W niedziele 25 maja w Brukseli odbyl sie juz 24 bieg uliczny na dystansie 20km. Jest to chyba najbardziej popularny bieg w Belgii w ktorym chyba kazdy belg chociaz raz w zyciu wzial udzial. W tym roku na starcie stanelo 22.600 osob!!!!!!!! Byl to moj drugi bieg zorganizowany w zyciu. Z racji tej ze bieglam poraz pierwszy dostalam numer startowy 17137 (chyba?) wkazdymbadz razie strasznie odlegly. Biegacze zaczeli sie zbierac mniej wiecej na godzine przed startem a o 14.45 zabrzmiala syrena ze boksy sa juz zamkniete….. oczywiscie stanelismy wedlug numerow startowych. Po podziekowaniach dla sponsorow hmnie Belgijskim zawyla syrena I zaczal sie bieg…. Znaczy marsz dla mnie. Po ponad 3 minutach udalo mi sie przekroczyc linie startu, ale czas byl liczony od sygnalu…
Trasa biegu wiodla od Jubileen park do ronda schumana, duza arteria ( piec pasow w jedna strone) kolo zamku Krolewskiego( znacyz palacu) do budynku Sadu, pozniej skrecila w Luizelaan ( taki nasz Nowy Swiat) pozniej wiodla przez park , teren mieszkalny az do Tervurenlaan ktora jest glowna arteria miejska z tej strony Brukseli, as do Jubileen.
A teraz moje wrazenie! Jej to jest nie samowite biec w takim tlumie!!! Normalnie czlowiek dostaje skrzydel, a na tej piecio pasmowce to poprostu bylo niesamowite widziec ulice zalana biegaczami I tylko te glowki podskakiwaly;) Praktycznie w takim tlumie to sie biegnie caly czas. Tzn pierwszy 1 km to naprawde sie nie dalo rozwinac predkosci I czasami szlam, do 4km bylo gesto, ale tutaj zaczelismy biec w tunelu!!! Jej ale goraco bylo, a te dmuchawy co sa wlaczone to czlowieka poprostu pchaja w druga strone!
Zalozeniem biegu bylo …dobiegniecie, w pierwszym planie mialo byc ponizej 2h, ale zewzgledu na duzo wyjazdow w kwietniu I na poczatku maja duzo treningow opuscilam, a realnym bylo biec 5km prze 30min.
Pierwsze 5km przebieglam ponizej 30min! bylam bardzo dumna z siebie ze tempo utrzymuje… kolo 7 km niestety musialam poszukac krzaczkow, faceci maja duuuuzo lepiej I ta godzina przed biegiem czekania byla naprawde bez sensu…. No nic, stracilam tutaj gdzies pomiedzy 3-4min. I kolejna piatke przekroczylam po 34 min. pomiedzy 10 a 15 km zaczelam odczuwac potrzebe zjedzenia I picia….wyszlo brak doswiadczenia w przygotowywaniu sie na biegi…no I jeszcze jedno w sobote mialam nie grac w tenisa, ale kolezanka zachorowala I wzielam udzial w zawodach 1.5h godzinny wyrownany mecz, chyba troche ze mnie wyciagna…
W tym momeci zdecydowalam sie na zwolnienie biegu.... kiedy dobieglam do kolejnej 5 bylam bardzo zdumiona 30 min!!! a mnie sie wydawalo ze sie wleke.
Kilometr 17.... ostatnie trzy km, 2 mile... pod gorke!!! I tu bylo widac jak juz wszyscy zmeczeni byli nadodatek zaczelo mnie cos obcierac (to samo co na SBBP-glupia skarpetka)…..do 19km biegne tepem zamierzonym…I tu kompletnie jestem zaskoczona ostatni kilometr…padam!!! Pokonalam go marszo biegiem w bardzo zlym stylu, wlasciwie przy 19 km moj zegarek pokazal 2h biegu…………….az mi glupio koncowy czas 2:11:30!!! Tak ten ostatni km zabral mi az 11 minut!!! Nie wiem dlaczego, poniewaz odmierzylam czas pomiedzy sygnalem a moim startem faktycznym (przekroczeniem linii startu) takze faktyczny czas byl 2:08:30 nie jest to jakis super ekstra czas, ale bylo bardzo milo, no i biegniecie z tyloma ludzikami jest niesamowite.
Teraz mam nadzieje trenowac wiecej- no i sprobuje za jakis czas pobic ten rekord i zejsc ponizej 2h.
A tak wogole bardzo polecam impreze !!!
(Edited by caryca at 6:04 pm on June 6, 2003)
20km door Bxl
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
Brawo caryca !
Dobre jest to, że nie jestes zniechecona i składasz pewna obietnice:
"teraz mam nadzieje trenowac wiecej- no i sprobuje za jakis czas pobic ten rekord i zejsc ponizej 2h"
Dobre jest to, że nie jestes zniechecona i składasz pewna obietnice:
"teraz mam nadzieje trenowac wiecej- no i sprobuje za jakis czas pobic ten rekord i zejsc ponizej 2h"
[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Bardzo ładnie opisałaś ten bieg.
Po kliku długich treningach z pewnością poprawisz ten czas.
Po kliku długich treningach z pewnością poprawisz ten czas.