Czy to wina Kayano?

soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzień dobry,
To jest mój debiut na forum - witam wszystkich.
Chyba mam problem. Od ok. pół roku biegam (truchtam, marszobiegam) po okolicznych lasach w butach XT Wings 3 albo, kiedy jest bardzo mokro, dużo błota, bardzo zimno, w XA Pro 3D Ultra 2 GTX (chyba dobrze zapamiętałem nazwę :-)).
Wszystko było w porządku dopóki nie wpadłem na pomysł, żeby kupić sobie jakieś buty do pobiegania od wiosny, od czasu do czasu po asfalcie, bez tych oporów charakterystycznych dla leśnych duktów. Ponieważ miałem kiedyś złamanie kompresyjne kręgosłupa, więc pomyślałem, że kupię buty mocno amortyzowane; wybór padł na Kayano 20. Kupiłem, przymierzyłem, i miałem wrażenie, że stopy "uciekają" mi na zewnątrz do przodu. Ale but (cholewka) miękki, więc może tak ma być, pomyślałem. Dzisiaj włożyłem je ponownie i zacząłem chodzić, momentami truchtać po domu, dość intensywnie, próbując wybijać się z palców, przez prawie godzinę. Teraz boli mnie, nie jakoś mocno, ale zdecydowanie boli, zewnętrzna strona podbicia (tak to się chyba nazywa?) lewej stopy - patrząc z góry na lewą stopę, w połowie po zewnętrznej stronie, górna część stopy.
Pytanie: czy to wina zbyt miękkich butów? A może chodzenia zamiast biegania? A może tego wspinania i wybijania się z palców?
Truchtając w lesie staram się nie podnosić stóp wysoko, raczej powłóczę nogami, żeby jak najbardziej odciążyć kręgosłup. Jeśli dobrze to oceniam, to nie ląduję na pięcie, ale na całej stopie; chodząc pięta zdecydowanie pierwsza ma kontakt z podłożem. Zresztą Kayano są tak miękkie, że nie spadając na piętę nie odczuwam żadnych sensacji - uderzenie wytłumia się gdzieś na poziomie kolan.
Ma ktoś jakieś rady dla mnie?
Gdyby to była wina butów, to mogę je jeszcze zwrócić. Z dwojga złego wolę czujne bieganie w poprzednich, niż swobodne, ale z urazami w Kayano.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Skoro przez godzinę próbowałeś się w domu wybijać z palców to nic dziwnego, że coś Cię tam boli, skoro nie biegasz bardzo dużo. Taki nietypowy godzinny wysiłek może się tak objawiać. W Salomonach takich rzeczy nie robiłeś?
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Skoro przez godzinę próbowałeś się w domu wybijać z palców to nic dziwnego, że coś Cię tam boli, skoro nie biegasz bardzo dużo. Taki nietypowy godzinny wysiłek może się tak objawiać. W Salomonach takich rzeczy nie robiłeś?
Nie, w salomonach tylko w terenie i, jak wspomniałem, bardzo ostrożnie, bez susów, choć bardzo naturalnie.
Trochę spanikowałem, bo to pierwsza "kontuzja", czyli ból nie zmęczeniowy. Maksimum co wytruchtałem w poprzednich butach to nieco powyżej dwóch godzin, ale to już było na granicy przyjemności.
Dobrze byłoby mieć jakieś lepiej amortyzowane buty, żeby raz na jakiś czas pobiegać po twardym. Nawet biegając w lesie w salomonach wybieram środek drogi albo pobocze, bo tam jest miękko. Buty lepiej amortyzowane pozwoliłyby na bieganie po utwardzonej części drogi, a to prawie jak asfalt.
Czyli sądzisz, że to nie jest winą nadmiernej amortyzacji Kayano?
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja przez nadmierną amortyzację bliźniaczych nimbusów nabawilem się shin splints co opisywałem w innym wątku.
Proponuję pobiegać w tych butach i wtedy zobaczysz
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kuczi pisze:Ja przez nadmierną amortyzację bliźniaczych nimbusów nabawilem się shin splints co opisywałem w innym wątku.
Proponuję pobiegać w tych butach i wtedy zobaczysz
Zobaczę, czyli zrobię sobie jakieś nowe kuku albo to pogłębię?
Też wydają mi się nienaturalnie miękkie, na ile mogłem to stwierdzić w warunkach domowych, czyli na dystansie 8-10 m :-). Zauważyłem, że kuszą, żeby spadać na piętę i wydłużać krok.
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@ soldieroffortune - co rozumiesz przez bieganie na palcach? Pytam, bo to się tylko tak mówi, a biega naprawdę na śródstopiu o ile mi wiadomo. Sam widziałem kiedyś gościa, który biegł stawiając stopy naprawdę na samych palcach - stopy od połowy do pięty w ogóle nie stykały się z nawierzchnią - i nikt mi nie wmówi, że to jest zdrowe :ojnie:

@ kuczi - możesz mi wyjaśnić związek między amortyzacją butów a kontuzją zwaną zespołem shin splints? sam biegam od pewnego czasu w grubych pumach i zaintrygował mnie Twój post
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

viewtopic.php?p=740278#p740278
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dzięki za link, niestety z dyskusji nic nie wynika - brak obiektywnych argumentów, brak odnośników do rzetelnych danych.

stwierdzenie bez konkretnych podstaw, że to właśnie buty są przyczyną takiej skomplikowanej kontuzji jest argumentem z półki: "a u was biją murzynów".

O ile mi wiadomo, częściej przyczyną takiej właśnie kontuzji jest niepoprawna technika , często w powiązaniu z nadmiernym obciążeniem treningami.

Trochę o tym masz tu http://www.ofp-fizjobiomech.pl/bol-pisz ... iegaczy-cz…/
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[quote="uebq"]@ soldieroffortune - co rozumiesz przez bieganie na palcach? Pytam, bo to się tylko tak mówi, a biega naprawdę na śródstopiu o ile mi wiadomo. Sam widziałem kiedyś gościa, który biegł stawiając stopy naprawdę na samych palcach - stopy od połowy do pięty w ogóle nie stykały się z nawierzchnią - i nikt mi nie wmówi, że to jest zdrowe :ojnie:

Nie pisałem o bieganiu na palcach. Chodząc (truchtając) po domu w tych nowych Kayano, pierwsza z podłogą kontaktowała się zdecydowanie pięta, potem przetaczałem i, trochę nienaturalnie mocno, wybijałem się z palców. Te buty są tak miękkie, że lądowanie na pięcie nie jest problemem.
W salomonach nie zrobiłbym czegoś takiego, bo spadając na piętę, natychmiast poczułbym ból pleców; ból i natychmiast to przesada, ale poczułbym plecy po krótkim czasie. Stawiając całą stopę mogę truchtać do, póki co, dwóch godzin bez odczuwania jakichś specjalnych sensacji w okolicach pleców. Pewnie mógłbym dłużej, ale nie chcę przegiąć. Podejrzewam, że ten czas będzie ulegał wydłużeniu, aż kiedyś przebiegnę sobie maraton po lesie w ... 4 godziny? :-;
uebq
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 30 kwie 2014, 19:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ok , teraz jasne.
Czyli miałeś zwyczajne zakwasy :hej: nowy rodzaj ruchu , i to przez godzinę, uuu la la :lalala: to mogło poboleć :taktak:
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co się stało w zeszły piątek, napisałem w pierwszym poście.
W niedzielę truchtałem przez 45 minut w Wingsach i nic, tzn. ból w lewej stopie jakby nawet ustąpił, a wczoraj (wtorek) prawie zniknął. Dzisiaj raniutko wprosiłem się na salę gimnastyczną i pobiegałem przez pół godziny w Kayano. Lewa stopa bez zmian, czyli w miarę OK, w każdym razie nie gorzej, ale boli jak cholera pod spodem prawej stopy, tuż przed piętą.
Co robić?
Liczyć, że się stopy przyzwyczają do butów, czy zwracać i szukać czegoś z mniejszą amortyzacją na asfalt?
Może się mylę, ale mam wrażenie, że biegając w Wingsach część stopy pomiędzy piętą a palcami ledwie naciska na wkładkę buta, tzn. ciężar jest przejmowany przez piętę, część stopy przed dużym palcem i tę przed małym palcem (zresztą w tych miejscach mam najgrubszą skórę na stopie, co chyba potwierdza moje odczucia co do rozkładu nacisku), natomiast w Kayano te punkty podparcia nie napotykając oporu "wchodzą" w but (podeszwę) i w rezultacie tego stopa w ruchu w dół zatrzymuje się dopiero na wysklepieniu, czyli tej części pomiędzy piętą a palcami. Podejrzewam, że to może być przyczyną moich problemów.
Macie może jakieś pomysły?
Czy możliwe, że nie każdy może biegać w butach z bardzo dużą amortyzacją?
Ważę raptem ok. 70-72 kg.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Nie każdy potrzebuje dużej amortyzacji. Ja nie lubię butów mocno amortyzowanych bo mnie bolą kolana jak w nich biegam.
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na moje kolana i kręgosłup Kayano działają kojąco; rewelacja!
Ale jeśli miałyby mi zniszczyć stopy ...
Dzisiaj rano miałem wrażenie, że stopa mi się naciąga po stronie podeszwy; nawet odruchowo próbowałem kurczyć palce, żeby temu zapobiec. Tylko nie bardzo się da biegać z podkurczonymi palcami :-) .

Nikt nie miał problemów ze stopami w amortyzowanych butach?
LukeDNB
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 08 sie 2014, 14:55
Życiówka na 10k: 42:32
Życiówka w maratonie: 3:27:37

Nieprzeczytany post

Być może udało ci się załatwić sobie taką intensywną sesją w butach mocno amortyzowanych rozcięgno podeszwowe. Za tym przemawiałoby chociażby to, że wcześniej biegałeś tylko w twardych trailówkach, i nie robiłeś "ćwiczeń" mocno angażujących mięśnie stopy, i że ból nasila się nad ranem (przez noc wszystko się zrasta, a nad ranem znowu to rozwalasz). Ja bym poczekał ze 3 dni, dał mięśniom odpocząć, naprawić się, i wtedy spróbował wyjść pobiegać. Jak problem znowu się powtórzy, to wtedy lepiej wziąć coś miększego.
Druga hipoteza to to, że Kayano są butami z podparciem dla pronatorów. Orientujesz się, czy pronujesz? Jeżeli jesteś biegaczem neutralnym, to system może dawać ci nieprzyjemny ucisk w wewnętrznej stronie stopy, jednocześnie zwiększając przeciążenia przy bieganiu na zewnętrznej stronie stopy.
Dobrze by też było, jak byś dokładnie określił się co cię dokładnie, w tym momencie boli. Na początku była to zewnętrzna część stopy, w ostatnim poście piszesz coś o bólu przed pietą...
5km - 19:46 (atest)
10km - 41:40 (zawody bez atestu)
15km - 1:03:15 (atest)
HM - 1:32:04 (atest)
M - 3:27:37 (atest)
soldieroffortune
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 08 sty 2015, 20:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zewnętrzna strona stopy lewej bolała po treningu (chodzeniu) domowym, tym trochę nienaturalnym, w piątek.
Po 45 minutach w Wingsach w niedzielę prawie przeszło.
Dzisiaj rano po pół godzinie w miarę naturalnego biegania na sali gimnastycznej odezwała się prawa stopa, w miejscu które opisałem. I to było znacznie bardziej nieprzyjemne, ale w tej chwili w zasadzie jest OK. Ale biegałem tylko pół godziny, nie wiem co by było po dwóch godzinach. Co ciekawe, w trakcie nie odczuwałem tego, dopiero po powrocie do domu.
Z odcisku wodnego i samoobserwacji sadzę, że mam stopę neutralną. Biegnąc w Kayano nie odczuwam jakichś przesunięć stopy (może trochę na zakrętach :-) ) Wingsy też są niby dla pronatorów.
Zaczynam się bać Kayano i wszystkiego co miękkie.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ