Shin Splints nie przechodzi, co robić dalej?
- Ejdem
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 paź 2010, 19:05
- Życiówka na 10k: 48m15s
- Życiówka w maratonie: brak
Odkopię temat bo już sam nei wiem co robić.
Początkowo biegałem z pięty, w tanich butach z decathlonu. Po tym jak się rozwaliły poszedłem krok dalej i sprawdziłem biomechanikę ruchu. Wyszła pronacja w lewej nodze. Kupiłem buty ze wsparciem (GT - 1000). Raz lepiej, raz gorzej...ciągle z bólami okostnej. Zimą biegałem w GT - 1000 oraz Brooks Cascadia. Asicsy się rozpadły, kupiłem NB M590BY2. Znacznie lepiej się biegało, zmieniłem już technikę biegu na bieg ze śródstopia.
W międzyczasie okazało się, że zaciągam stopę na V kość śródstopia (na zewnętrzną cześć) czyli nagle supinacja w początkowej fazie ruchu.
W chwili obecnej biegam bardzo mało...20-30 km tygodniowo. Lewa i prawa noga z bólem. Nie mogę dotknąć, złapać w okolicach okostnej. Iburpom, Stadiopasta, okładanie lodem i masowanie lodem. Reparil Gel, Viprosal B. Fizjoterapeuta mówi, że nogi są okej. Na początku kolec biodrowy, kolano i stopy były rozjechane...teraz jest odpowiednie ułożenie oraz mięśnie są luźne.
Powoli ucieka mi ochota na bieganie jak mam ciągle walczyć z okostną. Zrezygnowałem z boksu w celu oszczędzania nóg. Oprócz biegania bawię się w crossfit. Pomysły co dalej? Szukać w miednicy, w plecach? Odpocząć na kilka miesięcy? Od kiedy zacząłem biegać mam problem z okostną. Boję się, że jak odpocznę to i tak wróci gdy zacznę biegać.
Początkowo biegałem z pięty, w tanich butach z decathlonu. Po tym jak się rozwaliły poszedłem krok dalej i sprawdziłem biomechanikę ruchu. Wyszła pronacja w lewej nodze. Kupiłem buty ze wsparciem (GT - 1000). Raz lepiej, raz gorzej...ciągle z bólami okostnej. Zimą biegałem w GT - 1000 oraz Brooks Cascadia. Asicsy się rozpadły, kupiłem NB M590BY2. Znacznie lepiej się biegało, zmieniłem już technikę biegu na bieg ze śródstopia.
W międzyczasie okazało się, że zaciągam stopę na V kość śródstopia (na zewnętrzną cześć) czyli nagle supinacja w początkowej fazie ruchu.
W chwili obecnej biegam bardzo mało...20-30 km tygodniowo. Lewa i prawa noga z bólem. Nie mogę dotknąć, złapać w okolicach okostnej. Iburpom, Stadiopasta, okładanie lodem i masowanie lodem. Reparil Gel, Viprosal B. Fizjoterapeuta mówi, że nogi są okej. Na początku kolec biodrowy, kolano i stopy były rozjechane...teraz jest odpowiednie ułożenie oraz mięśnie są luźne.
Powoli ucieka mi ochota na bieganie jak mam ciągle walczyć z okostną. Zrezygnowałem z boksu w celu oszczędzania nóg. Oprócz biegania bawię się w crossfit. Pomysły co dalej? Szukać w miednicy, w plecach? Odpocząć na kilka miesięcy? Od kiedy zacząłem biegać mam problem z okostną. Boję się, że jak odpocznę to i tak wróci gdy zacznę biegać.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 23 lut 2014, 22:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwsze co przychodzi do głowy to przerwa od biegania i zaleczenie tej okostnej jeśli się nawet dotknąć już nie możesz. Robiłeś już takie przerwy, jak długie? Lekarz w którymś z artykułów o piszczelach zalecał przerwę biegową do ustania bólu plus dodatkowo 2x taką od ustania objawów do rozpoczęcia treningu aby się upewnić że kość się zaleczyła. I USG tych piszczeli też nie zawadzi u jakiegoś radiologa albo kumatego ortopedy. Ja obawiałbym się na Twoim miejscu złamania zmęczeniowego jak będziesz robił te 20-30 km z tak tkliwymi bólowo piszczelami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Odpowiedź na swoje boleści zawarłeś w pierwszych zdaniach...
"Początkowo biegałem z pięty, w tanich butach z decathlonu. Po tym jak się rozwaliły poszedłem krok dalej i sprawdziłem biomechanikę ruchu. Wyszła pronacja w lewej nodze."
Poszedłeś za daleko
Czy pisanie lewą ręką jest "gorsze" do pisania prawą ręką?
Po co wy przechodzicie na te śródstopie?? Zacznij biegać tak jak było dobrze i w butach neutralnych. Naprawdę trudno zrozumieć doszukujących się nie wiadomo czego w zmianach technik, butów itp. Chociaż wiem, że jest to wina wszechobecnego internetu i miliona "porad" dla biegaczy
Buty z cuda wiankami, to tylko chwyty producentów na wciskanie towaru. Ludzka noga i stopa doskonale sobie radzą nawet bez butów...
"Początkowo biegałem z pięty, w tanich butach z decathlonu. Po tym jak się rozwaliły poszedłem krok dalej i sprawdziłem biomechanikę ruchu. Wyszła pronacja w lewej nodze."
Poszedłeś za daleko

Po co wy przechodzicie na te śródstopie?? Zacznij biegać tak jak było dobrze i w butach neutralnych. Naprawdę trudno zrozumieć doszukujących się nie wiadomo czego w zmianach technik, butów itp. Chociaż wiem, że jest to wina wszechobecnego internetu i miliona "porad" dla biegaczy

- Ejdem
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 paź 2010, 19:05
- Życiówka na 10k: 48m15s
- Życiówka w maratonie: brak
Przerwę miałem miesiąc...rok temu...problem wrócił. USG nie robiłem ale robiłem RTG, układ kostny bez zmian, wszystko okej.
A dobrze nigdy nie było :-D początkowo bolały mnie mięśnie piszczelowe plus okostna. Teraz mięśnie piszczelowe są cacy. Z okostną jest tak jak było na początku. Za to z kolanami jest dużo lepiej. Na początku, po 10km nie byłem w stanie chodzić przez pół dnia. Wiadomo, że CUN i inne elementy musiały się przystosować. Teraz po 10-12 km zrobionych rano, bez problemu robię trening CrossFitowy wieczorem. M590BY2 są neutralne, kolejne buty jakie planuje kupić to Faas 300, które też są neutralne. Zastanawiam się czy brak amortyzacji nie powoduje zwiększenie bólu w okostnej. Inna sprawa, że ostatnio zwiększyłem tempo biegu...z 5-5:10 przeszedłem na 4:30 treningowo czy 4:10-4:15 podczas startów. A obecny ból wynika z tego, że zaliczyłem bieg uliczny a 36h póżniej bieg "z przeszkodami" w twardych butach i po złej nawierzchni (men expert w WWA).
Bieganie po lesie nic nie daje...czy po asfalcie czy po lesie jest tak samo.
Moim zdaniem przejście z pięty na śródstopie lub na płaską stopę wiele mi dało. Ważę 90 kg i takie bieganie przez piętę nie wychodziło mi na dobre, oprócz okostnej bolały również kolana...teraz tylko okostna :-D Chyba dłuższa, całkowita przerwa od biegania jest nieunikniona. Szukam jednak przyczyny by po powrocie i zaleczeniu nie wróciły bóle....bo wtedy zmarnuję kilka miesięcy :-D
A dobrze nigdy nie było :-D początkowo bolały mnie mięśnie piszczelowe plus okostna. Teraz mięśnie piszczelowe są cacy. Z okostną jest tak jak było na początku. Za to z kolanami jest dużo lepiej. Na początku, po 10km nie byłem w stanie chodzić przez pół dnia. Wiadomo, że CUN i inne elementy musiały się przystosować. Teraz po 10-12 km zrobionych rano, bez problemu robię trening CrossFitowy wieczorem. M590BY2 są neutralne, kolejne buty jakie planuje kupić to Faas 300, które też są neutralne. Zastanawiam się czy brak amortyzacji nie powoduje zwiększenie bólu w okostnej. Inna sprawa, że ostatnio zwiększyłem tempo biegu...z 5-5:10 przeszedłem na 4:30 treningowo czy 4:10-4:15 podczas startów. A obecny ból wynika z tego, że zaliczyłem bieg uliczny a 36h póżniej bieg "z przeszkodami" w twardych butach i po złej nawierzchni (men expert w WWA).
Bieganie po lesie nic nie daje...czy po asfalcie czy po lesie jest tak samo.
Moim zdaniem przejście z pięty na śródstopie lub na płaską stopę wiele mi dało. Ważę 90 kg i takie bieganie przez piętę nie wychodziło mi na dobre, oprócz okostnej bolały również kolana...teraz tylko okostna :-D Chyba dłuższa, całkowita przerwa od biegania jest nieunikniona. Szukam jednak przyczyny by po powrocie i zaleczeniu nie wróciły bóle....bo wtedy zmarnuję kilka miesięcy :-D
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Przerwy akurat są najgorszym rozwiązaniem a po nich wszystko wraca jak bumerang. Strata czasu. Wzmacniaj piszczelowe przednie i pośladkowe, to jedyna rozsądna droga która może cokolwiek wnieść ku lepszemu.
- Ejdem
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 paź 2010, 19:05
- Życiówka na 10k: 48m15s
- Życiówka w maratonie: brak
bosak pisze:No to widać że problem tkwi gdzie indziej niż w nogachzzz pisze:Na początku, po 10km nie byłem w stanie chodzić przez pół dnia.
Ze zmęczenia oczywiście. Boks czy siłownia to jednak nie bieganie więc jak zacząłem biegać to było zmęczenie nóg.
Też tak sądzę...i tak też sądzi fizjoterapeuta (a pracuje ze sportowcami więc mam do niego zaufanie). Trenując boks, crossfit i bieganie bywało tak, że zmieniałem buty lub nawierzchnie...nawet cztery razy dziennie. Rano bieg w butach "asfaltowych" głównie po mieście z krótkim fragmentem leśnym, wieczorem bieg w butach do crossfitu w ramach rozgrzewki przed treningiem a później trening crossfitowy na matach do sztuk walki.jedz_budyn pisze:Przerwy akurat są najgorszym rozwiązaniem a po nich wszystko wraca jak bumerang. Strata czasu. Wzmacniaj piszczelowe przednie i pośladkowe, to jedyna rozsądna droga która może cokolwiek wnieść ku lepszemu.
Obecnie zrezygnowałem z boksu, co już wspominałem, więc odchodzą treningi w jeszcze innych butach i na innej nawierzchni. Szukam przyczyny, powodu czemu się dzieje tak a nie inaczej mimo iż wiele rzeczy wskazuje na to, że powinno być okej. Może ten typ tak ma i muszę zrobić kilka kroków wstecz i powoli iść w innym kierunku ...ale muszę znaleźć ten kierunek dlatego szukam pomysłów wśród ludzi, którzy wybiegli znacznie więcej ode mnie i może też mieli taki problem

Szukając przyczyny dochodzę do wniosku, że mam "krzywe" nogi i chód/bieg. Buty "cywilne" również szybko niszczę (w stosunku do innych elementów garderoby).
Kapteren 50 zniszczyłem 3 miesiące...Ekiden 150 dość szybko pokazały oznaki zmęczenia i je zwróciłem. GT-1000 po 9 miesiącach i około 500km...dziury wytarte od dużego palca i pęknięcie w przedniej, zewnętrznej części cholewki (bieg z zaciągnięciem stóp na zewnątrz - co może powodować zmęczenia piszczela wewnątrz - okostna). M590BY2 poddały się po 55 km, pod znakiem N przetarcia materiału - materiał słaby i może stopa zbyt szeroka. Jednak w każdym biegu biłem swoje rekordy w tych NB.
Mniej więcej znam przyczynę moich problemów. Duża ilość treningów jak na moj organizm, bieg na V zamiast na I kość śródstopia, ciągła zmiana obuwia i nawierzchni. Mimo to kopię głębiej bo może coś mi ucieka lub sa jakieś inne, mało popularne metody


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Jakieś 90% ludzie biegających na śródstopie ląduje najpierw na V kości.Ja tylko gdy biegam boso jestem w stanie poprawić technikę tak,aby lądować na całe śródstopie.W butach mogę sobie pozwolić na komfort lądowania na V kość(amortyzacja robi swoje).Na bosaka trzeba sie bardziej starać,bo inaczej można sobie zrobić krzywdę nieprawidłowo lądując.Ejdem pisze: Mniej więcej znam przyczynę moich problemów. Duża ilość treningów jak na moj organizm, bieg na V zamiast na I kość śródstopia, ciągła zmiana obuwia i nawierzchni. Mimo to kopię głębiej bo może coś mi ucieka lub sa jakieś inne, mało popularne metodyAle póki co wezmę pod lubię miednicę i kręgosłup...może tutaj coś znajdę
Spróbuj pobiegać na bosaka.Dla mnie dziwne,jest to,że na matach biegasz w butach
Przyczyną twoich bóli może być niewyleczony,ciągły stan zapalny okostnej.Sam miałem zapalenie okostnej,trzy miesiące całkowicie bez biegania,a w moim przypadku badania nic nie wykazały(miałem jedynie bardzo silny ból punktowy 10cm.po wewn.stronie piszczela)Robiłem dużo rozciągania,siłki,innych sportów.Następnie zmiana techniki biegania na sródstopie,zmiana butów na minimalistyczne plus inne typu lekkie(Faas 300)
Tylko po przejściu na minimale należy stopniowo adaptować aparat ruchu.Cierpią Achillesy i łydki.
Spróbuj po ustaniu bóli iść w kierunku butów lekkich,później nawet minimali.Nie przemęczaj się zbyt dużą objętością treningową,regeneracja to bardzo ważna rzecz
- Ejdem
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 25 paź 2010, 19:05
- Życiówka na 10k: 48m15s
- Życiówka w maratonie: brak
biegam boso i wszystkie ćwiczenia wykonuję boso...jednak nie zmienia to faktu, że wtedy pracują inne mięśnie, pod innym kątem i jest inny atakpilzz pisze:...Dla mnie dziwne,jest to,że na matach biegasz w butach.....

Faas 300 kupię bo mi sie podobają i ta membrana sprawia, że wyglądają na w miarę wytrzymałe. Najwyżej będę reklamować po 50 kmpilzz pisze: Przyczyną twoich bóli może być niewyleczony,ciągły stan zapalny okostnej.Sam miałem zapalenie okostnej,trzy miesiące całkowicie bez biegania,a w moim przypadku badania nic nie wykazały(miałem jedynie bardzo silny ból punktowy 10cm.po wewn.stronie piszczela)Robiłem dużo rozciągania,siłki,innych sportów.Następnie zmiana techniki biegania na sródstopie,zmiana butów na minimalistyczne plus inne typu lekkie(Faas 300)
Tylko po przejściu na minimale należy stopniowo adaptować aparat ruchu.Cierpią Achillesy i łydki.
Spróbuj po ustaniu bóli iść w kierunku butów lekkich,później nawet minimali.Nie przemęczaj się zbyt dużą objętością treningową,regeneracja to bardzo ważna rzecz

Z racji tego, że idę bardziej w stronę CrossFitu zmniejszę kilometraż treningu z 10 do 5-7 km.
Ciekawe jest to, że łydki, stopy, Achillesy....nic mnie nie boli....tylko ta cholerna okostna. Nawet kolano, w którym mam zespół wysokiej rzepki czy inne gówno które czasem się odzywa, też nie boli. No nic...z fizjoterapeutą już ustaliłem, że sprawdzimy biodra i poszukamy czy w nich coś nie siedzi

-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 49:56
- Życiówka w maratonie: brak
Jedz_budyn poproszę o namiary na tego fizjoterapeutę.jedz_budyn pisze:
Ja wyleczylem zapalenie bez tabletek, bez maści, bez przerywania biegania, no może tylko 5 dni była przerwa. Reszta to okłady lodem i ćwiczenia w moim przypadku na pośladki, plus 2 masaże głębokie Fizjoterapeuty.
- kuczi
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1809
- Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
- Życiówka na 10k: 41:20
- Życiówka w maratonie: 3:30:12
- Lokalizacja: Sieradz
- Kontakt:
Ja na przykład biegam w faas 1000 a kontuzja powróciła jak pobiegałem w faas 300 zawody na 5 km po kostce granitowej ale ważę też 90 kg 
Ogólnie odpuściłem na tydzień bieganie, masaż lodem i ćwiczenia wzmacniające

Ogólnie odpuściłem na tydzień bieganie, masaż lodem i ćwiczenia wzmacniające
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Opiszę swoją przygodę z tym cholerstwem 
Dopadło mnie na początku moich treningów w 2010 roku. Jako, że nie chciałem odpuszczać treningów to biegałem. Cały czas. Smarowałem róznymi maściami, chłodziłem wodą i polewałem gorącą na przemian, robiłem okłady z lodu. Nic nie pomagało. Zacząłem wzmacniać mięśnie nóg. Nadal nic. Bywało tak, że wracając ze szkoły musiałem 10minut stać w miejscu bo nie mogłem wykować kroku. Wiele treningów kończyłem w połowie ze względu na ból - ale nie odpuszczałem. Zimą 2012 trener podrzucił mi akupunkturę. Szczerze mówiąc pomagało. Przykładałem tym codziennie, kilka razy. Potem akupunkture musiałem oddać i męczyłem się dalej. Aż w końcu pewnego pięknego dnia na obozie w Szklarskiej Porębie ból ustąpił. Od tamtej pory pobolewa mnie sporadycznie przy większym obciązeniu, nie jest to jednak ból który potrafi przeszkodzić w czymkolwiek. Shin Splints to strasznie dokuczliwa kontuzja, ale można ją zabiegać:)

Dopadło mnie na początku moich treningów w 2010 roku. Jako, że nie chciałem odpuszczać treningów to biegałem. Cały czas. Smarowałem róznymi maściami, chłodziłem wodą i polewałem gorącą na przemian, robiłem okłady z lodu. Nic nie pomagało. Zacząłem wzmacniać mięśnie nóg. Nadal nic. Bywało tak, że wracając ze szkoły musiałem 10minut stać w miejscu bo nie mogłem wykować kroku. Wiele treningów kończyłem w połowie ze względu na ból - ale nie odpuszczałem. Zimą 2012 trener podrzucił mi akupunkturę. Szczerze mówiąc pomagało. Przykładałem tym codziennie, kilka razy. Potem akupunkture musiałem oddać i męczyłem się dalej. Aż w końcu pewnego pięknego dnia na obozie w Szklarskiej Porębie ból ustąpił. Od tamtej pory pobolewa mnie sporadycznie przy większym obciązeniu, nie jest to jednak ból który potrafi przeszkodzić w czymkolwiek. Shin Splints to strasznie dokuczliwa kontuzja, ale można ją zabiegać:)
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
majkelfm pisze:Jedz_budyn poproszę o namiary na tego fizjoterapeutę.jedz_budyn pisze:
Ja wyleczylem zapalenie bez tabletek, bez maści, bez przerywania biegania, no może tylko 5 dni była przerwa. Reszta to okłady lodem i ćwiczenia w moim przypadku na pośladki, plus 2 masaże głębokie Fizjoterapeuty.
Podałem namiary na priv. Aczkolwiek gdyby ktoś był zainteresowany http://www.rehabilitacja.galen.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Można też zabiegać kości piszczelowe.Runner11 pisze:Shin Splints to strasznie dokuczliwa kontuzja, ale można ją zabiegać:)
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas