Bieganie boso

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

Dzięki!
:niewiem: wtręty w lengłydżu?
Chodzi o błędy?
Mam grube palce i źle wciskam na touchu!
:hej:
Dziękuję, poczytam link
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Znaczy, ze wrzucasz angielskie slowa tam gdzie mozna uzyc polskich odpowiednikow ;)
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

Naszczęście nie wrzucam włoszczyzny....
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale widzę, że w stopce przemycasz łacinę :hej: Czyli mieszkasz w Italii?

Wracając do ad remu: sam nie skorzystałem z mądrości rzeczonego artykułu tylko szedłem wg pierwszej szkoły. Nie z premedytacją, tak po prostu wyszło (no i na artykuł trafiłem nie od razu). Biegałem w butach X, potem decydowałem się na lżejsze, potem na jeszcze lżejsze... za każdym razem już nie chciałem wracać do cięższych/sztywniejszych, ale te nowe "jeszcze lżejsze" wydawały mi się już docelowe... aż do następnych jeszcze lżejszych :)

Gdybym na początku zakładał/planował zejście do mini albo całkowite zdjęcie butów to całkiem być może zrobiłbym to w jednym skoku. A ponieważ początkująca osoba i tak raczej biega krótko, blisko i powoli, więc zastosowanie reguły 200 jardów przyszłoby dość naturalnie. Jest się i tak w biegowym przedszkolu, więc nie trzeba do niego wracać z biegowego liceum. Dla osoby lubiącej bieganie i już całkiem w tym bieganiu sprawnej może być trudno zmobilizować się, żeby nagle z tych kilku/nastu kilometrów i godzinnego-z-okładem treningu nagle truchtać po parę/naście minut. I wiele osób nie ma takiej dyscypliny. Zakłada cienkie buty (albo je w ogóle zdejmuje) i uważa, że bezkarnie może sobie dać do pieca jak zwykle. A tu ból i kuku - i (nieuprawniony) wniosek, że buty mini czy bosak to śmiertelne zagrożenie dla zdrowia i życia :)
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

Si! (Odp na pierwsze pytanie)
Jako że w soboty wchodzę na stadion, aby robić Parszywą Dwunastkę (12 ćwiczeń technicznych na siłę biegową po 3 serie, 20m/20' powtórzeń ), potem biegam lekko, aby zregenerować, 1-2 okrężeń no i postanowiłem bez butów.
Nie na bosaka.
Bez butów. Jestem łatwo brzydzący się i sama wyobraźnia czyjegoś Kataru po stopą wzmaga we mnie uczucie wstrętu.
Tak więc robiłem po okrążeniu w skarpetkach i w zeszłą sobotę przebiegłem dwa.
Zasada 200m co wyjście odpowiada mi.
Jutro, jeśli będę na boisku, to spróbuje mój pierwszy kilometr bez butów!
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W skarpetkach to już prawie jakby bez :) Miłośnicy czystej formy zapewne zauważą (słusznie), że nawet skarpetka już lekko wytłumia sensorykę i magiczny kontakt z Matką Ziemią... no ale zakatarzona bieżnia z Matką Ziemią ma istotnie niewiele wspólnego :)

A może być też tak, że skarpetka będzie dla Ciebie wskaźnikiem poprawnej techniki. Jeśli bowiem nie przetrzesz w niej dziury a pod nią nie utworzą się bąble to znaczy, że idzie Ci całkiem nieźle, czyli minimalizujesz pocieranie stopami o podłoże. Słyszałem nawet opinię, że mistrzostwo osiąga osoba, która w skarpetkach pobiegnie maraton po asfalcie i na mecie nie będzie tam dziur... no ale przypomina mi to hollywódzką perfekcję Karate Kida, który pałeczkami złapał latającą muchę mając opaskę na oczach :)

Oczywiście mówimy o zwykłej skarpetce, a nie takiej z podeszwą natryśniętą płynną gumą, bo i takie domowe patenty na produkcję "butów" ultraminimalistycznych ludzie mają :)

Co do tego, czy te 200 metrów ma być zawsze czy czasem jedynym czy jednym z elementów dłuższego treningu, jak często zdejmiesz buty, jak szybko będziesz zwiększał dystans itp. - pewnie Ci samo ciało podpowie. Zresztą to ma być (też) frajda, po co się napinać na jakiś plan i cel? :)
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

tak to bylo w zeszla sobote:
Obrazek
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

jabbur pisze:Na marginesie dysputy - lądowanie w butach z dużym dropem (lunarglide), zerowym (merrelle) i boso. Wrzuciłem to już wcześniej, ale wywaliłem bo wkurzyła mnie jakość. Teraz trochę lepiej udało mi się upichcić, więc się dzielę (obrazek przenosi do YouTube):
(...)
Dla tych, którym nie chce się klikać - puenta jest taka, że jak już ogarniemy poprawną technikę to da się ją utrzymać i biegając w żelazkach. Natomiast w drugą stronę to nie działa :oczko: ps. Jestem kompletnym samoukiem, więc jakieś wady w postawie musicie wybaczyć (bądź skomentować, to się zastanowię).

Widziałem klipa, fajny pomysł.
Podobny projekt został zrobiony bardziej naukowo przez Peter Larsen'a w journal of sport and health science. Larsen w skrócie opisuje to również tu: http://runblogger.com/2014/04/foot-stri ... nners.html
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lubię Pita :)
We wszelkich tego typu rozważaniach warto chyba dobrze rozróżniać dwie kwestie:
- punkt/moment pierwszego kontaktu (initial contact location we wzmiankowanym artykule);
- punkt/moment maksymalnego obciążenia (maximal vertical impact loading), czyli w uproszczeniu pełne wy/lądowanie.
Spory procent ludzi biegających "ze śródstopia" (wygodne terminologiczne uproszczenie) pierwszy kontakt może mieć w różnym fragmencie stopy, także na piętę - co niekoniecznie znaczy, że biegają "z pięty" czy lądują na pięcie.

Guru amerykańskich bosakowców zresztą zwalcza w swojej książce pojęcie "striking" (co sugeruje akcję uderzeniową typu łup-łup) na rzecz subtelniejszego i lepiej oddającego istotę i cel całej sprawy terminu "landing".
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

Dzisiaj mój skromny rekord osobisty co do dystansu: 2km bez butów
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W styczniu! Gratuluję :-)
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

:hej: 11 stopni i deszczowo
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Za rok, dwa nikt nie będzie pamiętać temperatury, a ku pamięci zostanie "biegałem w styczniu bodo" hehe ;-)
yaromir
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 29 cze 2014, 09:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Musze powiedzieć że bieganie zimową porą na oblodzonym chodniku to chyba wyzwanie dla każdego biegacza. Ale myślę że dla nas jest lepiej bo trzeba biegać zachowawczo jak zwykle, no może trochę bardziej bo jest ryzyko wyglebienia i zimne poty towarzyszą bieganiu ;) Jest moc, nie ma co... Poza tym ile wytrzyma goła nóżka na takim podłożu...to pytania na które każdy sobie musi sam odpowiedzieć. Można się zdziwić ile można wytrzymać biegając po lodzie :taktak:
Poza tym ta nienaganna sylwetka, hihi, nie no myślę że to dobry moment na pierwsze bieganie bez buta
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja ostatnio maialem problem wejsc boso na podjazd przed domem, a co dopiero biegac w takich warunkach...
IMG_2015021121827.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ