

Gratki za ukończenie robót ścianowych

Tydzień temu dycha z mocno krętą i porąbaną trasą mi poszła w 47:11, więc jakiś postęp chyba mam.
Moderator: infernal
No nie mogę, następny! Co Wy tak wszyscy nie dojadacie w te święta. Ja rozumiem, że to zdrowo, ale do cholery cały rok się pilnuję, żeby móc te pierogi bezkarnie wtryniać. Nie odpuszczę!sochers pisze:(...)tym bardziej że w tym roku jakoś wyjątkowo - święta bez obżarstwa
Hehe, to fakt. Trzeba też uważnie planować trasę żeby dobiec do samego domu, bo wracanie spacerkiem w przepoconych ciuchach może spowodować, że się połamią :Dsochers pisze:Ja uwielbiam w taką pogodę biegać - dodatkową motywacją jest to, że nie można się zatrzymać![]()
Najważniejsze, że jest pozytywne nastawienie! Tym pulsem bym się za bardzo nie przejmował - wyrówna się w końcu. Mój też ostatnio poszedł w górę - kładę to na karb zmęczenia i nie najbardziej biegowej pory roku. U Ciebie jak sądzę dochodzi do tego pewien stan napięcia związanego z wyczekiwaniem, nawet jeżeli nie zdajesz sobie z tego sprawy.sochers pisze:Mam wrażenie, że z trójki "mięśnie/puls/oddech" dwa pierwsze nie istnieją - tzn. jest taki regres, że ho ho. Tylko oddech działa jak należy, no i sampoczucie
A to jak mówią 50% sukcesu!sochers pisze:Ale jest plan![]()