to przecież oczywiste - bardziej ekonomicznie biega ten, który efektywniej wykorzystuje tlen przy danej prędkości. jak można myśleć inaczej?HeavyPaul pisze:Mamy dwóch biegaczy. Biegacz nr 1 biega dychę w powiedzmy... 13 minut. Biegacz nr 2 biega maraton w powiedzmy... 2:20. Który z nich biega szybciej, a który bardziej ekonomicznie?
Buty minimalistyczne
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
Go Hard Or Go Home
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
13 minut na dychę to nawet mój pies nie zrobi, bo szacuję go na 19-20.
Wracając do elastic recoil czołówki ultra, to jak na razie Kilian się wyróżnia. Reszta jest poza tym doświadczeniem. Poruszamy się w sferze spekulacji. Kiedy wysiada elastic recoil i zaczyna się kalectwo? To zagadnienie z kategorii - kiedy kończy się bieg i zaczyna marsz. Powtórzę to co już pisałem kiedyś: czołówka biegów ultra wyznacza standard sama dla siebie. Nie daje to żadnej pewności, by twierdzić o skuteczności ich sposobu poruszania się, dopóki za ultra nie wezmą się poważnie zawodnicy z Afryki. Za wcześnie jest więc tworzyć teorie o ekonomice ruchu a' la emeryt.
Wybiegając, a może lepiej byłoby napisać wychodząc w przyszłość biegów ultra, to moim zdaniem czarni wyprą białych na skraj dystansu, powyżej którego zagadnieniem kluczowym stanie się ekonomiczność marszu.
Wracając do elastic recoil czołówki ultra, to jak na razie Kilian się wyróżnia. Reszta jest poza tym doświadczeniem. Poruszamy się w sferze spekulacji. Kiedy wysiada elastic recoil i zaczyna się kalectwo? To zagadnienie z kategorii - kiedy kończy się bieg i zaczyna marsz. Powtórzę to co już pisałem kiedyś: czołówka biegów ultra wyznacza standard sama dla siebie. Nie daje to żadnej pewności, by twierdzić o skuteczności ich sposobu poruszania się, dopóki za ultra nie wezmą się poważnie zawodnicy z Afryki. Za wcześnie jest więc tworzyć teorie o ekonomice ruchu a' la emeryt.
Wybiegając, a może lepiej byłoby napisać wychodząc w przyszłość biegów ultra, to moim zdaniem czarni wyprą białych na skraj dystansu, powyżej którego zagadnieniem kluczowym stanie się ekonomiczność marszu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
albo zrobią taki sam szał, jak ten przemiły koleżka 

- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Póki pieniędzy nie będzie większych z ultra to biali będą mogli się spokojnie ścigać, a na razie się na to nie zanosi. Poza tym jeżeli wkroczymy na biegi górskie to możliwe, że czarni nie będą na tyle sprawni w skokach przeskokach ślizgach i wspinaczkach żeby dorównać białym. Kilian chyba pobił rekord jakiegoś miejscowego Kenijczyka w biegu na Kilimandżaro i spowrotem. Niestety konkurencji sporej nie miał, a więc i ciężko się odnieść do innych.yacool pisze: Wybiegając, a może lepiej byłoby napisać wychodząc w przyszłość biegów ultra, to moim zdaniem czarni wyprą białych na skraj dystansu, powyżej którego zagadnieniem kluczowym stanie się ekonomiczność marszu.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Jak skończy się obecny okres interglacjału, to Jamajczycy wrócą do gryQba Krause pisze:albo zrobią taki sam szał, jak Jamajczycy w bobslejach

A tak poważnie, to nie ma powodów aby również w przypadku ultra Afrykanie nie byli the BEST !!
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- blackfish
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 15:29
Na razie przeszkadza im w tym ekonomika biegu... tzn. nie opłaca im sięKeri pisze:W przypadku ultra może się okazać, że niekoniecznie czarni będą najlepsi.yacool pisze:[...] za ultra nie wezmą się poważnie zawodnicy z Afryki.

- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
blackfish pisze: Na razie przeszkadza im w tym ekonomika biegu... tzn. nie opłaca im się

Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Porównania ekonomiczności zawodników można dokonać wtedy, gdy zakładamy jakiś stały warunek, będący tłem do tego porównania. Czyli na przykład albo rozpatrujesz czas jaki potrzebują zawodniczy na pokonanie tego samego dystansu, albo dystans, do pokonania którego mają określony czas lub zakłada im się określony poziom pochłaniania tlenu jaki mają utrzymać w czasie, czy na dystansie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
W przypadku ultra (nie po płaskim) dochodzą do głosu jeszcze inne elementy i bardzo często pod górę się "napiera" bo bieganie nawet "ultra ekonomicznie" wychodzi mniej ekonomicznieblackfish pisze:Na razie przeszkadza im w tym ekonomika biegu... tzn. nie opłaca im sięKeri pisze:W przypadku ultra może się okazać, że niekoniecznie czarni będą najlepsi.yacool pisze:[...] za ultra nie wezmą się poważnie zawodnicy z Afryki.

A poważniej ultra górskie to bardziej wielobój niż bieg.
Tu kilka porad od Kiliana w sprawie napierania 1:50-2:00
https://www.youtube.com/watch?v=zxBo7nnAMVE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Z Kenijczykami może być tak, że nie mogą być sprinterami ze względu na słabą budowę ciała i nie mogą być ultra ze względu na słabą psychę. Większość z nich w moim przynajmniej odbiorze, to takie radosne, mało skomplikowane dzieciaki.
A ultra podobno biega się bardziej siłą woli niż mięśni.

kiss of life (retired)
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Czołem!
Nieciężko domyślić się, że miałem na myśli czas na 5km, ale moja wina - źle napisałem, sorry za zamieszanie.
toxic, nie posługuję się Twoim przykładem i niczego nie zakładam. Podaję prosty przykład na potoczne rozumienie szybkości i ekonomiki. Można bardziej ekstremalnie: Bolt i Jurek. Wydaje mi się, że w Twoim rozumowaniu jest jeden podstawowy błąd (może się mylę / chyba że rozważamy czysto teoretycznie). Mianowicie, zakładasz że: " Jeżeli biegacz pierwszy podkręci tempo do takiego gdzie będzie pobierał tyle tlenu co zawodnik drugi to będą biec tyle samo czasu, ale pierwszy będzie biegł SZYBCIEJ i dalej pobiegnie". Niekoniecznie... Oczywiście do pewnego stopnia tak, ale są granice. Dlatego bardzo dobry ultras może być bardzo przeciętnym maratończykiem i tak samo bardzo dobry sprinter kiepskim maratończykiem. To jest założenie spod znaku gdyby Jurek (nie wiem dlaczego ciągle piszę o nim :P) biegał maratony, to pobiłby rekord świata.
Odnośnie do porównywania ekonomiczności zgadzam się z tym, co napisał Yacool. Dlaczego podaję taki przykład wyjaśniłem akapit wyżej.
Pozdrawiam
Heavy
Nieciężko domyślić się, że miałem na myśli czas na 5km, ale moja wina - źle napisałem, sorry za zamieszanie.
toxic, nie posługuję się Twoim przykładem i niczego nie zakładam. Podaję prosty przykład na potoczne rozumienie szybkości i ekonomiki. Można bardziej ekstremalnie: Bolt i Jurek. Wydaje mi się, że w Twoim rozumowaniu jest jeden podstawowy błąd (może się mylę / chyba że rozważamy czysto teoretycznie). Mianowicie, zakładasz że: " Jeżeli biegacz pierwszy podkręci tempo do takiego gdzie będzie pobierał tyle tlenu co zawodnik drugi to będą biec tyle samo czasu, ale pierwszy będzie biegł SZYBCIEJ i dalej pobiegnie". Niekoniecznie... Oczywiście do pewnego stopnia tak, ale są granice. Dlatego bardzo dobry ultras może być bardzo przeciętnym maratończykiem i tak samo bardzo dobry sprinter kiepskim maratończykiem. To jest założenie spod znaku gdyby Jurek (nie wiem dlaczego ciągle piszę o nim :P) biegał maratony, to pobiłby rekord świata.
Odnośnie do porównywania ekonomiczności zgadzam się z tym, co napisał Yacool. Dlaczego podaję taki przykład wyjaśniłem akapit wyżej.
Pozdrawiam
Heavy
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13366
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest stereotyp. Względnej asteniczności budowy ciała nie należy mylić ze słabą budową. Natomiast jeżeli zaczynamy operować siłą woli, to w tym momencie kończy się rozważanie o ekonomiczności ruchu. Przy odpowiednio długim dystansie czynnik wolicjonalny zaczyna przeważać nad innymi i taki na przykład piechur z 20 kilogramowym plecakiem już na starcie ma przewagę mentalną nad ultrasem z plecaczkiem, bo będzie uniezależniony od osób trzecich, czytaj organizatora. Po 5 dniach marszu wyprzedzi leżącego na szlaku ultrasa i rzuci mu w trakcie mijania kawałek czekolady. Taki scenariusz nie będzie jednak świadczył o większej ekonomiczności ruchu piechura, bo temu nie w głowie wyścigi ale zwiedzanie krainy albo i nawet odkrywanie nowych lądów. Tu kończy się wymiar sportowy rywalizacji.MariNerr pisze:Z Kenijczykami może być tak, że nie mogą być sprinterami ze względu na słabą budowę ciała i nie mogą być ultra ze względu na słabą psychę. Większość z nich w moim przynajmniej odbiorze, to takie radosne, mało skomplikowane dzieciaki.A ultra podobno biega się bardziej siłą woli niż mięśni.
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Pięknie napisaneyacool pisze:(..)taki na przykład piechur z 20 kilogramowym plecakiem już na starcie ma przewagę mentalną nad ultrasem z plecaczkiem, bo będzie uniezależniony od osób trzecich, czytaj organizatora. Po 5 dniach marszu wyprzedzi leżącego na szlaku ultrasa i rzuci mu w trakcie mijania kawałek czekolady. Taki scenariusz nie będzie jednak świadczył o większej ekonomiczności ruchu piechura, bo temu nie w głowie wyścigi ale zwiedzanie krainy albo i nawet odkrywanie nowych lądów.

To samo można by powiedzieć np. o... naszych skoczkach narciarskichMariNerr pisze:Większość z nich [Kenijczyków] w moim przynajmniej odbiorze, to takie radosne, mało skomplikowane dzieciaki.

Pozdrawiam
Heavy
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Paweł, tak, zakładam czysto teoretycznie, ale wy albo czytacie mnie wybiórczo albo nie rozumiecie co ja piszę. Bo nie sposób porównać Jurka do Bolta. Na wynik ma wpływ bardzo dużo czynników gdzie ekonomika biegu to jedna z wielu składowych, dlatego też MUSIMY założyć teorytycznie. Ale nie mam zamiaru dalej tego ciągnąć, bo wy wybieracie sobie tylko to co wam pasuje.
Edit: W sumie to nie, nie musimy zakładać czysto teorytycznie, możemy wziąć pod uwagę jednego biegacza np. Salazara.
Edit: W sumie to nie, nie musimy zakładać czysto teorytycznie, możemy wziąć pod uwagę jednego biegacza np. Salazara.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2014, 10:13 przez toxic, łącznie zmieniany 1 raz.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."