotowaniu" w maratonie.
Sylw3g złamał 3h w maratonie biegając 65 km/tydzień. Ja potrzebowałem około 100 km/tydzień. W każdym razie jest on ode mnie pewnie młodszy, niższy, lżejszy i bardziej "utalentowany".
Zgodzę się z Mihumorem, że byłych wyczynowców, w ogóle nie powinniśmy w takich rozważaniach brać pod uwagę, bo ich organizm po krótkim okresie ponownego wdrożenia, w mgnieniu oka odzyskuje dawne właściwości. Im jest po prostu znacznie łatwiej. Tak samo było z Pawłem Czapiewskim. Dla niego te 3h to wcale nie był jakiś nie wiadomo jaki wyczyn. Z tego co wyczytałem z relacji dotyczących jego przygotowań, nie zaangażował się w 100% w ten projekt (bez obrazy)

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Poranny Biegacz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
- Życiówka na 10k: 34:41
- Życiówka w maratonie: 2:37:41
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Trochęś się zagalopował. Czytałeś? Nawet nie wiesz co atakujesz, strzelasz na ślepo.Sylw3g pisze:Jeżeli rzeczywiście tak stwierdził, to odważnie pofrunął. Na pewno nawet nie próbował tego poprzeć jakimiś badaniami, a skierował się jedynie ku doświadczeniu. Ja mógłbym sobie rzucić takie hasełko, ale Pan Jurek już powinien nieco bardziej uważać na tezy. Poza tym, co to u licha znaczy? Ile mam latać te 100km/tydz, żeby móc polecieć maraton w 3:00? Rok? Dwa? Pół?
Ahhh... Dobra, co mnie to tam w sumie obchodzi
65km/tydz + 5 lat biegania, w tym 2-3 trenowania. Od zera. Bez przeszłości sportowej. Brak treningu stricte pod maraton. Młody, raczej zdrowy facet. 2:57 na ciężkawej trasie.
1) Po pierwsze Skarżyński żadnej tez w swoich książkach nie stawia murem że "tak jest i koniec". Często opisuje wyjątki.
2) Objętości podane wyżej to objętości planów treningowych, z pewnymi środkami treningowymi. Jeśli ktoś stosuje inne plany, inne środki, to fajnie. Skarżyński nie mówi: "moja metoda jest najlepsza", mówi z grubsza tak: "jeśli chcesz złamać X w maratonie, masz tu gotowy plan. Jeśli sumiennie go zrealizujesz, masz dużą sznsę na osiągnięcie wyniku"
3) Złamałem na planach Skarżyńskiego "trójkę" i mogę powiedzieć, że realizując jego plany, na stracie maratonu stoi się z pewnością, jak uczeń przygotowany do klasówki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Tyle też biegają ludzie bez predyspozycji po solidnym przygotowaniurobin pisze:2:54 dla zawodowego biegacza, nawet starszego i nawet jeśli zawodowo biegającego na dużo krótszym dystansie, to przecież nie jest żaden wynik, Tyle to biegają zdolni amatorzy po przyzwoitym przygotowaniu.

Sam dwukrotnie korzystałem z planów J.Skarżyńskiego. Nie jestem jednak w stanie obiektywnie ich ocenić, bo za pierwszym razem w ciągu trzech ostatnich miesięcy zmagałem się z 4-tygodniową kontuzją kolana, a po miesiącu z 2 tygodniową, bardzo nieprzyjemną chorobą, a za drugim razem biegłem maraton w temperaturze 28 stopni, więc się nie dało dobrego wyniku uzyskać.
Czytając jednak książki wyżej wymienionego autora, widać że ma człowiek wiedzę, doświadczenie i przede wszystkim jasną wizję przygotowań. Wszystko jest zaplanowane i przemyślane. Dla osób, które dopiero raczkują jeżeli chodzi o maratony, jego plany to naprawdę dobry wybór.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 sty 2014, 08:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie ma w tym niestety żadnych szczegółów ale jest to bardzo ciekawe.
Marcin Nagórek:
Szybki przykład, jeden z najbardziej spektakularnych, jakie widziałem. Miałem takiego zawodnika, który trenował dość tradycyjnie do maratonu i z tego treningu po paru latach biegał dychę w 44:55 i maraton w 3:30. Ja zmieniłem mu kompletnie trening, wprowadziłem dużo szybkiego biegania, odcinków, objętość mocno spadła. Po roku pobiegł dychę w 37 minut i z tego maraton kompletnie bez przygotowania w 3:08 - do tego zaliczył ścianę i pod koniec mocno zwolnił.
I teraz tak: maraton w 3:30 z dychy w 44:55 to relatywnie mocny wynik. Natomiast 3:08 z dychy w 37 - to już co najwyżej przeciętnie, z tendencją do słabo. Ale nie zmienia to w niczym faktu, że 3:08 to wynik znacznie lepszy niż 3:30. O tym mówię, o takiej praktyce treningu. Ten sam biegacz rok później pobiegł zresztą 2:52, ale to już inna historia.
Źródło, komentarz pod wpisem o tym jak Nagor zrobił 2h46 z 40kameów tygodniowo w Maladze
http://www.nagor.pl/blog/568/Trening+przed+Malag%C4%85
Oczywiście bliżej Nagórkowi poziomem sportowym do Diagany czy Czapiewskiego niż Kowalskiego ale przykład jego zawodnika jest bardzo interesujący.
Marcin Nagórek:
Szybki przykład, jeden z najbardziej spektakularnych, jakie widziałem. Miałem takiego zawodnika, który trenował dość tradycyjnie do maratonu i z tego treningu po paru latach biegał dychę w 44:55 i maraton w 3:30. Ja zmieniłem mu kompletnie trening, wprowadziłem dużo szybkiego biegania, odcinków, objętość mocno spadła. Po roku pobiegł dychę w 37 minut i z tego maraton kompletnie bez przygotowania w 3:08 - do tego zaliczył ścianę i pod koniec mocno zwolnił.
I teraz tak: maraton w 3:30 z dychy w 44:55 to relatywnie mocny wynik. Natomiast 3:08 z dychy w 37 - to już co najwyżej przeciętnie, z tendencją do słabo. Ale nie zmienia to w niczym faktu, że 3:08 to wynik znacznie lepszy niż 3:30. O tym mówię, o takiej praktyce treningu. Ten sam biegacz rok później pobiegł zresztą 2:52, ale to już inna historia.
Źródło, komentarz pod wpisem o tym jak Nagor zrobił 2h46 z 40kameów tygodniowo w Maladze
http://www.nagor.pl/blog/568/Trening+przed+Malag%C4%85
Oczywiście bliżej Nagórkowi poziomem sportowym do Diagany czy Czapiewskiego niż Kowalskiego ale przykład jego zawodnika jest bardzo interesujący.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Zależy jakie dystanse Cię interesują, i jakie masz ambicje. Z 50 kilometrów da się nabiegać dobry wynik na dychę, ale w maratonie to już co najwyżej przeciętny.Piotrek pisze:A trzeba stawiać na objętość? Może tak na interwałach zbudować wysoką formę. Nie mam możliwości biegania tylu kilometrów. Góra 50km/tydz.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.