Skoor - masochizm Rolli-fikowany
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tamtadadatadam
Wpiszę sobie tu kilka moich przemyśleń i wątpliwości na temat sezonu 2015, co by mieć wszystko "na papierze"
W następnym roku skupiamy się na dyszce posiłkując się Danielsem i w głównej mierze zastanawiam się jak w przyszłym sezonie umiejscowić ten plan przy założeniu, że:
- pierwszy start bedzie w okolicach 25 kwietnia (10km)
- drugi w okolicach początku czerwca (10km)
- trzeci w połowie lipca (10km)
- czwarty w połowie października (15km)
- piąty 11.11.15 i będzie to główny start
Teraz, robię sobie bazę z jakimiś przebieżkami, lekkimi podbiegami i krosem i tak pobiegam powiedzmy do końca stycznia. Od lutego zaczynamy z programem Danielsa od fazy II, czyli to jest w sumie 4,5 miesiąca i kończę go w połowie czerwca. I co dalej? 2 tygodnie odpoczynku i robić go od nowa? Chodzi mi o to, żeby wbić się z formą jak najlepiej na start w listopadzie. Cała reszta startów tych planowanych i tych co pewnie wpadną przy okazji ma służyć jako sprawdziany. Hmmm... Jakoś dziwna wydaje mi się idea powtarzania tego planu treningowego, ale ja się nie znam i może tak powinienem zrobić?
Wpiszę sobie tu kilka moich przemyśleń i wątpliwości na temat sezonu 2015, co by mieć wszystko "na papierze"
W następnym roku skupiamy się na dyszce posiłkując się Danielsem i w głównej mierze zastanawiam się jak w przyszłym sezonie umiejscowić ten plan przy założeniu, że:
- pierwszy start bedzie w okolicach 25 kwietnia (10km)
- drugi w okolicach początku czerwca (10km)
- trzeci w połowie lipca (10km)
- czwarty w połowie października (15km)
- piąty 11.11.15 i będzie to główny start
Teraz, robię sobie bazę z jakimiś przebieżkami, lekkimi podbiegami i krosem i tak pobiegam powiedzmy do końca stycznia. Od lutego zaczynamy z programem Danielsa od fazy II, czyli to jest w sumie 4,5 miesiąca i kończę go w połowie czerwca. I co dalej? 2 tygodnie odpoczynku i robić go od nowa? Chodzi mi o to, żeby wbić się z formą jak najlepiej na start w listopadzie. Cała reszta startów tych planowanych i tych co pewnie wpadną przy okazji ma służyć jako sprawdziany. Hmmm... Jakoś dziwna wydaje mi się idea powtarzania tego planu treningowego, ale ja się nie znam i może tak powinienem zrobić?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie mam o czym pisać na blogu, to sobie wymyśliłem zabawę... Dobijam do 1000km w 2014roku
Zostało jeszcze 124,38km(po dzisiejszym treningu) i 8 dni treningowych co daje 15,54km na trening. w grudniu przelatałem już 119,06km (jeszcze 7km i bedzie rekordowy przebieg miesięczny w tym roku;)) Odliczanie czas zacząć!
136,66-12,28=124,38
Zostało jeszcze 124,38km(po dzisiejszym treningu) i 8 dni treningowych co daje 15,54km na trening. w grudniu przelatałem już 119,06km (jeszcze 7km i bedzie rekordowy przebieg miesięczny w tym roku;)) Odliczanie czas zacząć!
136,66-12,28=124,38
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś podbiegi cały trening to 4,5 BS + 8 podbiegów + 4,5 BS razem 12,68km
124,38-12,68=111,7
124,38-12,68=111,7
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niby BS 15,62km z 10 przebieżkami. Całość w średnim tempie 5:25/km. Dlaczego "niby"? Bo cholernie wiało i momentami wcale to nie był BS
111,7-15,62=96,08
Z ciekawostek... Waga dziś pokazała 78kg
111,7-15,62=96,08
Z ciekawostek... Waga dziś pokazała 78kg
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bieg długi 20,6km dość męczący bo strasznie wiało i męczyła mnie zgaga
96,08-20,6=75,48
96,08-20,6=75,48
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś zabawa biegowa, wymyśliłem sobie piramidkę 1/2/3/4/5/4/3/2/1. Najpierw na rozgrzewkę 4km BS-a, później owa piramidka... Gwoli wyjaśnienia piramidka ta to 1min biegu/1minutamarszu, 2min biegu/2 marszu itd. Później schłodzenie. Wyszło wszystkiego 16,1km.
75,48-16,1=59,38
75,48-16,1=59,38
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W ramach swiatecznych przygotowan postanowilem wdrozyc wczesniej piaty dzien treningowy. Spokojny fajny BS. Mimo wiatru calkiem mily i przyjemny. Wyszlo 12km.
59,38-12,01=47,37
59,38-12,01=47,37
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Swieta swietami a pobiegac cza. Dzis rodzinnie... Zona na rowerze a ja obok. Musialem czasem zonke gonic to i tempo takie lekko szarpane, calosciowo naszuralem 15,62km.
47,37-15,62=31,75
Czuje w nogach bieganie 3 dni z rzedu i z radoscia przyjmuje do wiadomosci, ze jutrzejszy dzien jest wolny
Zdecydowalem sie rowniez, ze plan,na dyche rozpoczne juz od stycznia tak aby wstrzelic sie z forma na start pod koniec kwietnia.
47,37-15,62=31,75
Czuje w nogach bieganie 3 dni z rzedu i z radoscia przyjmuje do wiadomosci, ze jutrzejszy dzien jest wolny
Zdecydowalem sie rowniez, ze plan,na dyche rozpoczne juz od stycznia tak aby wstrzelic sie z forma na start pod koniec kwietnia.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kurde, nie chce mi sie juz liczyc... Zostalomi do1000 jakies niecale 5km i mam na to 2 dni treningowe. No nie wiem czy podolam
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No! Do 1000km dobilem. Wiem, ze to zaden wyczyn, ale zawsze to lepiej zakonczyc sezon z przebiegiem 4, a nie 3 cyfrowym. Czy to bylo madre czy glupie dowalic 1/4 rocznego przebiegu w miesiac? Nie wiem, pewnie glupie, ale zyje i mam sie dobrze. Po dyskusji jaka nawiazala sie w komentarzach postanowilem sobie odpuscic ten 5ty dzien treningowy na jakis czas. Styczen przelatm sobie jeszcze na spokojnie, a pozniej zrobie plan Bartoszka na 10km pod start na koncu kwietnia. Maj przelatm na spokojnie, a pozniej juz z Danielsem rozpoczne przygotowania do 11.11.
Na chwile obecna koncze z bieganiem! Zrobie sobie dluuuuuuga przerwe do 01.01.2015 A CO!
Na chwile obecna koncze z bieganiem! Zrobie sobie dluuuuuuga przerwe do 01.01.2015 A CO!
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Roztoczanskie bieganie. Patrzcie jakie fajne rzeczy tutaj maja na szlakach
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po bardzo fajnym roztoczanskim bieganiu po lesnych szlakach turystycznych, gdzie nogi mnie niosly, a kilometrowy podbieg nie byl straszny wypadla mi z biegow niedziela ktora postanowile. Nadrobic dzis czyli:
05.01.15
Zaplanowalem sobie jakis szybszy trening, jakies 2km rozgrzewki pozniej kilka km szybko(niesmialo,przyznam, ze chcialem tak poleciec dyche:lalala:), tak ponizej 5/km i jakies schlodzenie. Rozgrzewka wyszla wysmienicie odcinek szybki zaczal wchodzic pieknie, calkiem lekko i ZA SZYBKO! Jakos moje nogi naturalnie chca trzymac tempo 4/km, musialem sie hamowac i jakos tak udawalo sie lawirowac miedzy 4:30 a 4:40/km i generalnie nie bylo to takie zle, az do momentu jak gdzies miedzy 2 a 3 km zlapal mnie taaaaaki odruch wymiotny... No i odpuscilem Postanowilem sobie spokojnie potruchtac do domu pokonany przez wlasne slabosci, ale ostatnim zrywem postanowilem porobic jeszcze przebiezki "na oddech" - 20 oddechow szybko, 40 wolno. Z tych przebiezek jestem zadowolony, bo luzno mi wchodza i tak jak juz napisalem w tempie ~4/km.
Generalnie sie umeczylem tym dzisiejszym bieganiem
Calosci wyszlo prawie 10km w tempie sr. 5:09/km
05.01.15
Zaplanowalem sobie jakis szybszy trening, jakies 2km rozgrzewki pozniej kilka km szybko(niesmialo,przyznam, ze chcialem tak poleciec dyche:lalala:), tak ponizej 5/km i jakies schlodzenie. Rozgrzewka wyszla wysmienicie odcinek szybki zaczal wchodzic pieknie, calkiem lekko i ZA SZYBKO! Jakos moje nogi naturalnie chca trzymac tempo 4/km, musialem sie hamowac i jakos tak udawalo sie lawirowac miedzy 4:30 a 4:40/km i generalnie nie bylo to takie zle, az do momentu jak gdzies miedzy 2 a 3 km zlapal mnie taaaaaki odruch wymiotny... No i odpuscilem Postanowilem sobie spokojnie potruchtac do domu pokonany przez wlasne slabosci, ale ostatnim zrywem postanowilem porobic jeszcze przebiezki "na oddech" - 20 oddechow szybko, 40 wolno. Z tych przebiezek jestem zadowolony, bo luzno mi wchodza i tak jak juz napisalem w tempie ~4/km.
Generalnie sie umeczylem tym dzisiejszym bieganiem
Calosci wyszlo prawie 10km w tempie sr. 5:09/km
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzis bieganie z zona. Znaczy sie ja bieglem, a ona jechala na rowerze spadla w nocy cienka warstwa swiezego sniegu wiec byla calkiem fajna warstwa amortyzujaca. Generalnie fajny dzien na bieganie, slonce, lekki mroz tylko nieszczesny wiatr troche dokuczal, a w zasadzie to wialo prawie caly czas w ryj...
Ale do konkretow. Bieganie z zona jadaca na rowerze jest specyficzne bo to troche ona dyktuje tempo. Dzis przelecialem 10,37km w tempie 4:51/km z czego druga polowa sporo szybciej... Tetno srednie 162...
Polecialem dyche treningowo ponizej 5/km i bylo to dla mnie tempo konwersacyjne bo rozmawialem jeszcze z zona o pierdolach, a wiatr wial mi prosto w ryj przez 75% trasy...
Obym sie nie rozlecial
Ale do konkretow. Bieganie z zona jadaca na rowerze jest specyficzne bo to troche ona dyktuje tempo. Dzis przelecialem 10,37km w tempie 4:51/km z czego druga polowa sporo szybciej... Tetno srednie 162...
Polecialem dyche treningowo ponizej 5/km i bylo to dla mnie tempo konwersacyjne bo rozmawialem jeszcze z zona o pierdolach, a wiatr wial mi prosto w ryj przez 75% trasy...
Obym sie nie rozlecial
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Olałem dziś podbiegi bo zimno i wieje i zimno i pada na to miejsce w środku Europy... W zamian miał być bees z przebieżkami, ale, że na początku wiało w plecy to nogi same niosły i wyszło inaczej
13,85km w tempie 5:04/km, tętno średnie 158, max 172 na podbiegu. Szczerze, to marzy mi się długie wybieganie w tempie 6:30/km
13,85km w tempie 5:04/km, tętno średnie 158, max 172 na podbiegu. Szczerze, to marzy mi się długie wybieganie w tempie 6:30/km
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
BS 11,5 km w tempie 6:13/km plus 7 przebiezek na koniec. Tetno srednie 143bpm.
Lydki po moich szalenczych biegach z tego tygodnia mnie bolaly
Lydki po moich szalenczych biegach z tego tygodnia mnie bolaly