Witam Wszystkich,
mam na imię Łukasz i jestem totalnym świeżakiem w kwestii biegania. Chodzę jednak sporo po górach

. W kwietniu przyszłego roku stuknie mi 40ka i postanowiłem coś z tym faktem zrobić.
Mam 183cm i ważę 91kg..., przydałoby się 10kg w dół. Dlatego właśnie chcę zacząć biegać.
W zasadzie zacząłem już w poniedziałek plan 10 tygodni i zrobiłem 5,6km 2'b/4'm na średnim HR 135, peak miałem 172, ale to przy jakimś podbiegu (nie mam w okolicy niestety płaskich terenów).
Następnego dnia, tj, we wtorek pojawił się jednak problem z lewą stopą, mianowicie zewnętrzna część stopy zaraz przed małym palcem przy docisku pobolewa mnie do dzisiaj, odpuściłem z tego powodu wczorajsze bieganie i okładam to żywokostem, dzisiaj trochę lepiej.... . Dodam tylko, że biegałem w butach z Lidla, ale podobno takich do biegania za 69PLN. Wiem, że but w tym sporcie to podstawa, ale na początek, to chyba nie muszę wywalić od razu 300-400zł. Myślicie że powstały uraz może być efektem obuwia, czy po prostu stopy są nieprzyzwyczajone jeszcze? Aha, bieg był po asfalcie.