panucci10 - komentarze

[sosik]

A jak u Ciebie z rowerem? Możesz trochę popedałować? Bo mi on strasznie pomógł w rehabilitacji po zabiegu.

[panucci10]

A jak u Ciebie z rowerem? Możesz trochę popedałować? Bo mi on strasznie pomógł w rehabilitacji po zabiegu.

Póki co nie moge kręcić, po paru chwilach noga boli więc czekam spokojnie do połowy stycznia i wtedy może zaczne coś kręcić!

[Sylw3g]

Ja, tą swoją pokraczną żabką, pływam odrobinkę szybciej 500m

[panucci10]

Ja, tą swoją pokraczną żabką, pływam odrobinkę szybciej 500m

heh, to koniecznie musisz wystartować w jakimś TRI! Jako żabkarz będziesz wychodził na bank z wody jako pierwszy

[Aniad1312]

Doczytałam o problemach z nogą. Oby ku dobremu szło, ekhm, biegło

[Krzychu M]

Oczywiście współczuję,że nie możesz biegać,ale z perspektywy głównego startu w TRI to tak się podciągniesz w pływaniu,że
uzyskasz lepszy wynik niż zakładasz,szkoda tylko Marzanny.

[Sylw3g]

Pierwszy z ostatnich. Brzmi dumnie

[panucci10]

Oczywiście współczuję,że nie możesz biegać,ale z perspektywy głównego startu w TRI to tak się podciągniesz w pływaniu,że
uzyskasz lepszy wynik niż zakładasz,szkoda tylko Marzanny.

dlatego też Krzyśku nie mam jakiegoś doła czy uzalam się nad sobą! Wyszło jak wyszło i trzeba nieco odpuścić co by właśnie w lipcu w Poznaniu było super ! Mam właśnie nadzieje że pływanie nieco podciągne bo wloke się niesamowicie z tyłu za wszystkimi, heh!
Mam nadzieje że w lutym bedzie już wszystko ok i bede mógł normalnie biegać! Oczywiście szkoda Marzanny, tych prawie 7 tygodni już się nie nadrobi ale może uda się coś jeszcze ze mnie wykrzesać na ten marzaec ?
Zastanawiam się tylko od czego zacząć to lutowe bieganie? Mam pewien pomysł ale musze go jeszcze poukładać nieco w głowie!

Pierwszy z ostatnich. Brzmi dumnie

heh, zdziwiłbyś się jak niektórzy żabkarze dopieprzają! Może Ty bedziesz jednym z nich ?

[sosik]

Jak jest rower, to już jest dobrze.
Teraz tylko nie przedobrzyć!

[panucci10]

Jak jest rower, to już jest dobrze.
Teraz tylko nie przedobrzyć!

taa, łatwiej powiedzieć aniżeli wykonać

[mihumor]

Rok temu 24.01 spadłem ze schodów koło domu i dotkliwie się potłukłem (żebra i plecy), do sensownego biegania wróciłem po miesiącu, od razu problemy z kolanami miałem, w miesiąc udało mi się przygotować do Marzanny. Teraz też mam problemy, ciągle bolą mnie przyczepy, spokojnie jednak podchodzę do startu w tej połówce, pewne jest tylko, że rekordu świata w marcu nie ustanowię ale może pobiegnę jakiś fajny wynik na swoje marcowe możliwości. Słabo idzie to wychodzenie z kontuzji, może jakbym wcale nie biegał to by lepiej to szło ale 40km/tydzień to prawie nic
Lidka miała to co ty, nie biegała od kwietnia do końca lipca a końcem sierpnia wygrała kategorię w Perłach Małopolski, tam się skontuzjowała znowu (rozcięgno), nie biegała 4 tygodnie i potem była zaraz druga w open kobiet w małej połówce, później bez treningów tempowych pobiegła (w miesiąc po przerwie) 1,36 w połówce i 3,28 w maratonie - tak w ramach rehabilitacji dwie "prawie życiówki" i nie była zadowolona:hahaha: Więc kolego ducha nie gaście, 3-4 tygodnie i będziesz śmigał na przyzwoitym poziomie.

[panucci10]

Rok temu 24.01 spadłem ze schodów koło domu i dotkliwie się potłukłem (żebra i plecy), do sensownego biegania wróciłem po miesiącu, od razu problemy z kolanami miałem, w miesiąc udało mi się przygotować do Marzanny. Teraz też mam problemy, ciągle bolą mnie przyczepy, spokojnie jednak podchodzę do startu w tej połówce, pewne jest tylko, że rekordu świata w marcu nie ustanowię ale może pobiegnę jakiś fajny wynik na swoje marcowe możliwości. Słabo idzie to wychodzenie z kontuzji, może jakbym wcale nie biegał to by lepiej to szło ale 40km/tydzień to prawie nic
Lidka miała to co ty, nie biegała od kwietnia do końca lipca a końcem sierpnia wygrała kategorię w Perłach Małopolski, tam się skontuzjowała znowu (rozcięgno), nie biegała 4 tygodnie i potem była zaraz druga w open kobiet w małej połówce, później bez treningów tempowych pobiegła (w miesiąc po przerwie) 1,36 w połówce i 3,28 w maratonie - tak w ramach rehabilitacji dwie "prawie życiówki" i nie była zadowolona:hahaha: Więc kolego ducha nie gaście, 3-4 tygodnie i będziesz śmigał na przyzwoitym poziomie.

wiesz, ja nie składam broni do końca i tez nie celuje w mistrza świata ale wynik 1:25-1:26 jest już poza zasięgiem!
Jednak chciałbym powalczyć może o życiówke? Jeśli jednak w trakcie przygotowań by nie szło tak jak bym tego chciał to może o złamanie 1:30? Generalnie Marzanna ani razu mi nie poszła i zawsze ze mną wygrywała, i teraz zapowiada się na powtórkę z rozrywki

[le0n71]

Dobrze, że z nogą jest już dobrze

[sosik]

400 w 1:13 - ech dalej mi daleko do Twoich prędkości . Muszę nadrobić wytrzymałością.
Super, że z nogą ok i daje rade. Teraz spokojnie do przodu i na Marzannie znów razem pobiegamy

[panucci10]

400 w 1:13 - ech dalej mi daleko do Twoich prędkości

wydaje mi się że jak biegasz interwały 1km po 3:38 to takie 400m dla Ciebie jak "pierdnięcie w minimum 1:10 !

Dobrze, że z nogą jest już dobrze

Super, że z nogą ok i daje rade.

Dzięki chłopaki, mam nadzieje że limit wyczerpałem na ten rok !

Teraz spokojnie do przodu i na Marzannie znów razem pobiegamy

nie rozśmieszaj mnie ! pobiegamy na marzannie razem? hmmm chyba na rozgrzewce