ZACZYNAM ....z niczym;)

[kojer]

Strasznie marudzicie, 8 minut i załatwione .

[katekate]

8 minut tez trwa wygłoszenie wyroku rozwodowego

[franklina]

8 minut? ze przysiega,tak?

ja sie juz drugi raz nie "chajtne" bo nie ma drugiego TAKIEGO Krzyśka na swiecie.....



7km na mroziku jest fajowo

[kojer]

8 minut? ze przysiega,tak?

No tyle u mnie trwała ceremonia w USC .

[katekate]

oj franklinko....ja tam wierzę, że jeszcze ktoś taki pojawi się w twoim zyciu, ściskam

[franklina]

wiesz kojer zeby to tylko o ceremonie chodziło to looz mój K. nie ma godnego następcy-ze tak powiem


katka no mmmmoze,kieeeedys...ale napewno nie zmienie nazwiska-chce miec Krzyskowe
no ale to forum biegowe a nie ...noo...

[katekate]

oj nie samym bieganiem człowiek żyje!

[Mama Kin]

charm, wyglądasz przecudnie!! :uuusmiech:

ja juz nigdy nie wezme slubu

dołączam do klubu

[kasia41]

Ja też już ślubu nie wezmę,oj nie
Charm śliczne zdjecia
Franczesko pewnie drugiego takiego jak K. nie ma,ale są jeszcze fajne chłopaki na świecie i myślę że z biegiem czasu otworzysz się na nich,czego Ci życzę.Całuski

[charm]

Dziękuję

[beata]

w Warszawie tez zimno i nieprzyjemnie. przemarzły mi ręce (mimo rękawiczek) tak bardzo, ze naszły mnie wspomnienia z hardkorowych wypraw gorskich. a było ledwo -5 wg termometru, tyle że przenikliwy wiatr, ktory tak mnie wychłodził, że jeszcze pół godziny po powrocie miałam dreszcze.

A u mnie było aż za ciepło, serio ... chodziłam w jednej koszulce termicznej, a w porywach na to jeszcze jedna z krótkim rękawkiem. Do tego pełne słońce. Tak często o tej porze roku wysoko w górach jest, inwersja termiczna: zimne powietrze zatrzymuje się w dolinach, i tam rzeczywiście mróz był tęgi, z -10, a wysoko - ciepło, bezchmurnie, bezwietrznie ...

Co do hemoglobiny, to wszystko są kwestie indywidualne, tak uważam. Ja, osoba trenująca wiele lat, mocno wyczynowo kiedyś, nigdy nie miałam z nią problemów. Żyję, jak żyję, stres mnie nie omijał, jem to na co mam ochotę i niczym, absolutnie niczym nie skomplementuję bo uważam, że szkoda pieniędzy i wątroby. No, chyba, że ratują mnie spore ilości orzechów różnych i czekolady .
Jeśli ktoś ma jednak z hemoglobiną problemy, to może mieć rzeczywiście jakąś nieprzyswajalność żelaza, albo inne problemy - i tu ja akurat mogłabym mocno postraszyć, moją koleżankę w czerwcu hematolog z powodu krytycznej anemii chciał leczyć tabletkami, a koleżanka wzięła sprawy w swoje ręce i aktualnie leczy, ale zaawansowanego raka z przerzutami ...
W każdym razie warto się czasem przebadać!

[franklina]

jutro ide przebadac krew i mocz moze jeszcze na tarczyce machne-zapytam co poradzą

jeszcze jak wyjde ,cos robie ,mam zajecie to jakos funkcjonuje ale tylko usiade bezczynnie to tak jakbym sie WYŁĄCZAŁA

pobiegam,jest ok,wezme kapiel,zjem bananka i juz moge isc spac

moze ja jestem niedzwiedzicą?

[Skoor]

Frankie, to jest poprostu system oszczedzania energii

[franklina]

no mozliwe...ale szkoda mi np mojego Małego kiedy podchodzi i pyta"mamoo porysujemy?", "mamooo,pobudujemy?","mamooo,popatrz!" a matka LEŻY da jesc i LEZY,właczy pralke i LEZY,pomoze w lekcjaci i LEZY

dobra -nie marudze

ide poleżeć

[Skoor]

Osz ty... Moja żona ma anemie i łazi jakby jej motorek włożyli... no... ten... tego... Noooo... Dużo energii ma