Klimkovice, Â Â Majovy beh 10 kvetna
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
A może ktoś wybiera się do Klimkovic na 10km?
Miasteczko leży w Czechach ok. 60km od przejścia w Cieszynie. Start w sobotę o 17:00. Po biegu można się zregenerować biorąc zdrowotne kąpiele w pobliskim sanatorium.
Ja jadę.
Miasteczko leży w Czechach ok. 60km od przejścia w Cieszynie. Start w sobotę o 17:00. Po biegu można się zregenerować biorąc zdrowotne kąpiele w pobliskim sanatorium.
Ja jadę.
[b]szuuu[/b]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
10 kvetna to wbrew pozorom nie jest po herbacie . Po naszemu to 10 maja .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
MacGor - gdyby nie kolizja z Cracovia Maraton, napewno bym z Toba pojechał 

[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Ja jestem pierwszy do biegania w Czechach .
Caly czas piszemy o Berlinach , Sztokholmach , Paryzach , Rzymach , nie doceniajac tego co jest za miedza .
I wlasnie moje peregrynacje po bylej Czechoslowacji zaliczam do najpiekniejszych efektow specjalnych w moim zyciu , ktorych niegdy bym nie doswiadczyl , gdyby nie przygoda z bieganiem .
Caly czas piszemy o Berlinach , Sztokholmach , Paryzach , Rzymach , nie doceniajac tego co jest za miedza .
I wlasnie moje peregrynacje po bylej Czechoslowacji zaliczam do najpiekniejszych efektow specjalnych w moim zyciu , ktorych niegdy bym nie doswiadczyl , gdyby nie przygoda z bieganiem .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Biegałam już kiedyś w Czechach we Frydku-Mustku oraz na Słowacji -w Bardejowie. Bardzo przyjemne imprezy. Chciałabym kiedyś też pobiec na Ukrainie.
[b]szuuu[/b]
- Dawidek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 965
- Rejestracja: 02 maja 2002, 20:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy, Polska
MacGor - powodzenia, pokaz "pepikom" jak sie biega w Polsce 

[i]Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.[/i]
( Iz 40, 30-31 )
( Iz 40, 30-31 )
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Nie miałam sieci przez kilka dni, więc dopiero teraz się pochwalę jak było.
Klimkovice są miastem partnerskim Mikołowa, więc pojechałam z rodzinką jako delegacja z UM, ale tylko ja startowałam. Miałam zapalenie krtani, ale zaparłam się, że pobiegnę. Przyjęto nas b.miło i ulokowano w Klimkovice Sanatoria -w apartamentach, że hej. Potem mieliśmy spotkanie ze starostą Klimkovic.
"Majovy beh o pohar starosty" był biegiem najbardziej lokalnym z lokalnych -w biegu głównym (poprzedzonym przez 3 biegi dla dzieci) startowało około 40 osób, w tym 6 kobiet. Trasa była dokładnie odmierzona i b. ładnie oznakowana, 2 kontrole na trasie, sędziowie. Panował sielankowy nastrój. Zanim wystartowaliśmy sędzia kilkanaście razy tłumaczył jak biec, bo wszyscy mieli wątpliwości, czy dobrze rozumieli mapę. Mnie ze strachu się wszystko też mieszało. Wystartowaliśmy i pognałam jak szalona krowa... Okazało się, że nie mam dobrego dnia i po 400m miałam dość. Biegłam cały czas jako druga kobieta, z tym, że ta pierwsza robiła trening i biegła sobie leciutko, a ja zdychałam od początku do końca. Stawka się rozciągnęła i biegłam sama. Upał, górki i brak sił umniejszały moją motywację do żwawego biegu. Ostatecznie ukończyłam swe cierpienie jako druga kobieta (prawie minuta straty do pierwszej i 4'21s przewagi nad trzecią) i jako 6. zawodnik. Czas mnie przeraża, nie wiem, czy podawać... 39'35s. Mimo słabej dyspozycji b.miło wspominam ten wyjazd i wszystkim gorąco polecam takie biegi. Pod koniec czerwca ma się odbyć w Klimkovicach maraton, więc jakby ktoś chciał się wybierać -służę informacją.
Klimkovice są miastem partnerskim Mikołowa, więc pojechałam z rodzinką jako delegacja z UM, ale tylko ja startowałam. Miałam zapalenie krtani, ale zaparłam się, że pobiegnę. Przyjęto nas b.miło i ulokowano w Klimkovice Sanatoria -w apartamentach, że hej. Potem mieliśmy spotkanie ze starostą Klimkovic.
"Majovy beh o pohar starosty" był biegiem najbardziej lokalnym z lokalnych -w biegu głównym (poprzedzonym przez 3 biegi dla dzieci) startowało około 40 osób, w tym 6 kobiet. Trasa była dokładnie odmierzona i b. ładnie oznakowana, 2 kontrole na trasie, sędziowie. Panował sielankowy nastrój. Zanim wystartowaliśmy sędzia kilkanaście razy tłumaczył jak biec, bo wszyscy mieli wątpliwości, czy dobrze rozumieli mapę. Mnie ze strachu się wszystko też mieszało. Wystartowaliśmy i pognałam jak szalona krowa... Okazało się, że nie mam dobrego dnia i po 400m miałam dość. Biegłam cały czas jako druga kobieta, z tym, że ta pierwsza robiła trening i biegła sobie leciutko, a ja zdychałam od początku do końca. Stawka się rozciągnęła i biegłam sama. Upał, górki i brak sił umniejszały moją motywację do żwawego biegu. Ostatecznie ukończyłam swe cierpienie jako druga kobieta (prawie minuta straty do pierwszej i 4'21s przewagi nad trzecią) i jako 6. zawodnik. Czas mnie przeraża, nie wiem, czy podawać... 39'35s. Mimo słabej dyspozycji b.miło wspominam ten wyjazd i wszystkim gorąco polecam takie biegi. Pod koniec czerwca ma się odbyć w Klimkovicach maraton, więc jakby ktoś chciał się wybierać -służę informacją.
[b]szuuu[/b]
- RobertD
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 979
- Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
39,35 to prawie to samo co ja ostatnio "wykręciłem" na GP Warszawy. Z jednej strony mnie przeraża, z drugiej w tym roku prawie wszyscy koledzy są beznadziejni. Mogę się tylko cieszyć, że jestem mniej beznadziejny 
Nie masz się co przejmować, na pewno wrócisz do formy. Trzeba się tylko za siebie wziąć (mówię tak sobie już od pół roku).

Nie masz się co przejmować, na pewno wrócisz do formy. Trzeba się tylko za siebie wziąć (mówię tak sobie już od pół roku).