mam 2 patenty:
1. gatki (w sensie zwykle majtki sportowe) z wełny merino
do dostania w sklepach biegowych/necie markowe np. icebreakera (drogie niemozliwie) lub legginsy dlugie w wersji merino (takie bielizniane, wiec cos na nie i tak trzeba zalozyc) z decathlonu, ich marki (na wyprzedazy widzialam za 29pln), mam ich marki koszulki merino, tez za jakies niewielkie pieniadze kupione, i jak nie jestem zachwycona jakoscia wielu rzeczy z decathl., tak te koszulki sa fajne i po rzadne, pralam juz wiele razy, nic sie nie dzieje; Tylko w Deca nie widzialam typowych majtek, tylko dlugie legginsy.
2. jesli Cie raczej wiatr wychladza niz za niska temperatura szkodzi, to gatki (spodenki takie, nie bielizniane) przeciwwiatrowe. Ja mam Odlo (akurat takie dopadlam w znosnej cenie), zakladam toto w zimie na legginsy jak wieje, wyglada srednio, ale fajnie chronia przed zimnem, nawet przy dluzszych biegach.
Poza tym mozna sie jeszcze dodatkowym tluszczem chronic

ale chyba nie o takie rozwiazanie Ci chodzi
